Pracownik z zarzutami karnymi – jak powinien zareagować pracodawca?

Wszczęcie postępowania karnego przeciwko pracownikowi może okazać się dużym utrudnieniem nie tylko dla samego zainteresowanego, ale również dla zakładu pracy, w którym jest zatrudniony. Istotna jest tu szczególnie pozycja pracodawcy, który może odczuć organizacyjne, jak i finansowe konsekwencje takiego zdarzenia.

Kiedy pracodawca dowie się o postępowaniu przeciwko pracownikowi?

Brak jest generalnej zasady, nakazującej zawiadomienie pracodawcy przez organa ścigania o wszczęciu postępowania karnego przeciwko pracownikowi. Obowiązek taki dotyczy jedynie przypadków osób zatrudnionych w instytucjach państwowych, samorządowych i społecznych. Z uwagi na wpływ okresu tymczasowego aresztowania na fakt trwania stosunku pracy, sąd – w razie jego zastosowania – ma obowiązek niezwłocznie zawiadomić o tym pracodawcę.

Trudno również uzasadnić nałożenie przez pracodawcę obowiązku poinformowania o wszczęciu śledztwa lub dochodzenia przez samych pracowników, np. w wewnętrznych regulacjach zakładowych. Warto bowiem podkreślić, że informacja na temat prowadzonych postępowań – poza wskazanymi wprost w przepisach szczególnych przypadkami – nie wpisuje się w katalog danych osobowych, których ujawnienia żądać można od podwładnego.

Zawiadomienie przez organ prowadzący postępowanie będzie natomiast konieczne, jeśli to pracodawca występować będzie w roli pokrzywdzonego przestępstwem lub jeśli to on zawiadomi o podejrzeniu jego popełnienia.

Poręczenie dla podejrzanego pracownika

Przepisy Kodeksu Postępowania Karnego przewidują dla pracodawcy możliwość odegrania istotnej roli w toku postępowania karnego. Chodzi tu o rozwiązanie polegające na tym, że od pracodawcy oskarżonego pracownika, można, na jego wniosek, przyjąć poręczenie, że oskarżony stawi się na każde wezwanie i nie będzie w sposób bezprawny utrudniał postępowania. Ten nieizolacyjny środek zapobiegawczy, nazywany poręczeniem społecznym, służyć ma prawidłowemu przebiegowi procesu. Zapewnić ma to możliwość bezpośredniego wpływania przełożonego na zachowanie się oskarżonego pracownika, która jest pochodną pracowniczego podporządkowania, jaki zgodnie z przepisami Kodeksu Pracy cechuje ten stosunek prawny.

Inicjatywa złożenia poręczenia pozostawiona została aktualnemu pracodawcy oskarżonego. Do jego złożenia nie jest konieczna zgoda pracownika, przeciwko któremu toczy się postępowanie. W takich jednak warunkach wątpliwa pozostaje kwestia skuteczności tego środka zapobiegawczego.

Obowiązki nałożone na poręczającego pracodawcę polegają na konieczności niezwłocznego powiadomienia sądu lub prokuratora o wiadomych przełożonemu działaniach oskarżonego, które zmierzają do uchylenia się od obowiązku stawienia się na wezwanie organu lub do utrudniania w inny bezprawny sposób postępowania karnego.

Tymczasowe aresztowanie lub zawieszenie w czynnościach może zakończyć stosunek pracy

W określonych warunkach przepisy przewidują konsekwencję w postaci możliwości zakończenia zatrudnienia w związku z toczącym się przeciwko pracownikowi postępowaniem karnym lub jego skazaniem. Dotyczy to:

  • tymczasowego aresztowania – jeśli nieobecność pracownika z tego powodu trwa co najmniej 3 miesiące. W takich warunkach umowa o pracę wygasa z mocy prawa, o ile pracodawca nie rozwiązał z pracownikiem wcześniej umowy w trybie dyscyplinarnym. Niemniej, pomimo wygaśnięcia umowy z tego powodu pracodawca ma obowiązek ponownie zatrudnić pracownika, jeżeli postępowanie karne zostało umorzone lub gdy zapadł wyrok uniewinniający, a podwładny zgłosił swój powrót do pracy w ciągu 7 dni od uprawomocnienia się tego orzeczenia;
  • popełnienia przez pracownika w czasie trwania umowy o pracę przestępstwa, które uniemożliwia dalsze zatrudnianie go na zajmowanym stanowisku – jeśli przestępstwo to stwierdzone zostało prawomocnym wyrokiem, pracodawca uprawniony jest do rozwiązania ze skazanym pracownikiem umowy o pracę w trybie natychmiastowym z przyczyn leżących po stronie pracownika;
  • zawinionej przez pracownika utraty uprawnień koniecznych do wykonywania pracy na zajmowanym stanowisku – dotyczy to m. in. zastosowania wobec pracownika środka zapobiegawczego w postaci zawieszenia w czynnościach służbowych lub w wykonywaniu zawodu albo nakazać powstrzymanie się od określonej działalności lub od prowadzenia określonego rodzaju pojazdów. W takich okolicznościach pracodawca również jest uprawniony do rozwiązania umowy o pracę w trybie dyscyplinarnym.

Jak widać, możliwości uzyskania informacji o toczącym się przeciwko pracownikowi śledztwie lub dochodzeniu są zasadniczo ograniczone. Nie zmienia to jednak faktu, że jeśli postępowanie karne lub wyrok skazujący utrudniają lub wyłączają możliwość świadczenia pracy w normalnych warunkach, pracodawcy przysługują narzędzia prawne pozwalające na ustanie zatrudnienia oskarżonego lub skazanego pracownika, o ile przyczyny te faktycznie uzasadniają zakończenie współpracy stron.

UdostępnijShare on LinkedInShare on Facebook

Electronic discovery – skuteczne narzędzie w procesie dowodowym?

Dowody elektroniczne odgrywają coraz większą rolę w procesie dowodowym. Rozwój narzędzi informatycznych, które pozwalają na odzyskanie z pozoru bezpowrotnie utraconych dokumentów, sprzyja rozbudowie możliwości dowodowych stron postępowań sądowych. Na czym polega rozpoznawanie dowodów elektronicznych oraz jakie są ograniczenia z tym związane?

Dowody elektroniczne mogą być przydatne w ramach różnych postępowań – zarówno karnych, jak i cywilnych, czy administracyjnych. W procesie karnym funkcjonuje ogólna reguła nieograniczonego katalogu środków dowodowych, przepis art. 168a k.p.k. przesuwa granicę dopuszczalnych dowodów, wkraczając w sferę ich legalności. Zgodnie z tym przepisem,   dowodu nie można uznać za niedopuszczalny wyłącznie na tej podstawie, że został uzyskany z naruszeniem przepisów postępowania lub za pomocą czynu zabronionego, z uwzględnieniem wskazanych w ustawie wyłączeń.  Kodeks postępowania cywilnego również wskazuje na najbardziej powszechne dowody, nie zamykając jednak ich katalogu. Tożsame rozwiązanie występuje w postępowaniu administracyjnym, gdzie ustawodawca w przepisie art. 75 k.p.a. wskazał, że jako dowód należy dopuścić wszystko, co może przyczynić się do wyjaśnienia sprawy, a nie jest sprzeczne z prawem.

Należy jednak mieć na uwadze, że obecna procedura sądowa pozwala na zobowiązanie drugiej strony (przeciwnika) do przedłożenia konkretnie oznaczonych dowodów. Oznacza to, że osoba wnioskująca o takie zobowiązanie drugiej strony, powinna wskazać precyzyjnie na poszczególne dokumenty, konkretną korespondencję mailową, konkretne faktury. W przeciwnym razie, nie jest dopuszczalnym przerzucanie na drugą stronę postępowania sądowego inicjatywy w zakresie gromadzenia niekorzystnych dla niej dowodów.

Z pomocą w takich sytuacjach przychodzi właśnie proces eDiscovery. Informatyka śledcza zmierza do poszukiwania dowodów elektronicznych, w sieci istnieje ich ogromna ilość. Mianem eDiscovery określany jest proces odzyskiwania dokumentów z sieci, co jest pojęciem węższym, aniżeli pojęcie samej informatyki śledczej. Obecnie najczęstszym sposobem jest przeszukiwanie konkretnych nośników danych, celem odzyskania usuniętych plików. Niemniej jest to metoda czasochłonna i często nieefektywna. Już w niedalekiej przyszłości standardem stać ma się przeszukiwanie całych sieci informacyjnych. Uzyskiwane w ten sposób dokumenty pochodzić będą z pewnego źródła, w sieci nie sposób bowiem niczego „podmienić” ani „zamienić”. Metadane, które towarzyszą takim dowodom, jak na przykład data i czas powstania bądź przesłania dokumentu, ze względu na niemożność ingerencji w ich zawartość, powinny mieć silny walor dowodowy.

Należy przy tym podkreślić, że usunięcie bądź zniszczenie danych cyfrowych jest wysoce utrudnione, o ile użytkownik nie dysponuje specjalistycznym oprogramowaniem oraz sprzętem, pozwalającym na trwałe wyczyszczenie informacji.

Informacja elektroniczna różni się od informacji dokumentowej utrwalonej w postaci papierowej tym, że jej forma jest niezwiązana z konkretnym nośnikiem. Pozwala to na łatwiejsze magazynowanie oraz przekazywanie dużych ilości informacji, przy relatywnie niskich kosztach takich operacji.

W ramach eDiscovery można pozyskiwać teksty, wiadomości elektroniczne, bazy danych, pliki audio/video, ustalać historię przeglądanych stron, uruchamianych programów komputerowych.

Ze względu na innowacyjność procesu eDiscovery oraz potencjalną możliwość naruszenia praw osób trzecich poprzez dowolne jego wykorzystywanie, niezbędne jest stworzenie odpowiednich przepisów prawnych, regulujących tę sferę dowodzenia. W krajach anglosaskich funkcjonują już odpowiednie reżimy prawne, a ze względu na rosnącą popularność tego typu operacji również w naszym kraju, rzeczą nieodległej przyszłości jest stworzenie pakietu norm prawnych, pozwalających na jeszcze lepsze jego wykorzystanie.

UdostępnijShare on LinkedInShare on Facebook

Umowa dowodowa w sprawach gospodarczych – czym jest i kiedy znajdzie zastosowanie?

Nowością wprowadzoną do Kodeksu Postępowania Cywilnego w związku z przywróceniem postępowań w sprawach gospodarczych jest umowa dowodowa.

Jest ona rodzajem umowy procesowej, na podstawie której strony mogą uzgodnić wyłączenie określonych dowodów w postępowaniu gospodarczym w sprawie z określonego stosunku prawnego, który nawiązał się między nimi na podstawie określonej umowy. Kluczowy zadaniem opisanej instytucji jest więc uwypuklenie zasady, że to strony postępowania cywilnego odgrywać mają kluczową rolę w wyznaczaniu kierunku procesu i tym samym mogą przyczynić się do sprawniejszego rozwiązania trawiącego je sporu.

Skutkiem zawarcia umowy dowodowej jest zakaz dopuszczenia przez sąd z urzędu dowodu, który strony wspólnie postanowiły wyłączyć z materiału procesowego. Wyłączenie to nie dotyczy dowodów przeprowadzonych już przez sąd przed ich wykluczeniem w porozumieniu stron.

Jak powinna wyglądać umowa dowodowa?

By zapobiec podważania istnienia i postanowień umowy dowodowej, konieczne jest, by została zawarta na piśmie (pod rygorem nieważności) lub ustnie przed sądem. Jeśli strony zawarły kilka następujących po sobie umów dowodowych – w razie wątpliwości – przyjmuje się, że umowa późniejsza utrzymuje w mocy te postanowienia umowy wcześniejszej, które da się z nią pogodzić. Jednocześnie, umowa zawarta z zastrzeżeniem terminu lub warunku nie będzie mogła być uznana za ważną.

Umowa dowodowa musi dotyczyć konkretnego stosunku prawnego, który dodatkowo wynika z umowy cywilnoprawnej. Niedopuszczalne jest więc, by objąć nią łącznie całość stosunków, jakie występują pomiędzy danymi stronami. Oznacza to, że nie może ona odnosić się do roszczeń wynikających ze stosunków pozaumownych, w szczególności zaś z czynów niedozwolonych. Nie ma natomiast momentu granicznego, w którym umowa dowodowa może być zawarta. Można wiec podpisać ją nawet po powstaniu sporu.

Co można objąć wyłączeniem?

Umowa dowodowa może wyłączyć z postępowania dowodowego „określone dowody”. Na tym tle pojawiają się wątpliwości, czy oznacza to, że strony mogą jedynie uzgodnić wyłączenie konkretnych dowodów, np. zeznań świadków, opinii biegłych sądowych, czy też można umówić się na ograniczenie np. liczby powoływanych dowodów.

Są zalety…

Nowe rozwiązanie ma przede wszystkim przyspieszyć rozstrzygnięcia sądowych sporów pomiędzy przedsiębiorcami. Może to przejawiać się chociażby poprzez rezygnację z dowodu w postaci opinii biegłego, których sporządzanie zajmuje w reguły długie miesiące, co wydłuża przedłuża procedowanie i opóźnia wydanie ostatecznego orzeczenia.

… i obawy.

Ogólne sformułowanie przepisów rodzi jednak również wątpliwości w ich praktycznym stosowaniu przez przedsiębiorców. W szczególności obawy budzi ryzyko narzucania przez silniejsze strony kontraktów biznesowych wyłączenia niektórych dowodów już na etapie negocjowania i zawierania umowy głównej. Nie można pominąć też potencjalnej chęci utrudnienia sądowi dojścia do prawdy materialne poprzez zatajenie nieprawidłowości w prowadzanej przez stronę działalności, właśnie poprzez odpowiednio wczesne wyłączenie niewygodnych dla niej źródeł dowodowych.

Sądy na etapie rozpatrywania sporów będą miały możliwość unieważnienia umowy, jeśli uznają, że w sposób nieuprawniony zapewnia przewagę jednej ze skonfliktowanych stron. Wymagać będzie to jednak jednostkowej oceny, dokonywanej dopiero na etapie postępowania sądowe. Dlatego tak istotne staje się posługiwanie się nowym narzędziem z rozwagą i ostrożnością – w szczególności przy zawieraniu umowy dowodowej w formie proponowanej z góry przez kontrahenta.

UdostępnijShare on LinkedInShare on Facebook

Nowość w procedurze cywilnej: postępowanie przygotowawcze

Dnia 07 listopada (która to data zagościła już głęboko w świadomości prawników),  do sądów cywilnych wkroczyło postępowanie przygotowawcze. Cele, jakie przyświecały stworzeniu nowej instytucji, są znane od dawna: przyspieszenie rozpoznawania spraw przez składy orzekające, przeciwdziałanie przewlekłości postępowań sądowych, ale nade wszystko – nakłanianie stron do pojednania. Ustawodawca był tak silnie skoncentrowany na dążeniu do realizacji wskazanych celów, że przepisem prawa przyzwolił na prawa niestosowanie, w niezbędnym, aczkolwiek niesprecyzowanym dokładnie, zakresie. Brzmi precedensowo? O tym wszystkim w dzisiejszym artykule.

Postępowanie przygotowawcze regulują przepisy Działu IV – Rozdziału 2A kodeksu postępowania cywilnego. Kluczową instytucją postępowania przygotowawczego jest posiedzenie przygotowawcze. Posiedzenie to jest szczególnym rodzajem posiedzenia sądowego, podczas którego sąd prowadzi odformalizowaną rozmowę ze stronami. W toku posiedzenia przygotowawczego zachowanie szczegółowych przepisów postępowania nie jest konieczne, jeżeli przyczyni się to do osiągnięcia celów tego posiedzenia. Odformalizowanie to nie może jednak naruszać gwarancji i zasad procesowych – taka wskazówka znajduje się w uzasadnieniu projektu nowelizacji, gdzie nadmieniono ponadto, że wskazane byłoby, aby miejscem posiedzenia przygotowawczego nie była sala rozpraw. Projektodawca nie dookreślił jednak, jakie inne miejsce mogłoby realizować tę funkcję.

Dla zapewnienia skuteczności posiedzenia przygotowawczego, oświadczeń dotyczących propozycji ugodowych stron nie zamieszcza się w protokole. W tym zakresie stosuje się również art. 1834 § 3 k.p.c., w myśl którego powoływanie się na takie oświadczenia w późniejszym toku postępowania przez strony jest bezskuteczne. Sam zaś protokół z przebiegu posiedzenia jest sporządzany tylko w formie pisemnej (bez nagrywania).

Przyczyną wprowadzenia nowej regulacji miały być dotychczasowe negatywne doświadczenia z sal sądowych, które wskazywały na to, że strony postępowań, o ile nie są reprezentowane przez profesjonalnych pełnomocników, często są zupełnie nieprzygotowane do prowadzenia sprawy przed sądem. Nie znają podstaw prawnych, nie wiedzą jakie mogą zgłaszać dowody i kiedy powinny to zrobić.

Przeprowadzenie posiedzenia przygotowawczego jest co do zasady obligatoryjne, jednakże w sprawach, w których jego przeprowadzenie nie przyczyni się do sprawniejszego rozpoznania sprawy, przewodniczący może od razu nadać sprawie inny właściwy bieg przewidziany przez przepisy. Przewodniczący może w takiej sytuacji skierować sprawę na posiedzenie niejawne w celu wydania konkretnego postanowienia (np. o przekazaniu sprawy, o odrzuceniu pozwu, o zawieszeniu postępowania), wydania nakazu zapłaty lub może skierować sprawę do rozpoznania na rozprawie.

Podczas posiedzenia przygotowawczego, przewodniczący ustala ze stronami przedmiot sporu i wyjaśnia ich stanowiska, także w zakresie prawnych aspektów sporu. Stawiennictwo stron na posiedzeniu przygotowawczym jest co do zasady obowiązkowe, przy czym dopuszcza się ewentualny udział samego pełnomocnika strony.

Przed rozpoczęciem posiedzenia przygotowawczego powód może wnieść o jego przeprowadzenie bez swego udziału. W takim przypadku niestawiennictwo powoda lub jego pełnomocnika na posiedzeniu przygotowawczym nie prowadzi do umorzenia postępowania, plan rozprawy sporządza się bez udziału powoda, a ustalenia zawarte w planie rozprawy wiążą powoda w dalszym toku postępowania. Należy jednak mieć na uwadze, że nieusprawiedliwione niestawiennictwo powoda skutkować będzie umorzeniem postępowania, o ile stawający pozwany nie zażąda prowadzenia postępowania. Sąd rozstrzyga wówczas o kosztach jak przy cofnięciu pozwu, chyba że sprzeciwi się temu obecny na tym posiedzeniu pozwany. Jeżeli powód w terminie tygodnia od dnia doręczenia mu postanowienia o umorzeniu postępowania usprawiedliwi swe niestawiennictwo, sąd uchyli to postanowienie i nada sprawie właściwy bieg, wyznaczając termin kolejnego posiedzenia. W przypadku kolejnego nieusprawiedliwionego niestawiennictwa powoda, nie będzie już można zastosować tego przepisu.

Jeżeli natomiast pozwany nie stawi się na posiedzenie przygotowawcze, plan rozprawy sporządza się bez jego udziału. W przypadku, gdy niestawiennictwo pozwanego jest nieusprawiedliwione, sąd może go obciążyć kosztami procesu na podstawie art. 103 § 3 k.p.c.

Jeżeli strona, która stawiła się na posiedzenie przygotowawcze, nie bierze w nim udziału, plan rozprawy sporządza się bez jej udziału. Ustalenia zawarte w planie rozprawy wiążą tę stronę w dalszym toku postępowania. Taką stronę można również obciążyć kosztami procesu na podstawie art. 103 § 3 k.p.c.

Dolegliwe skutki nieuzasadnionego niestawiennictwa powoda oraz jego pełnomocnika na posiedzeniu przygotowawczym wymuszają na stronach szczególną dbałość w tym zakresie. Nietrudno sobie jednak wyobrazić sytuację, w której do umorzenia postępowania dojdzie wskutek nieprawidłowego zawiadomienia powoda lub jego pełnomocnika o terminie posiedzenia. Wówczas należy dopuścić możliwość podjęcia próby wzruszenia tak wydanego postanowienia o umorzeniu postępowania. Wskutek umorzenia postępowania nie zachodzą jakiekolwiek skutki prawne związane z wytoczeniem powództwa, jak chociażby przerwanie biegu terminu przedawnienia, dlatego kwestia ta nabiera tak szczególnej wagi.

UdostępnijShare on LinkedInShare on Facebook

Zmiana właściwości miejscowej dla roszczeń z umów

Niezwykle często rozstrzygane przez sądy cywilne spory wynikają ze stosunków umownych łączących zwaśnione strony, a dotyczyć mogą one w szczególności kwestii związanych z wykonaniem, rozwiązaniem, ustaleniem istnienia umowy, jak również roszczeń odszkodowawczych powstałych na tle niewykonania bądź nienależytego wykonania zobowiązania. W takim wypadku powód może wytoczyć powództwo według właściwości ogólnej pozwanego albo przed sąd miejsca wykonania umowy (właściwość przemienna).

W tym pierwszym przypadku będzie to sąd, w okręgu którego pozwany ma miejsce zamieszkania bądź siedzibę, jeżeli nie jest osobą fizyczną. Natomiast właściwość przemienną dla tego typu powództw reguluje przepis art. 34 §1 k.p.c. zgodnie z którym powództwo o zawarcie umowy, ustalenie jej treści, o zmianę umowy oraz o ustalenie istnienia umowy, o jej wykonanie, rozwiązanie lub unieważnienie, a także o odszkodowanie z powodu niewykonania lub nienależytego wykonania umowy można wytoczyć przed sąd miejsca jej wykonania.

Obszerna nowelizacja Kodeksu postępowania cywilnego z 4 dnia lipca 2019 roku, której większość przepisów weszła w życie z dniem 7 listopada 2019 roku istotnie zmieniła sposób ustalania właściwości miejscowej sądu w oparciu o właściwość przemienną, bowiem do art. 34 dodany został paragraf drugi wprowadzający definicję miejsca wykonania umowy, zgodnie z którą za miejsce wykonania umowy uważa się miejsce spełnienia świadczenia charakterystycznego dla umów danego rodzaju, w szczególności w przypadku:

  1. sprzedaży rzeczy ruchomych – miejsce, do którego rzeczy te zgodnie z umową zostały lub miały zostać dostarczone;
  2. świadczenia usług – miejsce, w którym usługi zgodnie z umową były lub miały być świadczone.

W poprzednim stanie prawnym przepisy Kodeksu postępowania cywilnego nie zawierały definicji tego pojęcia, w związku z czym korzystano z rozumienia nadanego przez przepis art. 454 §1 Kodeksu cywilnego zgodnie z którym jeżeli miejsce spełnienia świadczenia nie jest oznaczone ani nie wynika z właściwości zobowiązania, świadczenie powinno być spełnione w miejscu, gdzie w chwili powstania zobowiązania dłużnik miał zamieszkanie lub siedzibę. Jednakże świadczenie pieniężne powinno być spełnione w miejscu zamieszkania lub w siedzibie wierzyciela w chwili spełnienia świadczenia; jeżeli wierzyciel zmienił miejsce zamieszkania lub siedzibę po powstaniu zobowiązania, ponosi spowodowaną przez tę zmianę nadwyżkę kosztów przesłania.

Szczególną uwagę należy zwrócić na zdanie drugie powyższego przepisu, które wskazuje, że zobowiązanie pieniężne wynikające z umowy powinno zostać spełnione w miejscu zamieszkania lub w siedzibie wierzyciela. Odczytywanie przepisu art. 34 k.p.c. za pomocą definicji długu oddawczego unormowanej w art. 454 §1 k.c. umożliwiało wierzycielom wytaczanie powództw o zapłatę do sądów właściwych ze względu na swoje miejsce zamieszkania (siedzibę), a nie dłużników.

Skutkiem dodania paragrafu drugiego po art. 454 §1 k.p.c. jest definitywne odejście od interpretowania miejsca wykonania umowy jako miejsca zamieszkania (siedziby) wierzyciela. Ustawodawca przy definiowaniu miejsca wykonania umowy posłużył się znaną doktrynie prawa prywatnego międzynarodowego teorią świadczenia charakterystycznego, którą wykorzystał także prawodawca unijny do wskazania prawa właściwego dla zobowiązań umownych w Rozporządzeniu Parlamentu Europejskiego i Rady (WE) nr 593/2008 z dnia 17 czerwca 2008 roku w sprawie prawa właściwego dla zobowiązań umownych (Rzym I). Zgodnie z tą koncepcją świadczeniem charakterystycznym jest to świadczenie, które pozwala odróżnić daną umowę od innych stosunków zobowiązaniowych oraz dzięki któremu realizowana jest jej podstawowa funkcja. W związku z czym świadczeniem takim, co do zasady, nigdy nie jest świadczenie pieniężne, gdyż samo zobowiązanie do zapłaty nie jest przejawem charakterystyczności (swoistości) żadnego stosunku umownego. (zob. J. Mucha, [w:] T. Zembrzuski (red.), Kodeks postępowania cywilnego. Tom I., art. 34, pkt 7, LEX 2019).

Rozwiązanie to sprawia, że w przeważającej większości powództw o zapłatę powstałych na tle stosunku umownego sądem właściwym miejscowo będzie sąd, w okręgu którego miejsce zamieszkania (siedzibę) ma dłużnik, a nie wierzyciel. Jest to zamierzony zabieg ustawodawcy przyświecający przy lipcowej nowelizacji k.p.c., której nadrzędnym celem jest przyspieszenie biegu postępowań sądowych. Uniemożliwienie wytaczania powództw przed sąd właściwy dla miejsca zamieszkania (siedziby) powoda ma na celu „odciążenie” sądów wielkomiejskich, bowiem większość powództw o zapłatę wytaczana jest przez przedsiębiorców, którzy swoje siedziby mają we większych ośrodkach miejskich, przez co czas oczekiwania na rozpoznanie podobnej trudności sprawy w sądach w mniejszych miejscowościach był krótszy.

Z tym zabiegiem koresponduje także zmiana obowiązku badania przez sąd swojej właściwości z urzędu. W poprzednim stanie prawnym w sytuacji, gdy nie zachodził przypadek właściwości wyłącznej, sąd badał swoją właściwość miejscową wyłącznie na zarzut pozwanego podniesiony przed wdaniem się w spór co do istoty sprawy (art. 202 k.p.c. w brzmieniu sprzed nowelizacji z dnia 4 lipca 2019 roku). W związku z czym, jeżeli powód wniósł pozew świadomie do sądu niewłaściwego miejscowo, a pozwany okoliczności tej nie zarzucił przy pierwszej czynności procesowej, sądem właściwym do końca postępowania był sąd, do którego złożony został pozew. Z racji, że jedyną negatywną konsekwencją świadomego wytaczania powództw przed sąd niewłaściwy miejscowo było tylko wydłużenie postępowanie ze względu na konieczność przekazania sprawy sądowi właściwemu, z mechanizmu tego wierzyciele bardzo chętnie korzystali.

Po nowelizacji, niewłaściwość dającą się usunąć za pomocą umowy stron sąd bierze pod rozwagę z urzędu tylko do czasu doręczenia pozwu. (art. 200 §12 zd. 1 k.p.c.). Niewątpliwie narzędzie to wyegzekwuje pełniejszą realizację przepisów o właściwości miejscowej niż dotychczas.

Odnosząc się do zmian związanych z właściwością miejscową zwrócić uwagę należy jeszcze na wzmocnienie pozycji konsumenta, bowiem zgodnie z nowo dodanym paragrafem 2 do art. 38 k.p.c. przepisów o właściwości przemiennej nie stosuje się do spraw przeciwko konsumentom. Jak wynika z uzasadnienia projektu ustawy nowelizującej k.p.c., realizujący na terenie całej Polski przedsiębiorcy posiadający swoje siedziby w największych miastach (głównie w Warszawie) wykorzystywali art. 34 k.p.c. w zw. 454 k.c. w celu wytoczenia powództwa przed sądem dla nich najdogodniejszym, a często znacznie oddalonym od miejsca zamieszkania konsumenta. Co istotne, wprowadzenie do k.p.c. pojęcia świadczenia charakterystycznego uzasadnione zostało właśnie koniecznością ochrony konsumenta.

Nowelizację przepisów o właściwości przemiennej sporów wynikających z umów należy ocenić negatywnie. Po pierwsze, dla całkowitego wykluczenia nadużywania przez przedsiębiorców właściwości przemiennej przy powództwach o świadczenie pieniężne (art. 34 k.p.c. w zw. z art. 454 k.c.) wystarczyło zakończyć na wyłączeniu możliwości stosowania przepisów o właściwości przemiennej w stosunkach z konsumentami (co też uczyniono poprzez wprowadzenie art. 38 § 2 k.p.c.). W obecnym stanie prawnym art. 34 k.p.c. nie ma zastosowania w przypadku powództw, w których pozwanym jest konsument. Po drugie, znowelizowany przepis art. 34 §1, 2 k.p.c. będzie miał znaczenie w sporach między przedsiębiorcami, co znacznie utrudni windykację roszczeń przedsiębiorcom sprzedającym towary lub świadczącym usługi na odległość, co w nowoczesnej gospodarce jest coraz powszechniejsze. Wprowadzanie do każdej zawieranej umowy klauzuli wskazującej sąd właściwy dla rozpoznania ewentualnego sporu rozwiązuje tą niedogodność jedynie częściowo, gdyż umowa taka dla swej procesowej skuteczności musi być zawarta w formie pisemnej (art. 46 k.p.c.), co zwłaszcza przy mniejszych transakcjach oraz postępującej digitalizacji nie zawsze jest standardem w obrocie.

UdostępnijShare on LinkedInShare on Facebook

Wyrok na formularzu – czyli nowe zasady uzasadniania orzeczeń karnych

5 grudnia 2019 r. czeka nas osobliwa zmiana sposobu wyrokowania przez sądy karne. Polega na wprowadzeniu do przepisów Kodeksu Postępowania Karnego sposobu wydawania orzeczeń przy użyciu urzędowego formularza. Dzieli się on na rubryki obejmujące:

  • ustalenie faktów fakty z podziałem na fakty uznane za udowodnione i nieudowodnione;
  • dowody na podstawie których ustalono dany fakt oraz te, które sąd uznał za niewiarygodne lub niemające znaczenia dla ustalenia faktów;
  • podstawę prawną wyroku;
  • wymiar kary;
  • pozostałe rozstrzygnięcia z wyroku;
  • koszty.

Formularz do każdego wyroku

Ten sposób wyrokowania dotyczyć ma wyroków sądów I instancji, w tym nakazowego i łącznego, wyroku w postępowaniu o wznowienie postępowania, wyroku w postępowaniu dotyczącym odszkodowania za niesłuszne skazania lub tymczasowe aresztowanie, a także wyroku wydanego na skutek wniesionej apelacji.

Będzie miał zastosowanie nie tylko do wyroków skazujących, ale również do uniewinnień, wyroków warunkowo umarzających postępowanie oraz umarzających postępowanie.

Odrębne formularze wyroków sądów apelacyjnych składać będą się z 7 części, w tym:

  • wstępnej – określającej kto wniósł środek zaskarżenia;
  • wskazującej fakty uznane za udowodnione, nieudowodnione oraz uwzględnione i nieuwzględnione dowody;
  • informującej o stanowisku sądu odwoławczego wobec podniesionych w apelacji zarzutów i wniosków;
  • określającej okoliczności uwzględnione przez sąd z urzędu;
  • rozstrzygającej.

Założeniem towarzyszącym wprowadzeniu formularzy wyroków jest przede wszystkim zwięzłe formułowanie uzasadnień orzeczeń i unikanie wielostronicowych sążnistych wywodów składu orzekającego. Ułatwić to ma zaproponowana przez Ministerstwo Sprawiedliwości tabelaryczna budowa nakładająca na sąd ilościowe rygory w zakresie treści orzeczenia.

Tyle nowości, co wątpliwości…

Jednak właśnie ten zamiar budzi szereg wątpliwości po stronie praktyków. Wskazuje się przede wszystkim na to, że zaproponowana forma nie pozwala na prześledzenie toku myślowego sądu I instancji. Tymczasem to analiza tego wywodu często waży o ostatecznej decyzji o wniesieniu apelacji, a następnie ocenie zaskarżonego wyroku przez sąd odwoławczy pod kątem konieczności jego ewentualnej zmiany lub uchylenia.

Przede wszystkim jednak zaznacza się, że przyjęta struktura formularzy nie uwzględnia takich indywidualnych kwestii indywidualnej sprawy karnej, jak jej zawiłość, liczba i rodzaj przeprowadzanych zgromadzonych dowodów oraz oskarżonych.

Co w przypadku wyroku bez formularza…?

Co ciekawe, nowe przepisy nie przewidują sankcji za wydanie wyroku, który nie dochowuje formy przyjętego formularza. Wydaje się jednak, że rozstrzygnięcie zawierające wszystkie elementy treściowe wymagane przepisami Kodeksu Postępowania Karnego, wydane w dotychczasowej postaci tj. pozbawionej struktury formularza nie powinno spotkać się z zarzutem uznania za wyrok nieistniejący lub powodujący nieważności postępowania, w którym został wydany. 

UdostępnijShare on LinkedInShare on Facebook

Surowsze kary za niepłacenie podatków

Zbliża się koniec roku, ten nadchodzący przynieść może sporo zmian, odczuwalnych dla sprawców wykroczeń i przestępstw skarbowych, którzy unikają płacenia podatków.

Po pierwsze, w związku ze wzrostem płacy minimalnej do 2.600,00 zł w 2020 roku, wzrośnie wysokość kar, jakie mogą być nakładane przez organy podatkowe w związku z popełnieniem czynów zabronionych opisanych w kodeksie karnym skarbowym.

Przypomnijmy, że kwalifikacja czynu zabronionego jako przestępstwa lub wykroczenia uzależniona jest od wartości przedmiotu czynu lub kwoty uszczuplonej lub narażonej na uszczuplenie należności publicznoprawnej. Zgodnie z tym podziałem, wykroczeniem skarbowym jest czyn zabroniony opisany w ustawie w przypadku, gdy wartości te nie przekraczają pięciokrotnej wysokości minimalnego wynagrodzenia w czasie jego popełnienia. W przypadku przekroczenia tego miernika, czyn jest określany jako przestępstwo skarbowe. Tym samym w roku 2020 granicą będzie kwota 13.000,00 zł.

Kara grzywny, jaka będzie mogła zostać nałożona za wykroczenie skarbowe wyniesie od 260,00 zł do 52.000,00 zł. Wynika to z tego, że kara grzywny za wykroczenie skarbowe jest wymierzana w granicach od jednej dziesiątej do dwudziestokrotnej wysokości minimalnego wynagrodzenia, chyba że kodeks stanowi inaczej. Mandat karny będzie mógł natomiast wynieść maksymalnie 5.200,00 zł, wyrokiem nakazowym będzie można natomiast orzec maksymalną karę w wysokości 26.000,00 zł.

W przypadku przestępstw skarbowych, a nadchodzącym roku stawka dzienna kary grzywny będzie mogła wynieść od 86,67 zł. (1/30 minimalnego wynagrodzenia) do 34.668,00 zł. (400-krotność minimalnego wynagrodzenia). Tym samym kara grzywny, wymierzana w minimalnej wysokości 10 stawek dziennych, będzie równa co najmniej kwocie 866,70 zł, nie przekroczy natomiast kwoty 24.960.960,00 zł (najwyższa liczba stawek dziennych to 720).

Możliwe, że nadchodzący rok przyniesie bardziej rozległe zmiany, aniżeli wyłącznie wzrost wysokości kar. Ministerstwo Finansów planuje bowiem reformę całego systemu nakładania kar za unikanie płacenia podatków, projekt ustawy o  zmianie ustawy o podatku akcyzowym oraz niektórych innych ustaw oczekuje obecnie na przyjęcie przez Radę Ministrów.

Zgodnie z zapowiedziami nowelizacji kara grzywny ma być równa co najmniej uszczuplonej należności publicznoprawnej, czyli podatku niezapłaconego przez sprawców przestępstw skarbowych i wykroczeń skarbowych. Należy jednak zauważyć, że taki tryb ustalania wymiaru kary może przekroczyć maksymalne progi nakładania grzywien za przestępstwa lub wykroczenia skarbowe.

Ponadto resort planuje wprowadzić penalizację „tzw. nieumyślnego paserstwa akcyzowego”. Paserstwo akcyzowe opisuje przepis art. 65 kodeksu karnego skarbowe. Obecnie kodeks przewiduje karalność zarówno umyślnej, jak i nieumyślnej jego postaci (art. 65 § 2 k.k.s.). Zgodnie z obowiązującym brzmieniem przywołanego przepisu, kto nabywa, przechowuje, przewozi, przesyła lub przenosi wyroby akcyzowe, o których na podstawie towarzyszących okoliczności powinien i może przypuszczać, że stanowią one przedmiot czynu zabronionego lub pomaga w ich zbyciu albo te wyroby akcyzowe przyjmuje lub pomaga w ich ukryciu, podlega karze grzywny do 720 stawek dziennych. Powyższy opis odnosi się zatem właśnie do paserstwa nieumyślnego. Być może zatem wspomniana „penalizacja” dotyczyć ma zwiększenia wymiaru kary przewidzianej na nieumyślne paserstwo akcyzowe, na co wskazywać może dalszy kierunek zmian.

Projekt obejmuje bowiem również podwyższenie górnej granicy kary pozbawienia wolności za zbycie lub przekazanie znaków akcyzy osobie nieuprawnionej. Kolejna zapowiedź dotyczy wprowadzenia odpowiedzialności karnej skarbowej osób, które nabywały, przechowywały lub przewoziły wyroby akcyzowe pochodzące z nielegalnej produkcji. Karalne będzie również paserstwo nielegalnych (podrobionych lub przerobionych) znaków akcyzy oraz upoważnień do odbioru banderol. Przestępstw akcyzowych dotyczyć będzie spora część planowanej nowelizacji.

Czy przygotowywana przez resort nowelizacja wejdzie w życie, a wraz z nią najbardziej kontrowersyjna zmiana, zrównująca wysokość orzekanej kary grzywny z wysokością uszczuplonej należności podatkowej? Z pewnością takie rozwiązanie wymaga zmiany przepisów wyznaczających minimalne oraz maksymalne progi orzekanych grzywien, co z pewnością wydłuży ścieżkę legislacyjną aktu.

UdostępnijShare on LinkedInShare on Facebook

Nowy obowiązek od 07 listopada – doręczenia pism przez komornika sądowego

Dnia 07 listopada weszła w życie kolejna część przepisów rozległej nowelizacji kodeksu postępowania cywilnego. Jednym z nowych obowiązków, jaki spoczął na stronie inicjującej postępowanie sądowe, będzie potrzeba powierzenia komornikowi sądowemu doręczenia pozwu lub innego pisma procesowego.

Zgodnie z nowym przepisem art. 1391 k.p.c., jeżeli pozwany, pomimo dwukrotnej awizacji przesyłki, nie odebrał pozwu lub innego pisma procesowego wywołującego potrzebę podjęcia obrony jego praw, a w sprawie nie doręczono mu wcześniej żadnego pisma i nie ma zastosowania przepis art. 139 § 2-31 przewidujący możliwe przypadki doręczenia zastępczego lub inny przepis szczególny przewidujący skutek doręczenia, sędzia przewodniczący zawiadamia o tym powoda, przesyłając mu przy tym odpis pisma dla pozwanego i zobowiązuje go do doręczenia tego pisma pozwanemu za pośrednictwem komornika.

Na doręczenie pisma za pośrednictwem komornika powód mieć będzie dwa miesiące od dnia doręczenia mu zobowiązania. W tym terminie powód winien złożyć do akt sprawy potwierdzenie doręczenia pisma pozwanemu za pośrednictwem komornika albo zwrócić pismo do sądu i wskazać aktualny adres pozwanego lub dowód, że pozwany przebywa pod adresem wskazanym w pozwie.

Po bezskutecznym upływie 2- miesięcznego terminu, sąd będzie mógł z urzędu zawiesić postępowanie.

Co zrobi komornik?

Komornik powinien dokonać doręczenia w omawianym trybie w terminie 14 dni od dnia otrzymania zlecenia, jednak jest to wyłącznie termin instrukcyjny co oznacza, że doręczenie pisma po jego upływie jest skuteczne.

Co istotne, fizycznego doręczenia korespondencji nie musi dokonywać osobiście komornik sądowy. Może to zrobić również asesor komorniczy, aplikant komorniczy lub nawet pracownik kancelarii, działający na podstawie pisemnego upoważnienia komornika.

Jeżeli adresata nie zastano przy próbie doręczenia, komornik ustala, czy adresat zamieszkuje pod wskazanym adresem. Aby to ustalić, komornik może żądać niezbędnych informacji od instytucji innych, aniżeli wymienione w art. 761 §1 pkt 1-12 k.p.c. oraz od osób nieuczestniczących w postępowaniu, a zatem, ze względu na ograniczenie źródeł osobowych, od których komornik może pozyskać informacje, komornik powinien skorzystać z tej możliwości bezpośrednio w trakcie próby doręczenia pisma. Za nieuzasadnioną odmowę udzielenia organowi egzekucyjnemu wyjaśnień lub informacji albo za udzielanie informacji lub wyjaśnień świadomie fałszywych, osoba odpowiedzialna może być na wniosek wierzyciela lub z urzędu ukarana przez komornika grzywną do dwóch tysięcy złotych.

Treść dokonanych podczas próby doręczenia korespondencji ustaleń komornik wciąga do sporządzanego protokołu.

Należy mieć na uwadze, że obowiązek doręczenia pisma bezpośrednio adresatowi wyłącza skuteczność doręczenia tego pisma domownikowi adresata albo innym osobom, choćby nawet podjęły się przekazania przesyłki adresatowi.

Jeżeli próba doręczenia okaże się bezskuteczna, a zgodnie z ustaleniami komornika adresat zamieszkuje pod podanym adresem, w oddawczej skrzynce pocztowej adresata umieszcza się zawiadomienie o podjętej próbie doręczenia wraz z informacją o możliwości odbioru pisma w kancelarii komornika wraz z pouczeniem, że należy je odebrać w terminie 14 dni od dnia umieszczenia zawiadomienia.

Jeżeli pod wskazanym adresem zastano dorosłego domownika adresata, o możliwości odbioru pisma poucza się dodatkowo tego domownika, nie można jednak pisma doręczyć domownikowi. W przypadku bezskutecznego upływu terminu do odbioru pisma, pismo uważa się za doręczone w ostatnim dniu tego terminu, a komornik zwraca pismo podmiotowi zlecającemu doręczenie, informując go o dokonanych ustaleniach oraz o dacie doręczenia.

Natomiast w sytuacji, gdy zgodnie z ustaleniami komornika adresat nie zamieszkuje pod wskazanym adresem, komornik zwraca pismo podmiotowi zlecającemu doręczenie informując go o dokonanych ustaleniach. To samo dotyczy przypadku, gdy komornikowi mimo podjęcia wymaganych czynności nie udało się ustalić, czy adresat zamieszkuje pod wskazanym adresem. W tych przypadkach komornik udziela podmiotowi zlecającemu informacji o dokonanych ustaleniach przez nadesłanie kopii protokołu.

W przypadku zwrotu przez komornika pisma, gdy próba doręczenia okaże się bezskuteczna lub gdy nie udało się ustalić, czy adresat zamieszkuje pod wskazanym adresem, podmiot zlecający może wystąpić do tego komornika z wnioskiem o podjęcie czynności zmierzających do ustalenia aktualnego adresu zamieszkania adresata. W tym celu komornik może żądać niezbędnych informacji od organów podatkowych, organów rentowych, banków, spółdzielczych kas oszczędnościowo-kredytowych. Wniosek o dokonanie tych czynności może być jednak skutecznie zgłoszony tylko po uprzednim podjęciu przez komornika próby doręczenia pisma oraz tylko wtedy gdy komornik ustalił, że adresat nie zamieszkuje pod wskazanym adresem albo nie jest możliwe ustalenie tej okoliczności.

Ile to kosztuje?

Opłata stała od doręczenia pism  przez komornika sądowego wynosi 60 złotych. Opłatę pobiera się za doręczenie na jeden adres oznaczonego pisma w sprawie, niezależnie od liczby adresatów tego pisma zamieszkałych pod jednym adresem oraz niezależnie od liczby podjętych prób doręczenia.  Niezależnie od ryczałtowej opłaty, komornik może również domagać się od wnioskodawcy zaliczki na poczet wydatków związanych z doręczeniem (np. koszty przejazdu komornika do innej miejscowości).

Z kolei opłata stała od wniosku o podjęcie czynności zmierzających do ustalenia aktualnego adresu zamieszkania adresata, wynosi 40 złotych.

UdostępnijShare on LinkedInShare on Facebook

Nadużycie prawa procesowego – nowy hamulec w procesie cywilnym

Przeciwdziałanie nadużyciom uczestników postępowania – to główne założenie wprowadzonego do Kodeksu Postępowania Cywilnego rozwiązania mającego zahamować ich działania opóźniające  wydanie rozstrzygnięcia w sprawie.

Zgodnie nowym założeniem, obowiązującym od 7 listopada 2019 r., z uprawnienia przewidzianego w przepisach postępowania stronom i uczestnikom postępowania nie będzie wolno czynić użytku niezgodnego z celem, dla którego je ustanowiono (art. 41 KPC).

Przepis opiera się na klauzuli generalnej. Co za tym idzie, nie mówi wprost, jakie zachowania stron uważane będą za niezasługujące na ochronę prawną, i jakie konsekwencje prawne pociągną za sobą.

Co zostanie uznane za nadużycie?

Jakkolwiek sam przepis nie wymienia przypadków, w których ma znaleźć zastosowanie, uzasadnienie do projektu ustawy wskazuje zwłaszcza na:

  • wnoszenie jako pozwu pisma niezawierającego żądania rozpoznania sprawy sądowej,
  • wniesienie pozwu oczywiście bezzasadnego,
  • wnoszenie szeregu wniosków o wyłączenie sędziego,
  • wnoszenie szeregu zażaleń́ w tym samym lub zbliżonym przedmiocie,
  • wnoszenie szeregu wniosków o sprostowanie, uzupełnienie lub wykładnię wyroku.

Co prawda ww. sytuacje dotyczą uprawnień, gwarantowanych uczestnikom postępowania przepisami KPC. Jednak, jak wynika z doświadczenia sądów, uprawnienia te, w praktyce nadużywane, nie zmierzają̨ do osiągniecia celu, dla którego poszczególne instytucje procesowe zostały przewidziane. Co więcej, stosowane nagminnie, naruszają prawo pozostałych uczestników do rozstrzygnięcia sprawy w rozsądnym czasie, godzą w prawo do rzetelnego procesu, a w globalnym ujęciu utrudniają powszechne prawo do sprawnego działania wymiaru sprawiedliwości.

Na czym polegać będą sankcje za nadużycie?

Wprowadzony przepis art. 41 KPC nie zawiera również sankcji za dopuszczenie się przez stronę lub innego uczestnika postępowania nadużycia prawa procesowego. Wymienione zostały one w art. 2262 § KPC. Polegać mogą na:

  • nałożeniu grzywny;
  • nałożeniu na stronę nadużywającą obowiązku zwrotu kosztów w części większej, niż wskazywałby wynik sprawy, a nawet zwrotu kosztów w całości – niezależnie od wyniku sprawy, odpowiednio do spowodowanej tym nadużyciem zwłoki w jej rozpoznaniu;
  • przyznaniu od strony nadużywającej kosztów procesu podwyższonych (maksymalnie  dwukrotnie) odpowiednio do spowodowanego tym nadużyciem zwiększenia nakładu pracy strony przeciwnej na prowadzenie sprawy – na wniosek tejże strony;
  • podwyższeniu stopy odsetek zasądzonych (maksymalnie  dwukrotnie) od strony, której nadużycie spowodowało zwłokę w rozpoznaniu sprawy, za czas odpowiadający tej zwłoce.

Kodeks nie wyłącza możliwości kumulowania ww. sankcji nałożonych na nadużywający podmiot. Każdorazowo jednak, przed zastosowaniem któregoś z ww. środków, sąd będzie musiał pouczyć stronę, której zachowanie świadczyć może o nadużyciu prawa procesowego, o możliwej reakcji ze strony organu.

Ocenny charakter nadużycia

Co istotne, posłużenie się ogólnym sformułowaniem przepisu ma na celu, by sąd każdorazowo mógł ocenić, czy działanie strony, która formalnie korzysta w przysługującego jej na mocy przepisów KPC prawa, nie dopuszcza się nadużycia. Badany powinien tu być więc faktyczny, a nie deklarowany przez stronę cel, jakim się kieruje. To zapewnić ma elastyczność stosowania nowego rozwiązania.

Ustalenie, czy w przypadku konkretnej sprawy sądowej strona lub uczestnik postępowania dopuścił się naruszenia prawa procesowego będzie wymagało od sądu wnikliwej oceny okoliczności towarzyszących takiemu postępowaniu. Niewątpliwie podstawą sankcji stać może się wyłącznie uzasadnione stwierdzenie, że zachowanie danego podmiotu jest nakierowane na nierzetelny i nieakceptowany przepisami cel, jakim może być w szczególności dążenie do utrudnienia lub przedłużenia procedowania.

UdostępnijShare on LinkedInShare on Facebook

Zakazane praktyki wielostronne – zmowa przetargowa

Ustawa z dnia 16 lutego 2007 r. o ochronie konkurencji i konsumentów wprowadza zakaz zawierania przez przedsiębiorców porozumień, których celem lub skutkiem jest wyeliminowanie, ograniczenie lub naruszenie w inny sposób konkurencji na rynku właściwym.

Rynek właściwy to rynek, na którym występuje lub może wystąpić skutek zawartego w postaci wyeliminowania, ograniczenia lub naruszenia konkurencji. Ustawowy zakaz odnosi się do grupy co najmniej dwóch przedsiębiorców, którzy podejmują uzgodnione działania, których celem jest wyżej opisany skutek. Zawieranie zakazanych porozumień w konsekwencji doprowadzić mogłoby do naruszenia zasad konkurencji, co nie pozostałoby bez wpływu na gospodarkę. W efekcie dojść mogłoby do wzrostu cen oraz spowolnienia rozwoju technicznego oraz ekonomicznego. Należy zatem uznać zasadność zabiegu ustawodawcy, który postanowił ograniczyć w przypadku przedsiębiorców znaną prawu cywilnemu zasadę swobody kontraktowania.

Co istotne, dla uznania danego porozumienia między przedsiębiorcami za niedozwolone zgodnie z art. 6 ust. 1 pkt 1 u.o.k.k. wystraczające jest stwierdzenie antykonkurencyjnego celu, niezależnie od osiągniętego przez nie skutku (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia  19 stycznia 2016  r., VI ACa 468/15). Innymi słowy, nawet jeżeli strony porozumienia nie mają świadomości bezprawności swoich działań, czy wręcz działają w dobrej wierze, ale analiza treści porozumienia pozwala na przyjęcie, że celem jego zawarcia było naruszenie konkurencji, porozumienie takie kwalifikowane jest jako sprzeczne z prawem.

Jako przykład takich porozumień, ustawa wskazuje porozumienia polegające na uzgadnianiu przez przedsiębiorców przystępujących do przetargu lub przez tych przedsiębiorców i przedsiębiorcę będącego organizatorem przetargu warunków składanych ofert, w szczególności zakresu prac lub ceny. Jest to tak zwana zmowa przetargowa. Zjawisko to przybliżę w ramach dzisiejszego artykułu.

Zmowa przetargowa może występować w różnych postaciach.

Najczęstszym przypadkiem jest składanie ofert o niskiej wartości, które wyłącznie stwarzają pozory rywalizacji między przedsiębiorcami. Wówczas wygrywa jedna z ofert, pozostałe natomiast zawierają dyskwalifikujące je błędy formalne. Na powyższą praktykę zwrócił uwagę Sąd Apelacyjny w Warszawie, który w wyroku z dnia 07 września 2017 r. (VI ACa 173/16) wskazał na niedopuszczalność sytuacji, w której przedsiębiorcy, którzy są ze sobą powiązani kapitałowo lub osobowo (współpracują), złożą w postępowaniu przetargowym dwie rzekomo konkurencyjne oferty. Zdaniem Sądu podobnie należy ocenić sytuację, w której spółki umawiają się ze sobą oraz innymi przedsiębiorcami, że złożoną oferty ze sobą niekonkurujące, a więc na różne części zamówienia publicznego.

Kolejny przykład to tak zwane rotacyjne składanie ofert przetargowych. W ten sposób przedsiębiorcy ustalają, w którym postępowaniu, czyja oferta wygra, a następnie uzgadniają postępowania, w których poszczególni przedsiębiorcy złożą najkorzystniejsze oferty. Jest to proceder niezwykle trudny do wykrycia.

Znane są również sytuacje, w których przedsiębiorcy dokonują swoistego „podziału rynku”. W ramach dokonanego podziału umawiają się, że określona grupa przedsiębiorców nie będzie składać ofert w określonych przetargach lub na danym obszarze geograficznym

Niekiedy zmowa przetargowa przybiera postać celowej rezygnacji przedsiębiorcy z udziału w postępowaniu przetargowym lub wycofaniu już złożonej oferty. Celem jest doprowadzenie w ten sposób do wyłonienia oferty ustalonego przez przedsiębiorców oferenta.

Podobny skutek, co wyżej opisany, odnosi odmowa zawarcia umowy przez wykonawcę, który wygrał przetarg. Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyroku z dnia 15 grudnia 2015 r. (VI ACa 1731/14) zauważył, że celem tej formy zmowy przetargowej jest zazwyczaj podział dodatkowo zdobytych zysków między wykonawców biorących udział w zmowie. Owe zyski pochodzą z uzyskanej w wyniku zmowy wyższej ceny umowy w sprawie zamówienia. Ponadto, na co zwrócił uwagę Sąd, praktyką jest, że konkurenci, którzy celowo wycofali się z przetargu, nierzadko „wiążą się” się z wybranym wykonawcą jako jego podwykonawca.

Ustawa o ochronie praw konkurencji i konsumentów w przepisie art. 7 wyłącza z katalogu porozumień niedozwolonych takie porozumienia, które cechuje mało znacząca siła rynkowa, zgodnie z konstrukcją reguły de minimis. Ustawodawca posłużył się w tym przypadku kryterium udziału rynkowego. Należy jednak zwrócić uwagę, że zgodnie z obowiązującą linią orzeczniczą (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 15 marca 2017 r., VI ACa 1228/15), za „bagatelne” nie mogą być uznane m.in. zmowy cenowe i przetargowe oraz porozumienia podziałowe i kontyngentowe, które ze swej natury zawsze są zakazane, jako szkodliwe dla konkurencji.

UdostępnijShare on LinkedInShare on Facebook