Co do zasady orzekając rozwód sąd orzeka także, czy i który z małżonków ponosi winę rozkładu pożycia małżeńskiego. Wyjątkiem jest sytuacja, gdy małżonkowie zgodnie wnoszą o zaniechanie orzekania o winie. I tu pojawia się pytanie, które należy sobie zadać przed złożeniem pozwu rozwodowego – z winą czy bez?
Zalety rozwodu bez orzekania o winie…
Bez wątpienia największą zaletą będzie szybkość i sprawność postępowania. Jeżeli oboje małżonkowie zgodnie wnoszą o rozwiązanie małżeństwa bez orzekania o winie to znacznie ułatwia cały proces. Sąd nie musi wtedy prowadzić długotrwałego postępowania dowodowego, przesłuchiwać świadków, a małżonkowie mogą się rozstać w zgodzie (na tyle, na ile jest to możliwe) i bez konieczności „prania rodzinnych brudów” przed Sądem. Jeśli małżonkowie nie mają małoletnich dzieci, to sprawa rozwodowa może się zakończyć już po 15 minutach na pierwszej rozprawie!
Należy jednak pamiętać, że zgłoszenie przez małżonków zgodnego żądania zaniechania orzekania o winie nie zwalnia Sądu z obowiązku ustalenia, czy zachodzą przesłanki do orzeczenia rozwodu, tj. czy nastąpił trwały i zupełny rozkład pożycia małżeńskiego. Jednakże Sąd jest związany żądaniem małżonków – jeśli oboje wnoszą o zaniechanie orzekania o winie, to Sąd nie może w wyroku rozwodowym orzec o winie któregoś z małżonków.
Ponadto, rozwód bez orzekania o winie umożliwia małżonkowi rozwiedzionemu dochodzenie alimentów od byłego małżonka, ale tylko w przypadku, gdy znajduje się on w niedostatku, tj. szczególnie trudnej sytuacji materialnej. Obowiązek alimentacyjny wygasa w razie zawarcia nowego związku małżeńskiego przez byłego małżonka pobierającego alimenty lub z upływem 5 lat od daty orzeczenia rozwodu.
A może jednak wina?
Sprawa rozwodowa z orzeczeniem o winie będzie trwała znacznie dłużej niż rozwód „na zgodny wniosek stron”, ale także w tym przypadku można znaleźć zalety.
Największą korzyścią takiego rozwodu będzie możliwość dochodzenia alimentów nie tylko w razie znajdowania się w niedostatku, ale także w sytuacji istotnego pogorszenia sytuacji majątkowej. Oczywiście taką możliwość będzie miał wyłącznie małżonek, który nie ponosi winy w rozkładzie pożycia małżeńskiego (tzw. małżonek niewinny). Małżonek, któremu zostanie przypisana wina, nie będzie mógł żądać alimentów od drugiego małżonka, nawet jeśli popadnie w niedostatek.
Obowiązek alimentacyjny w takiej sytuacji jest nieograniczony w czasie, co oznacza, że trwa dopóki nie zostanie uchylony przez Sąd. Przy czym nie jest wcale łatwo go uchylić lub zmienić, gdyż trzeba wykazać przed Sądem w odrębnym procesie istotną zmianę okoliczności po wydaniu wyroku rozwodowego. Jednakże, podobnie jak w przypadku rozwodu bez orzekania o winie, wygaśnie on, gdy małżonek pobierający alimenty zawrze nowy związek małżeński.
Do zawinionych przyczyn rozkładu pożycia zalicza się m.in. pijaństwo, zdradę małżeńską, opuszczenie współmałżonka, poniżanie jego godności, zaniedbywanie rodziny, itp., co oczywiście należy odpowiednio udowodnić w toku postępowania dowodowego.
Co będzie lepszym rozwiązaniem?
Nie ma na to pytanie jednej uniwersalnej odpowiedzi. Dla małżonka, któremu zależy na szybkim zakończeniu sprawy, bez wyciągania „brudów” lepszą opcją może być rozwód bez orzekania o winie. Natomiast z drugiej strony orzeczenie winy umożliwia zasądzenie alimentów na rzecz małżonka niewinnego bez ograniczeń w czasie, jeśli wystąpi istotne pogorszenie się jego sytuacji majątkowej, co może znacząco wspomóc go finansowo. Oba rozwiązania mają wady i zalety – powyżej zostały wymienione tylko niektóre z nich. Wybór powinien każdorazowo należeć do małżonka chcącego się rozwieść i zależeć od jego indywidualnej sytuacji i preferencji.