Co musi znaleźć się w wyroku rozwodowym?

W jednym z wcześniejszych wpisów wskazywałam, jakie muszą zostać spełnione przesłanki, aby w ogóle można było mówić o rozwodzie [klik]. Przyjmujemy, że do rozwodu droga wolna – wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że nie ma przeszkód do zakończenia małżeństwa. O czym należy pamiętać formułując pozew rozwody? Jakie elementy muszą, a jakie mogą znaleźć się w wyroku rozwodowym? O tym (ogólnie) w dzisiejszym wpisie.

CO SĄD MUSI…

Przepisy kodeksu rodzinnego i opiekuńczego wprost wskazują, jakie kwestie muszą zostać objęte wyrokiem rozwodowym – są to rozstrzygnięcia obowiązkowe, których pominąć nie można (nawet jeśli małżonkowie by tego chcieli). Sytuacja wygląda oczywiście odrobinę inaczej w przypadku gdy małżeństwo doczekało się potomstwa.

W pierwszym punkcie wyroku rozwodowego (czy są dzieci, czy ich brak) – co jest oczywistą oczywistością – sąd rozwiązuje małżeństwo przez rozwód, ale (!) w tym punkcie pojawia się jeszcze jedna kwestia, kwestia winy rozkładu pożycia. Jeśli między stronami brak porozumienia rolą sądu jest ustalenie, który z małżonków swoim zachowaniem doprowadził do rozpadu związku.

W przypadku, gdy małżonkowie mają dzieci, które nie ukończyły jeszcze 18 roku życia wyrok rozwodowy musi zawierać wszystkie istotne kwestie ich dotyczące, tj. władzę rodzicielską, miejsce zamieszkania dzieci po rozwodzie, a także to w jakiej wysokości każdy z rodziców ma obowiązek partycypować w kosztach utrzymania i wychowania dzieci. Są to elementy, które – nawet przy pełnym porozumieniu – znaleźć się w wyroku po prostu muszą. Jeśli między rodzicami jest kosa obligatoryjnym elementem będzie również uregulowanie kontaktów z dzieckiem. W przypadku porozumienia, na zgodny wniosek stron można to pominąć.

Kolejnym elementem, który musi się znaleźć w orzeczeniu kończącym sprawę jest kwestia wspólnego mieszkania stron, jeśli mimo rozpadu związku Ci w dalszym ciągu mieszkają razem (co nie należy do sytuacji rzadkich). Sąd rozstrzyga wówczas, w jaki sposób byli już małżonkowie będą korzystać z mieszkania po rozwodzie.

CO SĄD MOŻE…

Wiemy już, co musi znaleźć się w wyroku rozwodowym. Są jednak również kwestie, których rozstrzygnięcia mogą dodatkowo domagać się małżonkowie, tj.:

  • nakazanie eksmisji jednego z małżonków ze wspólnego miejsca zamieszkania – w przypadku rażąco nagannej postawy uniemożliwiającej dalsze, wspólne zamieszkiwanie,
  • podziału wspólnego mieszkania lub przyznania tego mieszkania jednemu z nich – wymagana zgoda obojga małżonków,
  • podziału majątku wspólnego, jeśli nie spowoduje to nadmiernej zwłoki w postępowaniu – w praktyce bardzooo rzadko spotykane, a małżonkowie musieliby mieć dogadany każdy najmniejszy szczegół,
  • alimenty na rzecz małżonka, jeśli spełnione są ku temu przesłanki.

Dodatkowo, sąd orzekający może – z urzędu lub na wniosek – zamieścić w wyroku zarządzenia opiekuńcze, takie jak zobligowanie stron do poddania się terapii, poddanie rodzinie nadzorowi kuratorskiemu, czy wskazania czynności, które nie mogą być przez rodziców wykonywane bez zgody sądu. W kolejnych wpisach postaram się bardziej szczegółowo odnieść do wskazanych powyżej elementów

Kiedy sąd orzeka rozwód?

Tak, tak, to wcale nie jest takie oczywiste – sąd nie zawsze musi orzec rozwód kiedy tylko złożymy pozew rozwodowy. Może zdarzyć się sytuacja, gdy mimo złożenia pozwu rozwodu nie będzie. Sąd zbada bowiem, czy zachodzą pozytywne i negatywne przesłanki uzasadniające zakończenie związku małżeńskiego. O co chodzi i na co więc należy uważać – zapraszam do lektury?

Mimo że najczęściej klienci przychodzący na pierwszą konsultację w sprawach rozwodowych skupiają się na kwestiach winy za rozkład pożycia, wysokości ewentualnych alimentów czy władzy rodzicielskiej i sposobu ustalenia kontaktów z małoletnim dzieckiem, to zawsze ustalamy, czy nie istnieje pewnego rodzaju ryzyko, że rozwód może nie zostać w ogóle udzielony. Choć w praktyce sytuacje te należą do wyjątkowych, to poniżej opisane okoliczności sąd rozwodowy bada za każdym razem, nawet w przypadku, gdy małżonkowie już wcześniej zgodnie ustalili istotne z ich punktu widzenia kwestie i zasadniczo chcą, aby sąd w pewien sposób wyłącznie zatwierdził ich ustalenia – w końcu bez sądu w Polsce rozwieść się nie można.

Zacznijmy od „pozytywów”

Zaczynając od okoliczności, które muszą zaistnieć, aby sąd orzekł rozwód należy skupić się na dwóch kwestiach – tego, czy rozpad pożycia jest trwały oraz tego, czy doszło do rozpadu na wszystkich istotnych z punktu widzenia funkcjonowania małżeństwa płaszczyznach, tj. czy jest zupełny.

Jeżeli chodzi o trwałość rozpadu pożycia, to zasadniczo sąd bada, czy małżeństwa nie da się już uratować. Trwałość rozpadu pożycia jest zresztą tym, co odróżnia rozwód od np. separacji, w przypadku której – mimo zupełnego rozpadu pożycia – nie można jeszcze mówić o jego trwałości. Kiedyś zresztą sądy na tyle mocno realizowały ten postulat, że zasadniczo pierwsza rozprawa rozwodowa miała charakter wyłącznie pojednawczy, koncentrujący się na ratowaniu małżeństwa. Nawet w najprostszej sprawie rozwodowej, w której strony w stu procentach się zgadzały praktycznie niemożliwym było uzyskanie rozwodu już na pierwszej rozprawie. Obecnie jest to jak najbardziej możliwe.

Zupełność rozkładu pożycia bada się na trzech płaszczyznach – fizycznej, emocjonalnej i gospodarczej. Płaszczyzna fizyczna to po prostu określenie tego, czy strony już ze sobą nie współżyją. Sprowadza się najczęściej do zapytania przez sąd, czy pożycie fizyczne ustało i ewentualnie kiedy (z uwagi na konieczność ustalenia trwałości rozpadu pożycia). Jeżeli chodzi o sferę emocjonalną, to chodzi tutaj o uczucia jakie względem siebie żywią małżonkowie. W praktyce bardzo często sąd pyta czy strony ze sobą rozmawiają, jakie panują między nimi relacje i po prostu czy jeszcze się kochają. Ostatnią kwestią jest rozpad na płaszczyźnie gospodarczej – mówiąc w skrócie – czy małżonkowie mają wspólny budżet, razem robią zakupy, sprzątają, piorą. Fakt, że małżonkowie mieszkają dalej ze sobą w jednym domu, nie musi oznaczać, że przesłanka ta została spełniona – jeśli zajmują wspólnie dom np. ze względów ekonomicznych, ale nie chcą razem prowadzić gospodarstwa domowego i funkcjonują jak nie do końca zaprzyjaźnieni współlokatorzy, to w praktyce przesłanka ta zostaje uznana za spełnioną.

Były „pozytywy” to teraz „negatywy”

Oprócz jednak wymienionych „pozytywnych” okoliczności, są również takie, które nie mogą zaistnieć. W przypadku ich wystąpienia sąd nie orzeknie bowiem rozwodu.

Według prawa rozwód nie jest dopuszczalny, jeżeli wskutek niego miałoby ucierpieć dobro wspólnych małoletnich dzieci małżonków. Pod tym pojęciem w praktyce kryją się sytuacje, gdy miałoby dojść do radykalnego osłabienia więzi jednego z małżonków z małoletnim dzieckiem oraz np. gdy miałoby dojść do problemów z zaspokajaniem podstawowych potrzeb dziecka. Jak wynika z mojego doświadczenia, oddalenie pozwu rozwodowego na tych podstawach jest wyjątkowo rzadkie – sąd po prostu tak dostosowuje kontakty z dzieckiem i wykonywanie władzy rodzicielskiej oraz wysokość alimentów, aby do takiej sytuacji nie doszło.

Inną kwestią, która spowodować może oddalenie powództwa, jest sytuacja, w której orzeczenie rozwodu byłoby sprzeczne z zasadami współżycia społecznego. To generalne pojęcie ma do pewnego stopnia uelastycznić prawo tak, aby w sytuacjach rażąco niesprawiedliwych i jednoznacznie negatywnie odbieranych przez pryzmat powszechnie przyjętych norm społecznych sądy miały prawo orzec np. o oddaleniu pozwu rozwodowego. Do takich sytuacji w orzecznictwie sądowym zalicza się np. sytuację, gdy jedno z małżonków jest nieuleczalnie chore, wymaga stałej opieki materialnej i moralnej współmałżonka, a rozwód stanowiłby dla niego rażącą krzywdę.

Ostatnią przesłanką mogącą spowodować oddalenie pozwu o rozwód jest sytuacja, gdy rozwodu żąda małżonek wyłącznie winny rozkładu pożycia, chyba że drugi małżonek wyrazi zgodę na rozwód albo że odmowa jego zgody na rozwód jest w danych okolicznościach sprzeczna z zasadami współżycia społecznego.

Jak zatem widać, z rozwodami, jak to z prawem – nic nie jest zero-jedynkowe i proste. Nawet w przypadku porozumienia między małżonkami co do kształtu rozwodu sąd musi dokonać pewnych ustaleń, aby tego rozwodu udzielić.