Pierwsza rozprawa rozwodowa – jak nie dać plamy przed sądem

Rozprawa, dla kogoś kto nigdy nie był w sądzie to jak pierwszy dzień w nowej pracy – niby wiesz jak to wygląda, ale stresujesz się, nie do końca wiesz co robić i masz nadzieję, że nikt nie zauważy, że bardzo panikujesz i nie masz tak naprawdę pojęcia co robić. A jeśli do tego jest to TWOJA rozprawa rozwodowa to emocje sięgają zenitu.

Ubierz się jak człowiek – dres zostaw w szafie

Ok, sąd to nie miejsce na rewię mody, ale przyjście w powyciąganym dresie, albo w koszulce z napisem „Nie mów do mnie teraz: może zrobić nienajlepsze wrażenie. Najlepiej celować w styl „elegancko, ale bez przesady” – koszula i marynarka tak, ale frak i suknia balowa – niekoniecznie. Najważniejsza zasada – schludnie i z szacunkiem.

Pamiętaj, kto tu rządzi – na pewno nie Ty 

Gospodarzem tego eventu jest Sędzia i jak każdemu gospodarzowi należy się szacunek. Trzymaj się kilku prostych zasad:

  • punktualność – tak, w sądach często dochodzi do opóźnień, zasada jest jednak prosta – sąd może się spóźnić, Ty – nie,
  • do sędziego zawsze zwracamy się „Wysoki Sądzie” – nie ma znaczenia, że za stołem siedzi facet 1.20 m w kapeluszu, nie mówimy do niego „proszę pan”, nawet na „panie sędzio” czasem pojawia się grymas na twarzy,
  • nie odzywaj się nie pytany, nie przerywaj – nawet jeśli druga strona albo świadek gadają głupoty,
  • nie zamęczaj, nie przeciągaj, mów rzeczowo i na temat – po pierwsze nie zmęczysz słuchacza, po drugie…

…nie wchodź w „drama mode” i rejestry w ultradźwiękach

Tak, rozwody bywają, ba są emocjonalne. Nie da się tego uniknąć, w końcu to sprawa dotycząca Twojego życia. Ale to nie jest ten czas, żeby obrzucać współmałżonka obelgami, wchodzić na rejestry słyszalne tylko dla nietoperzy, czy rzucanie przedmiotami i plucie (tak, zdarzyło mi się nawet, że w takiej sytuacji dostałam rykoszetem od plującej byłej małżonki in spe…). Spokojna, rzeczowa postawa to klucz do sukcesu. Uwierz mi, sędziowie słyszeli i widzieli już wszystko – naprawdę nie ma potrzeby podkręcania tego dramatu.

1 z 10, czyli jakie pytania padną i czy dotrwam do kolejnej rundy

Fakt – nie ma dwóch takich samych rozwodów (no ok, może to nie do końca prawda, bo zdarzyło mi się dwukrotnie rozwodzić tą samą parę, ale powiedzmy sobie szczerze jest to wyjątkowa sytuacja), ale niezależnie od sytuacji mamy początkowy pakiet pytań „na start”.

Tak zwana runda wstępna, czyli kim jesteś, ile masz lat, gdzie mieszkasz – trochę jak na pierwszej randce, sąd chce dowiedzieć się kilku podstawowych informacji o Tobie, pamiętaj (!) musisz mieć ze sobą dokument tożsamości ze zdjęciem.

Po wymianie uprzejmości przechodzimy do głównego punktu programu, tj. małżeństwa i przyczyn jego rozpadu. To trochę jak na egzaminie – najpierw losujesz podstawowym zestaw pytań, a jeśli sędzia uzna, że może jednak powiedziałeś za mało, warto dodać kilka pytań uzupełniających. Przykładowo:

1) pakiet standard – od jak dawna pozostajecie w związku małżeńskim? jak układało się pożycie? co się stało, że się…? – tutaj rada, nie zaczynaj od Mieszka I i nie opisuj ze szczegółami, jak to na placu zabaw w I klasie podstawówki wasze oczy się spotkały, wiedziałem, że to jest to…mów zwięźle, krótko nie rozwlekaj „jesteśmy razem od x lat, ślub był xxx, na początku było dobrze, ale mniej więcej x czasu temu zaczęło się psuć” – to naprawdę wystarczy,

2) pakiet z dziećmi – m.in. czy posiadają Państwo dzieci? w jakim wieku? czy pogodziły się z rozstaniem? jak z opieką? wiadomo, pytań będzie znacznie więcej i będą dotyczyć opieki, kosztów utrzymania, a w zależności od okoliczności – uregulowania kontaktów

3) pakiet emocjonalny/prywatny – niestety, sąd będzie również dopytywał o wasze życie prywatne, nie zdziw się jeśli padnie pytanie o termin ostatniego wspólnego pożycia, zawsze, ale to zawsze pada pytanie „czy kocha Pan/Pani swojego męża” i czy widzisz szanse pojednania (biorąc pod uwagę, że jest to sprawa o rozwód, a nie separację to mogłoby się wydawać, że odpowiedź jest oczywista)

I jeśli jesteście dogadania – na tym w zasadzie może się skończyć. Jeżeli natomiast w tle pojawia się kwestia winy…oj, szykuj się na pytania rodem z „Wielkiej gry”, gdzie nawet największe umysły wymiękają…taki pakiet all inclusive, gdzie już nie ma żadnych świętości i tematów tabu.

Jeśli masz prawnika, to pozwól mu robić swoje

Twój prawnik to jak lekarz w trakcie operacji – lepiej mnie nie wyrywać skalpela z ręki. Jeśli mówi Ci, że masz siedzieć cicho – milcz. Jeśli mówi, że masz mówić – też słuchaj. A jeśli nie masz prawnika, to po prostu trzymaj się reguły „mniej znaczy więcej”. Czasem lepiej nie powiedzieć nic, niż palnąć coś głupiego.

Nie licz na to, że wszystko skończy się w 15 minut

Niektóre rozwody to szybka piłka, inne przypominają drogę Froda do Góry Przeznaczenia. Możesz mieć szczęście i wyjść z sali sądowej po 30 min z cieplutkim orzeczeniem w ręku, ale możesz też usłyszeć magiczne słowa „odraczamy rozprawę” i wtedy…będziecie musieli się spotkać ponownie.

Pierwsza rozprawa rozwodowa to nie koniec świata. Trzymaj fason, nie przesadzaj z emocjami i pamiętaj – po wszystkim możesz iść na kawkę, albo…coś mocniejszego. Przede wszystkim nie bój się sędziów, oni naprawdę nie biją. Ale to też są ludzie, więc postaraj się ich nie wkurzyć, bo chociaż nie powinno, może to się odwrócić przeciwko Tobie.

Rozwód z narcyzem – jak chronić dzieci

Jak już pisałam w poprzednim wpisie rozwód z narcyzem to nie lada wyzwanie, a gdy w grę wchodzą dzieci – sytuacja staje się jeszcze bardziej skomplikowana. Narcyz nie będzie się wahał nawet przez chwilę, będzie manipulował emocjami i wykorzystywał najmłodszych do swoich celów. Poniżej postaram się podać kilka wskazówek, które mogą pomóc Ci lepiej ochronić swoje dzieci.

Dbaj o jasną i spokojną komunikację

Nawet jeśli do końca tego nie rozumieją, dzieci bardzo szybko wyczuwają napięcie między rodzicami. Twoje zachowanie, towarzyszące temu emocje są dla nich pewnego rodzaju wzorem, dlatego bardzo ważne jest, aby niezależnie od okoliczności zachować spokój. Unikaj dram, staraj się gasić każdą kłótnię, która mogłaby się toczyć na oczach dzieci. Odpowiadaj krótko, rzeczowo i tylko wtedy, gdy to konieczne.

Dokumentuj wszystko

Pisząc wszystko, mam na myśli dosłownie wszystko. Z narcyzem lepiej nie ufać na słowo – gromadzenie dowodów może pomóc w sądzie.

  • zapisuj, zapisuj, zapisuj – każdy incydent, manipulację, agresywne czy niewłaściwe zachowanie drugiej strony, pamiętaj, żeby zapisać datę, miejsce i szczegóły zdarzenia,
  • przechowuj wiadomości – SMS, e – mail, nagrania głosowe mogą stanowić dowód w sprawie, pamiętaj, żeby przechowywać je na więcej niż jednym dysku, telefon zawsze można zgubić, a jeśli na nim zapisana była cała historia związku to może być spory problem,
  • świadkowie – jeśli zauważasz, że dzieci po kontakcie z narcyzem stają się lękliwe, agresywne lub zamknięte w sobie, na pewno nie jesteś jedyna, postaraj się rozmawiać z osobami, które również mają kontakt z dziećmi, nauczyciel, opiekunka, czy psycholog mogą stanowić bardzo cenne źródło informacji.

Unikaj alienacji rodzicielskiej

Tak, wiem. Może to być bardzo trudne. Przede wszystkim chcesz chronić swoje dziecko, ale w pewnych sytuacjach lepiej powiedzieć mniej, niż za dużo. Unikaj mówienia źle o drugim rodzicu – sądy naprawdę zwracają na uwagę.

Mów dziecku prawdę, ale w sposób dostosowany do jego wieku („Tata/mama czasem mówi przykre rzeczy, które nie są prawdziwe, ale to nie twoja wina”), ucz dziecko rozpoznawania manipulacji („jeśli ktoś mówi, że nie możesz kochać mamy/taty, to to nie jest w porządku”). Wzmacniaj w dziecku poczucie własnej wartości, tak aby nie czuło się odpowiedzialne za to co się dzieje.

Ustal jasne zasady opieki i kontaktów z dziećmi. Domagaj się precyzyjnego harmonogramy – konkretne dni i godziny. Tak jak wyżej – czy to w ustaleniach między wami, czy w postanowieniu sądu. Wszystko na PIŚMIE. Ogranicz bezpośredni kontakt, komunikuj się głównie przez maile albo SMS.

Wniosek o zabezpieczenie

Jeśli mimo starań widzisz, że kontakt z drugim rodzicem działa destrukcyjnie na dziecko nie możesz pozostać obojętnym. Starałeś się, dałeś szansę, miałeś nadzieję, że były partner się opamięta, ale nic to nie dało? Sądownie masz możliwość uregulowania wielu kwestii, co znacznie może pomóc.

  • ogranicz kontakty dziecka z narcyzem – z postanowieniem sądu już nie tak łatwo będzie łamać ustalenia,
  • spotkania z dzieckiem mogą odbywać się pod nadzorem, np. w obecności kuratora – osoba trzecia będzie na pewno działała jak hamulec przynajmniej dla niektórych zachowań narcyza,
  • wnieś o skierowanie drugiego rodzica na terapię – tak, masz taką możliwość, czy terapia coś da? ciężko powiedzieć, ale jak nie spróbujesz to się nie przekonasz,
  • a w ostateczności – możesz wnosić o pozbawienia rodzica prawa do podejmowania decyzji w sprawach dziecka, a nawet zakaz jakichkolwiek kontaktów.

Ustal stabilną rutynę

Dzieci potrzebują poczucia stabilności i to nie tylko w trakcie sprawy rozwodowej. Regularny plan dnia, ustalone godziny poszczególnych czynności pomogą im poczuć, że mimo zmian są obszary, w których nic się nie zmienia. Jeśli waszym rytuałem przed snem było czytanie książeczki przed snem, co by się nie działo, nie rezygnuj z tego.

Zadbaj o siebie

Znasz powiedzenie „szczęśliwy rodzic to szczęśliwe dziecko”? W tej sytuacji „spokojny rodzic to spokojne dziecko”. Zadbaj o siebie. Dobry psycholog lub terapeuta rodzinny pomoże Ci nie tylko uporządkować własne emocje, ale też nauczy jak rozmawiać z dzieckiem o trudnych sprawach.

Ważne będzie również wsparcie prawne – dokumentowanie zachowań narcyza może okazać się kluczowe w sądzie, a prawnik dokładnie pokieruje Cię co powinieneś robić, zwłaszcza jeśli w grę wchodzić będą kwestie związane z opieką i ustalaniem kontaktów z dziećmi.

Zadbaj o dziecko

Dzieci często nie rozumieją manipulacji, jakich dopuszcza się rodzic, ale mogą czuć się zdezorientowane, przestraszone, ale co najgorsze mogą powielać toksyczne zachowania narcyza. Terapia może pomóc dziecku przepracować trudne emocje, wzmocnić poczucie bezpieczeństwa, a także – w niektórych przypadkach – uzbroić dziecko w mechanizmy pozwalające uchronić je przed manipulacją.

Szukaj psychologa dziecięcego, który ma doświadczenie w pracy z rodzinami w kryzysie. Psycholog może być cennym świadkiem w sądzie, potwierdzającym negatywny wpływ narcystycznego rodzica.

Ochrona dziecka w sprawie rozwodowej przeciwko narcyzowi wymaga strategii, cierpliwości i konsekwencji w działaniu. Nie ukrywam, że potrzeba również bardzo dużo siły i determinacji. Kluczowe jest dokumentowanie zachowań rodzica, zapewnienie dziecku psychologicznego wsparcia i unikania konfliktów na oczach dziecka. Jeśli sytuacja jest poważna – nie wahaj się – sięgaj do rozwiązań prawnych. Pamiętaj, że dobro dzieci jest najważniejsze.

Kara pieniężna za utrudnianie kontaktów rodzica z dzieckiem

Zgodnie z obowiązującymi przepisami rodzic, z którym dziecko na stałe nie zamieszkuje może domagać się uregulowania kontaktów z nim, jasnego i precyzyjnego wskazania w jakich dniach będzie mógł spędzić czas z dzieckiem. W przypadku konfliktu rodziców i braku możliwości dojścia w tym zakresie do porozumienia niewątpliwie jest to jedyne rozsądne rozwiązanie.

Co jednak w przypadku kiedy pomimo uregulowania kontaktów w wyroku, czy w ugodzie sądowej rodzic w dalszym ciągu utrudnia lub uniemożliwia kontakty z dzieckiem? O tym w dzisiejszym wpisie.

Etapy postępowania

Jeśli jedne z rodziców utrudnia lub uniemożliwia kontakty z dzieckiem przepisy przewidują szczególną procedurę, z której można skorzystać – tzw. egzekucja kontaktów. Postępowanie składa się zasadniczo z dwóch etapów.

Pierwszy etap stanowi postępowanie w przedmiocie zagrożenia karą finansową za każde naruszenie obowiązku wynikające z postanowienia sądu. Orzeczona kwota powinna odpowiadać możliwościom finansowym stron, ale aby odnieść skutek nie powinna to być kwota symboliczna. Jest to etap, po którym tak naprawdę nikt nikomu nic płacić nie musi, ustawodawca wychodzi bowiem z założenia, iż już samo zagrożenie potencjalną karą spowoduje, że zachowujący się niewłaściwie rodzić zmieni swoje zachowanie i już w przebieg kontaktów ingerować nie będzie.

Jeśli jednak sama groźba nie wystarczy koniecznym jest przejście do etapu drugiego – kolejnej sprawy sądowej, tym razem zmierzającej do orzeczenia konkretnej kwoty za naruszenia na rzecz rodzica, którego kontakty z dzieckiem były (lub nadal są) zakłócane.

A co w przypadku kiedy to dziecko nie chce kontaktu?

O ile to rzeczywiście rodzic nie dopuszcza do kontaktu lub bezprawnie ingeruje w jego przebiegi powyższa ścieżka jest w pełni uzasadniona. Inaczej jednak sprawa przedstawia się w sytuacji gdy to dziecko nie chce spotkać się z drugim rodzicem. I właśnie taka sprawa stała się przedmiotem rozważań Trybunału Konstytucyjnego.

W sprawie, która stała się przedmiotem zainteresowania Trybunału, odbywania kontaktów odmawiało samo dziecko – nie miało ochoty spotykać się  z ojcem, a matka szanowała jego decyzję. Niezależnie od tego zarówno sąd I, jak i II instancji zasądził na rzecz ojca (powoda) znaczną sumę pieniężną od matki (pozwanej), co w rezultacie doprowadziło do złożenia skargi kwestionujących zgodność przepisów art. 59816 § 1 i art. 59815 § 1 kodeksu postępowania cywilnego z Konstytucją.

Wyrok Trybunału Konstytucyjnego z dn. 22.06.2022 r. (sygn. akt SK 3/20)

Trybunał stwierdził, że w sytuacji, w której brak kontaktów lub ich niewłaściwe wykonywanie związane jest z zachowaniem dziecka, na które opiekun, pod którego pieczą to dziecko się znajduje, nałożenie na taką osobę kary finansowej jest sprzeczne z Konstytucją.

Powyższe oznacza to, że jeśli kontaktu nie chce samo dziecko, nie można za to winić i karać rodzica, pod którego opieką dziecko przebywa. Ale (!) co istotne, sąd powinien zbadać czy jest to rzeczywista wola dziecka, a nie wynik manipulacji rodzica.

Jak to będzie wyglądało w praktyce? Zakładam, że w każdej sprawie będzie konieczne przeprowadzenie badań biegłych, Sąd nie ma bowiem innej możliwości zbadania rzeczywistej woli i motywacji dziecka.