Jakie dokumenty są potrzebne do sprawy o alimenty?

W jednym z poprzednich wpisów wskazywałam, jakie dokumenty należy przygotować, aby zainicjować sprawę o rozwód [klik]. Po tym wpisie dostałam wiele wiadomości z prośbą o przygotowanie podobnego wpisu, ale w sprawie alimentacyjnej.

W dzisiejszym wpisie skupimy się na alimentach na rzecz dzieci, małżonków zostawimy na raz następny. 

Obowiązek alimentacyjny

Każdy wie, że to na rodzicach ciąży obowiązek utrzymania dzieci, które sprowadzili na ten świat. Nie ma znaczenia, czy dziecko pochodzi z małżeństwa, czy ze związku pozamałżeńskiego. Co do zasady, rodzice powinni partycypować w kosztach utrzymania małoletniego w częściach równych, do czasu, aż nie będzie ono w stanie utrzymać się samodzielnie – chyba, że posiada on dochody wystarczające na jego utrzymanie i wychowanie.

Niezbędne dokumenty  

Niezależnie od tego, czy wnosisz o ustalenie, obniżenie, czy podwyższenie alimentów, aby sprawie w ogóle został nadany bieg potrzebne będą następujące dokumenty:

  • odpis skrócony aktu urodzenia dziecka – w przypadku dziecka pochodzącego ze związku małżeńskiego
  • odpis zupełny aktu urodzenia dziecka – w przypadku dziecka pochodzącego ze związku pozamałżeńskiego.

W przypadku, gdy nie jest to sprawa o ustalenie obowiązku alimentacyjnego, a o podwyższenie lub obniżenie wcześniej zasądzonej kwoty – orzeczenie sądowe, na mocy którego alimenty są wypłacane (np. wyrok rozwodowy, ugoda sądowa).

Rodzice mogą również uregulować kwestie utrzymania dziecka w ugodzie pozasądowej, w takim przypadku koniecznie należy przedłożyć również taki dokument.

 Pozostałe dokumenty

W sprawie alimentacyjnej niezwykle istotne jest udokumentowanie kosztów ponoszonych w związku z utrzymaniem dziecka. Chodzi tutaj o paragony, faktury lub potwierdzenia płatności potwierdzające wydatki na dziecko. Nie należy jednak popadać w paranoję i zachowywać każdego jednego paragonu za parówki, jabłka, czy lody. Jeśli chodzi o koszty jedzenia, ubrań, czy standardowych leków na przeziębienie sąd kieruje się tutaj wiedzą powszechną, w granicach rozsądku.

Ważne, aby mieć potwierdzenie największych wydatków, tj. opłaty za placówki oświatowe – wymagana jest zgoda obojga rodziców na zapisanie dziecka do szkoły lub przedszkola, dlatego należy przyjąć, że oboje zdawali sobie sprawę ze związanych z tym kosztów, opłaty za zajęcia dodatkowe, czy ponadstandardowe koszty opieki medycznej.

Do niezbędnych kosztów utrzymania dziecka wlicza się także część opłaty za media, różna jest jednak praktyka odnośnie czynszu – część sądów przyjmuje, że rodzic nawet gdyby nie miał dziecka musiałaby wynajmować mieszkanie. W mojej opinii nie jest to słuszna praktyka – gdyby nie dziecko taka osoba mogłaby wynajmować mniejszy i tańszy lokal.

Kolejną istotną kwestią są dokumenty potwierdzające wysokość uzyskiwanych dochodów – sądy domagają się zaświadczenia od obojga rodziców, niezależnie od tego kto występuje z powództwem.

W przypadku, kiedy alimentów domaga się pełnoletnie dziecko, należy przedstawić dokumenty, które potwierdzają, iż nie jest ono w stanie utrzymać się samodzielnie, np. zaświadczenie o dalszym podejmowaniu nauki. W toku sprawy sąd będzie dokładnie badał wszystkie okoliczności, ale to w gestii osoby składającej pozew lub broniącej się przed takim powództwem jest dostarczenie sądowi jak najwięcej materiału dowodowego. Warto zatem dobrze się do takiej sprawy przygotować, w czym niewątpliwie może wam pomóc profesjonalny pełnomocnik.

Kara pieniężna za utrudnianie kontaktów rodzica z dzieckiem

Zgodnie z obowiązującymi przepisami rodzic, z którym dziecko na stałe nie zamieszkuje może domagać się uregulowania kontaktów z nim, jasnego i precyzyjnego wskazania w jakich dniach będzie mógł spędzić czas z dzieckiem. W przypadku konfliktu rodziców i braku możliwości dojścia w tym zakresie do porozumienia niewątpliwie jest to jedyne rozsądne rozwiązanie.

Co jednak w przypadku kiedy pomimo uregulowania kontaktów w wyroku, czy w ugodzie sądowej rodzic w dalszym ciągu utrudnia lub uniemożliwia kontakty z dzieckiem? O tym w dzisiejszym wpisie.

Etapy postępowania

Jeśli jedne z rodziców utrudnia lub uniemożliwia kontakty z dzieckiem przepisy przewidują szczególną procedurę, z której można skorzystać – tzw. egzekucja kontaktów. Postępowanie składa się zasadniczo z dwóch etapów.

Pierwszy etap stanowi postępowanie w przedmiocie zagrożenia karą finansową za każde naruszenie obowiązku wynikające z postanowienia sądu. Orzeczona kwota powinna odpowiadać możliwościom finansowym stron, ale aby odnieść skutek nie powinna to być kwota symboliczna. Jest to etap, po którym tak naprawdę nikt nikomu nic płacić nie musi, ustawodawca wychodzi bowiem z założenia, iż już samo zagrożenie potencjalną karą spowoduje, że zachowujący się niewłaściwie rodzić zmieni swoje zachowanie i już w przebieg kontaktów ingerować nie będzie.

Jeśli jednak sama groźba nie wystarczy koniecznym jest przejście do etapu drugiego – kolejnej sprawy sądowej, tym razem zmierzającej do orzeczenia konkretnej kwoty za naruszenia na rzecz rodzica, którego kontakty z dzieckiem były (lub nadal są) zakłócane.

A co w przypadku kiedy to dziecko nie chce kontaktu?

O ile to rzeczywiście rodzic nie dopuszcza do kontaktu lub bezprawnie ingeruje w jego przebiegi powyższa ścieżka jest w pełni uzasadniona. Inaczej jednak sprawa przedstawia się w sytuacji gdy to dziecko nie chce spotkać się z drugim rodzicem. I właśnie taka sprawa stała się przedmiotem rozważań Trybunału Konstytucyjnego.

W sprawie, która stała się przedmiotem zainteresowania Trybunału, odbywania kontaktów odmawiało samo dziecko – nie miało ochoty spotykać się  z ojcem, a matka szanowała jego decyzję. Niezależnie od tego zarówno sąd I, jak i II instancji zasądził na rzecz ojca (powoda) znaczną sumę pieniężną od matki (pozwanej), co w rezultacie doprowadziło do złożenia skargi kwestionujących zgodność przepisów art. 59816 § 1 i art. 59815 § 1 kodeksu postępowania cywilnego z Konstytucją.

Wyrok Trybunału Konstytucyjnego z dn. 22.06.2022 r. (sygn. akt SK 3/20)

Trybunał stwierdził, że w sytuacji, w której brak kontaktów lub ich niewłaściwe wykonywanie związane jest z zachowaniem dziecka, na które opiekun, pod którego pieczą to dziecko się znajduje, nałożenie na taką osobę kary finansowej jest sprzeczne z Konstytucją.

Powyższe oznacza to, że jeśli kontaktu nie chce samo dziecko, nie można za to winić i karać rodzica, pod którego opieką dziecko przebywa. Ale (!) co istotne, sąd powinien zbadać czy jest to rzeczywista wola dziecka, a nie wynik manipulacji rodzica.

Jak to będzie wyglądało w praktyce? Zakładam, że w każdej sprawie będzie konieczne przeprowadzenie badań biegłych, Sąd nie ma bowiem innej możliwości zbadania rzeczywistej woli i motywacji dziecka.

Jakie dokumenty są potrzebne do sprawy rozwodowej?

Decyzja o tym, że związek małżeński należy zakończyć już podjęta. Kolejnym krokiem jest napisanie i złożenie pozwu. Jak się zapewne domyślacie, poza sformułowaniem treści pisma wszczynającego postępowanie, konieczne będzie skompletowanie niezbędnych dokumentów. Od razu uprzedzam – postaram się skupić na dokumentach w takim najprostszym tego słowa znaczeniu, a nie na dowodach, które pozwalają nam wykazać pewne okoliczności, jak np. zdradę. O tym napiszę przy okazji odrębnego wpisu.

Obowiązkowo!

O tym jakie dokumenty będą potrzebne decydują w dużej mierze okoliczności sprawy, a także formułowane przez nas roszczenia. Jest jednak taki zestaw dokumentów, bez których w ogóle nie będziemy mogli ruszyć – chodzi o akty stanu cywilnego.

  • odpis aktu małżeństwa

Skoro zamierzamy rozwiązać związek małżeński w pierwszej kolejności musimy wykazać, że taki związek został rzeczywiście zawarty i zarejestrowany w Urzędzie Stanu Cywilnego, a dokumentem, który to potwierdza jest właśnie odpis aktu małżeństwa.

  • odpis aktu urodzenia

Jeśli małżonkowie posiadają wspólne małoletnie dzieci, bez względu na to, czy doszli do porozumienia w kwestiach ich wychowania, opieki i utrzymania, koniecznym jest przedstawienie ich aktów urodzenia. Jest to jedyny dokument, który potwierdza, iż rodzicami dziecka są rozstający się małżonkowie.

  • skrócony czy zupełny?

Zarówno w przypadku aktu małżeństwa, jak i aktu urodzenia wystarczająca jest ich skrócona wersja. Odpis skrócony aktu można obecnie uzyskać w zasadzie w dowolnym Urzędzie Stanu Cywilnego – większość danych została już wprowadzona do systemu teleinformatycznego, co pozwala  na dostęp do nich w zasadzie z każdego miejsca w kraju i na świecie. Jest to znaczne ułatwienie, kiedyś uzyskanie odpisu możliwe było wyłącznie w urzędzie, który dokonywał rejestracji.

Wniosek o doręczenie odpisów można złożyć za pośrednictwem Internetu, w Urzędzie lub listownie. Podaje się, że czas oczekiwania na odpis wynosi ok 7 dni, koszt jego sporządzenia wynosi 22 zł (skrócony) lub 33 zł (zupełny). Z doświadczenia mogę powiedzieć, iż najszybciej uzyskamy odpis przychodząc bezpośrednio do Urzędu (a przynajmniej tak było przed pandemią), wówczas jest bowiem szansa, że dostaniemy je od ręki.

Jakie jeszcze dokumenty mogą być potrzebne?

W zależności od okoliczności sprawy może pojawić się potrzeba przedstawienia jeszcze innych, dodatkowych dokumentów.

I tak, w przypadku, gdy w sprawie pojawia się roszczenie o alimenty, czy to na dzieci, czy na współmałżonka, konieczne będzie przedłożenie:

  • dokumenty potwierdzające ponoszone koszty utrzymania np. rachunki, paragony, faktury, 
  • dokumentów wskazujących na sytuację zarobkową stron np. zaświadczenia o zarobkach, deklaracji podatkowych, zaświadczenie z urzędu pracy, zaświadczenia z ZUS.

Jeśli w pozwie będziemy domagać się dokonania podziału majątku wspólnego, należy dołączyć dokumenty, które potwierdzają co wchodzi w jego skład. Może to być np. odpis księgi wieczystej, dowód rejestracyjny samochodu, dowód zakupu jakiejś ruchomości.

Czy jeśli nie załączę dokumentów sąd od razu zakończy sprawę?

Spokojnie, jeśli przypadkowo zapomnisz o dołączeniu któregoś z dokumentów, bez którego sprawa nie będzie mogła ruszyć sąd wezwie Cię do uzupełnienia braku i dokładnie wskaże, którego dokumentu i w ilu egzemplarzach brakuje.

W przypadku pozostałych dokumentów, ich brak nie spowoduje, że sprawa nie będzie się toczyć. Ale należy pamiętać – to w twoim interesie jest wykazanie pewnych okoliczności. Brak przedstawienia niektórych dokumentów może prowadzić przykładowo do tego, że sąd uzna, że twoje wydatki są niższe niż te rzeczywiście ponoszone, co może przedłożyć się na wysokość zasądzonych alimentów.

Co musi znaleźć się w wyroku rozwodowym?

W jednym z wcześniejszych wpisów wskazywałam, jakie muszą zostać spełnione przesłanki, aby w ogóle można było mówić o rozwodzie [klik]. Przyjmujemy, że do rozwodu droga wolna – wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że nie ma przeszkód do zakończenia małżeństwa. O czym należy pamiętać formułując pozew rozwody? Jakie elementy muszą, a jakie mogą znaleźć się w wyroku rozwodowym? O tym (ogólnie) w dzisiejszym wpisie.

CO SĄD MUSI…

Przepisy kodeksu rodzinnego i opiekuńczego wprost wskazują, jakie kwestie muszą zostać objęte wyrokiem rozwodowym – są to rozstrzygnięcia obowiązkowe, których pominąć nie można (nawet jeśli małżonkowie by tego chcieli). Sytuacja wygląda oczywiście odrobinę inaczej w przypadku gdy małżeństwo doczekało się potomstwa.

W pierwszym punkcie wyroku rozwodowego (czy są dzieci, czy ich brak) – co jest oczywistą oczywistością – sąd rozwiązuje małżeństwo przez rozwód, ale (!) w tym punkcie pojawia się jeszcze jedna kwestia, kwestia winy rozkładu pożycia. Jeśli między stronami brak porozumienia rolą sądu jest ustalenie, który z małżonków swoim zachowaniem doprowadził do rozpadu związku.

W przypadku, gdy małżonkowie mają dzieci, które nie ukończyły jeszcze 18 roku życia wyrok rozwodowy musi zawierać wszystkie istotne kwestie ich dotyczące, tj. władzę rodzicielską, miejsce zamieszkania dzieci po rozwodzie, a także to w jakiej wysokości każdy z rodziców ma obowiązek partycypować w kosztach utrzymania i wychowania dzieci. Są to elementy, które – nawet przy pełnym porozumieniu – znaleźć się w wyroku po prostu muszą. Jeśli między rodzicami jest kosa obligatoryjnym elementem będzie również uregulowanie kontaktów z dzieckiem. W przypadku porozumienia, na zgodny wniosek stron można to pominąć.

Kolejnym elementem, który musi się znaleźć w orzeczeniu kończącym sprawę jest kwestia wspólnego mieszkania stron, jeśli mimo rozpadu związku Ci w dalszym ciągu mieszkają razem (co nie należy do sytuacji rzadkich). Sąd rozstrzyga wówczas, w jaki sposób byli już małżonkowie będą korzystać z mieszkania po rozwodzie.

CO SĄD MOŻE…

Wiemy już, co musi znaleźć się w wyroku rozwodowym. Są jednak również kwestie, których rozstrzygnięcia mogą dodatkowo domagać się małżonkowie, tj.:

  • nakazanie eksmisji jednego z małżonków ze wspólnego miejsca zamieszkania – w przypadku rażąco nagannej postawy uniemożliwiającej dalsze, wspólne zamieszkiwanie,
  • podziału wspólnego mieszkania lub przyznania tego mieszkania jednemu z nich – wymagana zgoda obojga małżonków,
  • podziału majątku wspólnego, jeśli nie spowoduje to nadmiernej zwłoki w postępowaniu – w praktyce bardzooo rzadko spotykane, a małżonkowie musieliby mieć dogadany każdy najmniejszy szczegół,
  • alimenty na rzecz małżonka, jeśli spełnione są ku temu przesłanki.

Dodatkowo, sąd orzekający może – z urzędu lub na wniosek – zamieścić w wyroku zarządzenia opiekuńcze, takie jak zobligowanie stron do poddania się terapii, poddanie rodzinie nadzorowi kuratorskiemu, czy wskazania czynności, które nie mogą być przez rodziców wykonywane bez zgody sądu. W kolejnych wpisach postaram się bardziej szczegółowo odnieść do wskazanych powyżej elementów

Nowe obostrzenia w związku z pandemią koronawirusa – od 28 grudnia

W czwartek rząd zapowiedział nowe obostrzenia w związku z pandemią koronawirusa. Choć żaden akt prawny (rozporządzenie, ustawa) jeszcze nie został opublikowany w Dzienniku Ustaw, rząd na konferencji prasowej ogłosił, że od 28 grudnia wprowadzone zostaną zmiany w obostrzeniach. W dzisiejszym wpisie przybliżę, na czym będą one polegać.

Zaczniemy od obostrzenia najbardziej kontrowersyjnego, czyli zakazu przemieszczania się od Sylwestra od godziny 19:00 do godziny 6:00 w Nowy Rok. Prawidłowość dotychczasowego sposobu uregulowania zakazu z początku pandemii (rozporządzeniem zamiast ustawy) budziła pewne wątpliwości prawników. Nie przesądzając jak kwestia zostanie uregulowana tym razem zauważamy tylko, że od zakazu istnieć będą wyjątki takie jak konieczność przemieszczania się w celach służbowych (np. na pierwszą zmianę w Nowy Rok). Inne wyjątki mają – zgodnie z zapowiedzią rządu – zostać umieszczone w stosownym akcie prawnym, gdy zostanie już opublikowany.

Po drugie, zmieniają się zasady kwarantanny – od 28 grudnia każda osoba, która wróciła do Polski z zagranicy środkami transportu zbiorowego (np. autobusy, pociągi) zobowiązana będzie do odbycia takiej kwarantanny. Ma ona trwać 10 dni.

Zamknięte zostaną ponownie galerie handlowe. Działać w nich będą mogły wyłącznie sklepy pierwszej potrzeby, takie jak sklepy spożywcze, drogerie i apteki. Co istotne, w sklepach będzie obowiązywał reżim – przebywać w nich będzie mogła wyłącznie jedna osoba na 15 mkw. Hotele z kolei mają być dostępne tylko dla medyków. Czynne będą hotele pracownicze.

Nieczynne będą stoki narciarskie, a infrastruktura sportowa dostępna będzie tylko dla wykonujących trening profesjonalistów.

Dzieci i młodzież do 16. roku życia mają będą miały zakaz przemieszczania się od poniedziałku do piątku między godziną 8:00 a 16:00. Wyjątek w tym zakresie przewidziano dla półkolonii.

Jak już wspomniałam, wszystkie te zapowiedzi na razie wynikają z zapowiedzi rządowych. Nie opublikowano jeszcze stosownego aktu prawnego regulującego te kwestie, co umożliwiłoby analizę przepisów i ustalenie, jakie dokładnie skutki będzie niosła regulacja.

Brak zdolności do zawarcia umowy przez osobę dorosłą

Czasami zdarza się, że klienci zadają pytanie – czy możliwe jest, w sytuacjach skrajnych, pozbawienie osoby możliwości zawierania umów i dokonywania innych czynności prawnych? Czy można pozbawić dorosłą osobę zdolności do czynności prawnych? Zapraszam na tekst o ubezwłasnowolnieniu.

Pełna zdolność do czynności prawnych – w pewnym uproszczeniu – polega na tym, że osoba ma prawo do w pełni samodzielnego zaciągania zobowiązań w prawie cywilnym. Osoba taka może dokonywać czynności prawnych, nabywając i tracąc prawa, wywołując tym samym określone skutki prawne. Osoba taka może samodzielnie zawierać umowy czy rozporządzać swoim majątkiem.

Zdarzają się jednak określone sytuacje, w których mimo osiągnięcia pełnoletniości, osoba taka nie może swobodnie dokonywać czynności prawnych. Pozbawienie strony zdolności do czynności prawnych nazywamy ubezwłasnowolnieniem. Może nastąpić całkowite lub częściowe ubezwłasnowolnienie osoby.

Do ubezwłasnowolnienia może dojść, jeśli wskutek choroby psychicznej, niedorozwoju umysłowego albo innego rodzaju zaburzeń psychicznych, w szczególności pijaństwa lub narkomanii, określona osoba nie jest w stanie kierować swym postępowaniem. Chodzi o taki stan, gdy określona osoba nie ma świadomego kontaktu z otoczeniem oraz możliwości intelektualnej oceny swojej sytuacji, swojego zachowania i wywołanych nim następstw.

Co istotne, w nauce prawa toczy się debata na temat tego, czy samo rażące marnotrawstwo również nie powinno być przesłanką dokonania ubezwłasnowolnienia. Choć obecnie nie jest, to często wskazuje się, że marnotrawstwo może wskazywać na potrzebę zbadania zdolności osoby do świadomego kierowania swoim postępowaniem.

Wniosek o rozpoczęcie postępowania w sprawie ubezwłasnowolnienia złożyć może małżonek osoby, której dotyczy wniosek o ubezwłasnowolnienie, jej krewni w linii prostej (rodzice, dziadkowie, dzieci) oraz rodzeństwo, a także jej przedstawiciel ustawowy. Wniosek taki składa się do sądu okręgowego właściwego dla miejsca zamieszkania osoby, która ma być ubezwłasnowolniona. Jeśli osoba taka nie ma miejsca zamieszkania, to wskazuje się miejsce jej pobytu.

W postępowaniu biorą także udział – oprócz osoby składającej wniosek i osoby, której dotyczyć ma wniosek o ubezwłasnowolnienie – małżonek oraz przedstawiciel ustawowy takiej osoby. Postępowanie takie toczy się z udziałem prokuratora.

Jak wygląda postępowanie? Przede wszystkim sprowadza się ono do ustalenia, z udziałem biegłych, czy zachodzą wyżej opisane przesłanki do stwierdzenia, że osoba powinna zostać ubezwłasnowolniona. Osobę taką należy wysłuchać niezwłocznie po rozpoczęciu postępowania, w obecności biegłego psychologa i ewentualnie psychiatry lub neurologa. Jeżeli z osobą nie ma kontaktu, również należy stwierdzić to w protokole po wysłuchaniu biegłego lekarza i psychologa.

Efektem postępowania jest wyznaczenie osoby opiekuna (lub kuratora dla osób ubezwłasnowolnionych częściowo). W przypadku osób ograniczonych do czynności prawnych ważność tej czynności (np. zawartej umowy) zależy od zgody kuratora.

Z mojego doświadczenia wynika, że sprawy takie – z uwagi na każdorazową konieczność zasięgnięcia opinii biegłych sądowych oraz generalne przeciążenie polskich sądów sprawami – trwają dość długo. Niejednokrotnie warto jednak przeprowadzić takie postępowanie, dla dobra samej osoby, która miałaby być ubezwłasnowolniona.

Czy mogę dostać karę bez rozprawy? O postępowaniu nakazowym słów kilka…

Jedną z fundamentalnych zasad procesu karnego jest jego ustność oraz – jak wprost zapisano w Kodeksie postępowania karnego – to, że ustna jest rozprawa. Czy można całkowicie pominąć etap rozprawy i otrzymać w postępowaniu karnym wyrok pocztą? Okazuje się, że można, i nie są to wcale rzadkie przypadki! W dzisiejszym wpisie najważniejsze kwestie związane z postępowaniem nakazowym.

Dla wielu adwokatów lub radców prawnych tytuł może być trochę mylący – „skazanie bez rozprawy” kojarzy się bowiem najczęściej z instytucją uregulowaną w art. 335 Kodeksu postępowania karnego (o niej też w najbliższym czasie napiszę). Wielu klientów jednak przez pojęcie „skazania bez rozprawy” rozumie zupełnie inną sytuację – gdy prowadzone jest przeciwko nim dochodzenie (zasadniczo najczęściej przez Policję), a następnie otrzymują pocztą – bez uprzedniego wezwania z Sądu na rozprawę czy celem złożenia wyjaśnień – wyrok nakazowy.

Postępowanie nakazowe ma w założeniu usprawnić postępowanie karne w sprawach, które nie są skomplikowane i za które sąd nie wymierza dolegliwych kar. Dzięki wydaniu wyroku na posiedzeniu niejawnym i doręczeniu go pocztą, postępowanie prowadzone jest sprawniej, ponieważ nie ma konieczności wyznaczania rozprawy, rezerwowania sali w sądzie, wzywania oskarżonego i świadków i przeprowadzenia jeszcze kilku organizacyjnych czynności zajmujących czas.

Czy zawsze tak wolno? Zdecydowanie nie! Wyrok nakazowy sąd może wydać tylko w sytuacjach, gdy w sprawie prowadzono dochodzenie (a zatem rodzaj postępowania przygotowawczego zasadniczo nieprzeznaczony dla najpoważniejszych spraw), a zgromadzony materiał dowodowy powoduje, że sąd uzna, że nie musi prowadzić rozprawy, bo sprawa jest jasna. Dodatkowo w wyroku nakazowym można zostać skazanym wyłącznie na karę ograniczenia wolności lub karę grzywny (a i to tylko w wymiarze do 200 stawek dziennych lub do kwoty 200 tys. złotych). Jak zatem łatwo zauważyć, w wyroku nakazowym sąd nie może orzec kary pozbawienia wolności. Nie jest więc tak, że sąd niejako „zaocznie” orzeknie karę izolacyjną.

Oczywiście najczęstszym pytaniem, które zadając klienci zgłaszający się do kancelarii z wyrokiem nakazowym w ręku jest: „co teraz”? Otóż nie warto zwlekać ze zgłoszeniem się po pomoc prawną, ponieważ na sprzeciw od wyroku nakazowego jest tylko 7 dni. Sprzeciw taki nie musi zawierać uzasadnienia (wyrok nakazowy też zresztą nie musi go mieć i najczęściej go nie ma). Skutkiem złożenia sprzeciwu jest utrata mocy przez wyrok nakazowy. Sprawę wtedy rozpoznaje się na zasadach ogólnych.

Warto pamiętać, że sąd, który rozpoznaje sprawę po wniesieniu sprzeciwu nie jest w żaden sposób związany treścią wyroku nakazowego. Oznacza to, że wyrok wydany po wniesieniu sprzeciwu i przeprowadzeniu rozprawy może skazać oskarżonego na karę surowszą niż orzeczona w wyroku nakazowym. Mimo wieloletnich postulatów, aby wprowadzić zakaz orzekania kar surowszych w wyroku wydanym po wniesieniu sprzeciwu z uwagi na to, że ryzyko bardziej dolegliwej kary zniechęca oskarżonych do korzystania z ich uprawnień procesowych, na razie przepis pozostał niezmieniony.

Oprócz powyższych wymogów warto wspomnieć, że są także inne przeszkody w wydaniu wyroku nakazowego. Należą do nich sytuacje, gdy sprawa ścigana jest z oskarżenia prywatnego (np. zniesławienie) czy gdy zachodzi jeden z przypadków obrony obligatoryjnej wymieniony w art. 79 §1 Kodeksu postępowania karnego.

Zatarcie skazania – czyli o tym, że skazanie nie jest „na zawsze”

W zeszłym roku Agata pisała o tym, kiedy pracodawca może żądać informacji o niekaralności pracownika oraz kiedy ujawnienie takiej informacji jest obowiązkowe [klik]. Dziś kilka słów o tym, że przestępstwo osoby raz skazanej nie na zawsze będzie widoczne w Krajowym Rejestrze Karnym. Dziś czas kilka słów o zatarciu skazania!

Nic nie jest dane raz na zawsze… to powiedzenie o negatywnym zabarwieniu ma bardzo pozytywny wydźwięk w odniesieniu do osób prawomocnie skazanych za przestępstwa, co do których fakt skazania został ujawniony w Krajowym Rejestrze Karnym. Gdy osoby te potrzebują w określonym celu (np. u potencjalnego nowego pracodawcy) pokazać „zaświadczenie o niekaralności” (czyli informację z Krajowego Rejestru Karnego), to zamiast pieczątki „nie figuruje” pokazuje się tabelka z wyrokiem, jego datą oraz przepisem prawa karnego materialnego, który został przez taką osobę naruszony.

Jest jednak instytucja prawa karnego, która powoduje, że wpisy w Krajowym Rejestrze Karnym „wykreślają się”, i to teoretycznie samodzielnie, z mocy prawa (dlaczego teoretycznie, o tym za chwilę) z upływem czasu. Można więc stwierdzić, że osoba skazana dostaje szanse na życie z „czystą kartą” jeśli chodzi o rejestr karny. Zatarcie ma więc na celu eliminację trwałego charakteru negatywnych następstw skazania (a głównie efektu stygmatyzacji) i umożliwienie sprawcy przestępstwa powrotu do pełnoprawnego funkcjonowania w społeczeństwie.

Skazanie zatarte nie może rodzić żadnych konsekwencji prawnych ani ograniczać praw osoby, której skazanie uległo zatarciu. Osoba taka może pełnoprawnie twierdzić, że nie była karana. Jedynym wyjątkiem, kiedy nie dochodzi do zatarcia skazania jest sytuacja, gdy na karę pozbawienia wolności bez warunkowego zawieszenia jej wykonania zostaje skazany sprawca przestępstwa pedofilskiego.

Okres, który musi upłynąć aby doszło do zatarcia skazania wynika wprost z przepisów Kodeksu karnego. Liczy się go od wykonania (w przypadku kary dożywocia – uznania za wykonaną) lub darowania kary albo od przedawnienia jej wykonania. W przypadku kar pozbawienia wolności (w tym kary 25 lat pozbawienia wolności i kary dożywotniego pozbawienia wolności) okres ten wynosi 10 lat. Istnieje jednak w prawie możliwość przewidziana dla sprawców skazanych na karę pozbawienia wolności nieprzekraczającą 3 lat, zgodnie z którą na wniosek skazanego sąd może zarządzić zatarcie skazania już po upływie 5 lat. Warunkiem jest przestrzeganie porządku prawnego przez skazanego przez okres owych pięciu lat.

Inne okresy przyjmowane są w przypadku skazania na karę ograniczenia wolności, grzywnę lub w przypadku odstąpienia od wymierzenia kary. W przypadku kary ograniczenia wolności zatarcie następuje z upływem 3 lat, a w przypadku grzywny – z upływem roku. Z kolei w przypadku odstąpienia od wymierzenia kary, zatarcie skazania następuje z mocy prawa z upływem roku od wydania prawomocnego orzeczenia.

Mimo że zatarcie skazania następuje z mocy samego prawa (a zatem niejako „automatycznie” zaraz po upływie wyżej wymienionych okresów), to bardzo często w mojej praktyce zdarza się, że mimo upływu czasu potrzebnego do zatarcia skazania, wciąż widnieje ono w Krajowym Rejestrze Karnym. Zasadnym jest wtedy złożenie stosownego wniosku, celem możliwości uzyskania zaświadczenia o tym, że osoba nie figuruje w KRK.

Stan wyższej konieczności, czyli gdy (nie) popełnia się przestępstwa w imię wyższego dobra…

Jakiś czas temu (ok, dawno temu) Justyna pisała o jednej z sytuacji, gdy odpowiedzialność karna jest wyłączona tj. o obronie koniecznej [klik]. Obrona konieczna nie jest jednak jedyną sytuacją, przy zaistnieniu której nie można mówić o popełnieniu przestępstwa. Kontratypów (okoliczności wyłączających popełnienie przestępstwa) jest wiele – dziś kilka słów o stanie wyższej konieczności.

Pewnie niektórzy z czytelników bloga już o tym słyszeli, a inni się domyślali – obrona konieczna nie jest jedyną sytuacją, gdy sprawca nie popełnia przestępstwa, mimo że dokonuje czynności (np. uszkadza mienie), która teoretycznie może stanowić przestępstwo. Kolejnym przykładem takiej instytucji prawa karnego, wprost uregulowanej w Kodeksie karnym, jest stan wyższej konieczności, czyli w uproszczeniu sytuacja, gdy ratując jakieś dobro chronione prawem, poświęcamy inne dobro, albo o mniejszej wartości, albo nie wyraźnie większej, które też jest prawnie chronione.

Dobrym przykładem sytuacji stanowiącej stan wyższej konieczności jest uszkodzenie mienia (np. samochodu) celem ratowania życia ludzkiego. Nie ulega bowiem wątpliwości, że w polskim porządku prawnym dobra osobiste (w tym to najważniejsze, czyli życie) zasadniczo oceniane są wyżej od dóbr materialnych. Jeżeli więc straż pożarna uszkadza samochód po wypadku celem wyjęcia osoby rannej, to w stopniu oczywistym nie popełnia przestępstwa. Podobnie należy ocenić – częstą szczególnie latem – sytuację, gdy ktoś wybija szybę w samochodzie, w którym zamknięte jest dziecko, celem uratowania jego życia.

Pamiętać jednak należy, że każda sytuacja oceniana jest indywidualnie, a zagrożenie musi mieć charakter bezpośredni i nie może być innego sposobu na uniknięcie tego zagrożenia. Wracając do przykładu – jeśli zatem jest możliwość łatwego znalezienia rodzica dziecka, o czym wiadomo będzie przed wybiciem szyby, to działanie polegające na zniszczeniu szyby nie będzie uzasadnione.

Choć generalną regułą związaną ze stanem wyższej konieczności jest to, że dobro poświęcone ma przedstawiać wartość niższą od dobra ratowanego, to nie popełnia przestępstwa także ten, kto poświęca dobro, które nie przedstawia wartości oczywiście wyższej od dobra ratowanego (oczywiście w celu uchylenia bezpośredniego niebezpieczeństwa dobru chronionemu prawem). Wyjątkiem jest sytuacja, gdy osoba ratująca poświęca dobro, które ma szczególny obowiązek chronić nawet z narażeniem się na niebezpieczeństwo osobiste.

Ustawodawca miał świadomość, że granice stanu wyższej konieczności są nieostre. Mając to na względzie pamiętać należy, że nawet jeśli sąd uzna, że doszło do przekroczenia granic stanu wyższej konieczności, to sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet odstąpić od jej wymierzenia.

Nie należy zapominać, że oprócz obrony koniecznej i stanu wyższej konieczności istnieje cały szereg innych kontratypów (tj. w uproszczeniu takich sytuacji, w przypadku zaistnienia których sprawca nie popełnia przestępstwa z uwagi na określone szczególne okoliczności) – zarówno tych ustawowych, jak i pozaustawowych. Śledźcie naszego bloga – w kolejnych wpisach z pewnością je omówimy.

Stwierdzenie nabycia spadku a dział spadku

Czym różni się stwierdzenia nabycia spadku od działu spadku? Dla prawników odpowiedź może wydać się absurdalnie prosta, ale dla wielu osób wcale nie jest takie oczywiste, w jakiej kolejności przeprowadza się czynności związane z postępowaniem spadkowym. Dzisiaj kilka słów wyjaśnienia na temat stwierdzenia nabycia spadku i działu spadku!

Śmierć osoby bliskiej jest niewątpliwie trudnym zdarzeniem dla członków rodziny. Często nie wiedzą oni o tym, jak postępować i co robić celem uregulowania spraw prawnych i majątkowych po osobie zmarłej. Wtedy pada pytanie, jak – krok po kroku – przeprowadzić postępowanie spadkowe. Tłumaczymy im wtedy o konieczności zainicjowania dwóch procedur – stwierdzenia nabycia spadku oraz działu spadku.

Stwierdzenie nabycia spadku

Stwierdzenie nabycia spadku to postępowanie, w którym dochodzi do ustalenia, kto i w jakiej części (stwierdzonej ułamkiem) dziedziczy po osobie zmarłej, czyli spadkodawcy. Może to nastąpić albo przed sądem, albo przed notariuszem, który sporządzi akt poświadczenia dziedziczenia. W procedurze tej ustala się krąg spadkobierców tj. kto dziedziczy i w jakiej części, a także to, czy jakaś osoba dziedziczyć nie może (np. na skutek uznania przez sąd za osobę niegodną dziedziczenia).

Podstawą do stwierdzenia nabycia spadku może być testament, o ile takowy został sporządzony. Gdy testamentu nie ma lub stwierdzono, że jest on nieważny dochodzi do dziedziczenia ustawowego, które polega na tym, że krąg spadkobierców określa się według przepisów Kodeksu cywilnego.

Zasadniczo zatem stwierdzenie nabycia spadku służy określeniu tego, kto dziedziczy i w jakim ułamku po spadkodawcy.

Przykład: zmarła Pani Edeltrauda. Mąż Pani Edeltraudy zmarł kilka lat przed nią, mieli 3 dzieci, wszystkie w świetnym zdrowiu, nie zostawiła testamenty. Zgodnie z obowiązującymi przepisami spadek dziedziczą dzieci po 1/3.

Dział spadku

Kolejny krok to dział spadku – polega na ustaleniu, co konkretnie wchodzi w skład spadku (nieruchomości, ruchomości etc.) i podziale tego między konkretne osoby. Zasadniczo pod względem wartości otrzymane przedmioty powinny odpowiadać takiemu ułamkowi, w jakim stwierdzono nabycie spadku przez konkretnego spadkobiercę.

Przykład: wróćmy do Pani Edeltraudy. Już wiemy, że każda z jej latorośli otrzyma 1/3 spadku. W skład spadku wchodzi 90.000,00 zł, co za tym idzie, w wyniku podziału każde z dzieci otrzyma 30.000,00 zł.

Oczywiście spadkobiercy mogą w zawartej między sobą umowie w różny sposób określić to, kto co nabywa.

Przykład: okazuje się, że jednak Pani Edeltradua zostawiła jeszcze trochę biżuterii i stary zegarek, przedmioty różnej wartości. Rodzeństwo ustala, że biżuteria zostanie podzielona między córki, a zegarek dostanie syn.

W braku porozumienia spadkobierców, każdy z nich może złożyć wniosek o dokonanie działu spadku przez sąd. Sąd ustali wtedy, co wchodzi w skład spadku, a następnie dokona podziału poszczególnych przedmiotów wchodzących w skład spadku, tak aby każdy otrzymał tyle ile mu się należy.

Oczywiście istnieje cały szereg tak rodzajów testamentów, jak i kilka grup dziedziczenia ustawowego. Różne też są przyczyny uznania osoby za niegodną dziedziczenia, a nawet wydziedziczenia (czyli pozbawienia zachowku). Istnieje też cały szereg możliwych rozwiązań i wymogów związanych z działem spadku. Wszystkie te kwestie jeszcze omówimy w przyszłości na naszym blogu.