Potrącenie jako metoda zaspokajania roszczeń

Najczęściej stosowanym sposobem wykonania świadczenia pieniężnego jest po prostu zapłata sumy pieniężnej. Możliwe są jednak inne sposoby na wygaśnięcie zobowiązania. Jednym z nich jest potrącenie, polegające na możliwości skompensowania należności w sytuacji, gdy dwa podmioty są jednocześnie względem siebie wierzycielami i dłużnikami.

Zgadza się – zapłata nie jest jedynym możliwym sposobem rozliczenia z kontrahentem. W określonych sytuacjach rozliczyć można się niejako „bezgotówkowo”, i nie chodzi tu absolutnie o zapłatę za pomocą karty płatniczej czy polecenia przelewu. Trzeba pamiętać, że gdy dwa podmioty znajdą się w takiej sytuacji, że wzajemnie są sobie winne określone należności, to mogą je skompensować (czyli dokonać potrącenia należności).

Warunkami skuteczności takiego zabiegu jest to, by przedmiotem takiego potrącenia były pieniądze lub rzeczy oznaczone co do gatunku, a obie wierzytelności były wymagalne (czyli termin na ich spełnienie np. zapłatę upłynął) i mogły być dochodzone przed sądem lub przed innym organem państwowym (czyli np. nie można złożyć oświadczenia o potrąceniu, jeśli nasza wierzytelność pochodzi z gry lub zakładu, chyba że gra lub zakłady były zakazane lub nierzetelne, a także gdy nasza wierzytelność jest przedawniona). Ważne, aby pamiętać, że cechę wymagalności i możliwości dochodzenia przed sądem lub innym organem musi posiadać wierzytelność tego podmiotu, który dokonuje potrącenia.

Dokonanie potrącenia powoduje, że obie wierzytelności umarzają się wzajemnie do wysokości wierzytelności niższej. Tłumacząc z języka prawnego na język polski w praktyce oznacza to, że jeśli pan Iksiński wystawił panu Igrekowskiemu fakturę na 2.200 złotych, a pan Igrekowski panu Iksińskiemu – na tysiąc, to złożenie oświadczenia o potrąceniu spowoduje, że pan Igrekowski będzie musiał zapłacić panu Iksińskiemu 1.200 złotych, a pan Iksiński panu Igrekowskiemu nie będzie musiał płacić nic.

Warto pamiętać, że potrącenia dokonuje się przez złożenia oświadczenia drugiej stronie. Ma ono moc wsteczną od chwili, kiedy potrącenie stało się możliwe (czyli od momentu spełnienia opisanych wyżej przesłanek). W zasadzie przepisy prawa nie przewidują żadnych szczególnych uwarunkowań co do treści i formy oświadczenia o potrąceniu, jednakże zalecane jest wyraźne określenie wierzytelności, które ulegają potrąceniu, określenie że dochodzi do potrącenia, daty i podpisu osoby uprawnionej do reprezentacji podmiotu (np. w przypadku spółek). Warto, aby takie oświadczenie złożyć w formie pisemnej i mieć potwierdzenie, że druga strona się z nim zapoznała (takim potwierdzeniem może być zwrotne potwierdzenie odbioru lub adnotacja osoby uprawnionej do odbioru oświadczenia na tym oświadczeniu).

Nie można zapominać, że możliwość dokonania potrącenia nie jest nieograniczona. Nie można na przykład dokonać potrącenia wierzytelności przedawnionej (chyba że potrącenie stało się możliwe w momencie, kiedy wierzytelność ta nie była jeszcze przedawniona). Nie można także potrącić wierzytelności nieulegających zajęciu (chodzi o takie świadczenia, których nie można zająć w postępowaniu egzekucyjnym np. świadczenia z pomocy społecznej), wierzytelności o dostarczenie środków utrzymania (np. alimenty, wierzytelności z umowy o rentę), wierzytelności wynikających z czynów niedozwolonych (określonych w Kodeksie cywilnym – np. w zakresie odpowiedzialności deliktowej, czyli opartej na zasadzie winy czy odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez produkt niebezpieczny) oraz wierzytelności, co do których potrącenie jest wyłączone przez przepisy szczególne (np. brak jest możliwości potrącenia przez wspólnika i akcjonariusza swoich wierzytelności wobec spółki kapitałowej z wierzytelnością spółki względem wspólnika/akcjonariusza).

Kończąc należy zwrócić uwagę, że zajęcie wierzytelności przez osobę trzecią wyłącza umorzenie tej wierzytelności przez potrącenie tylko wtedy, gdy dłużnik stał się wierzycielem swego wierzyciela dopiero po dokonaniu zajęcia albo gdy jego wierzytelność stała się wymagalna po tej chwili, a przy tym dopiero później aniżeli wierzytelność zajęta. Potrącenie, choć jest zatem stosunkowo prostym sposobem na wygaśnięcie zobowiązania, to nie zawsze może być dokonane. Warto więc pamiętać o kilku kwestiach poruszonych w tym wpisie.

UdostępnijShare on LinkedInShare on Facebook

Jaka jest kara za niepłacenie alimentów?

Kontynuując ostatnio rozpoczęty tekstem o wysokości świadczeń [klik] wątek alimentów nie możemy zapominać o tym, że za niepłacenie alimentów czekają konsekwencje. Poza oczywistą konsekwencją w postaci postępowania egzekucyjnego (komorniczego), niepłacenie alimentów stanowi także przestępstwo. W dzisiejszym wpisie parę słów o przesłankach przestępstwa niealimentacji.

Jak wynika z informacji naszych klientów oraz doniesień medialnych, mamy do czynienia z prawdziwą plagą. Nie jest to jednak żaden wirus roznoszony drogą kropelkową, a plaga zupełnie inna – braku płatności alimentów. Co ciekawe, nie zawsze spowodowana faktycznie złą sytuacją majątkową zobowiązanego do ich płacenia, często jest to po prostu wyraz złośliwości. W związku z uciążliwością problemu oraz mając na względzie jego doniosłość, państwo postanowiło chronić osoby uprawnione do otrzymywania alimentów – tym sposobem w Kodeksie karnym znalazło się (umieszczone tam zresztą już 1997 roku tj. w dacie uchwalania obecnego Kodeksu karnego) przestępstwo niealimentacji – 209 k.k.

Warto pamiętać o tym, że w dużej części przypadków przestępstwo to jest przestępstwem ściganym na wniosek. Nie wystarczy więc wyłącznie zawiadomienie Policji lub prokuratury o przestępstwie – trzeba też (najczęściej na pierwszym przesłuchaniu w sprawie) wypowiedzieć formułę – „wnoszę o ściganie sprawcy przestępstwa”, czyli złożyć wniosek o ściganie. Wniosek ten złożyć może tak osoba pokrzywdzona, jak i organ pomocy społecznej lub organ podejmujący działania wobec dłużnika alimentacyjnego. Wyjątkiem jest sytuacja, gdy pokrzywdzonemu przyznano odpowiednie świadczenia rodzinne albo świadczenia pieniężne wypłacane w przypadku bezskuteczności egzekucji alimentów (czyli świadczenia z Funduszu Alimentacyjnego) – wtedy prokuratura ściga sprawcę przestępstwa z urzędu i żaden wniosek nie jest wymagany.

Nie można też zapominać, że do popełnienia przestępstwa dochodzi dopiero wtedy, gdy łączna wysokość powstałych zaległości stanowi równowartość co najmniej 3 świadczeń okresowych (czyli np. alimentów za trzy miesiące, ale także sytuacji, gdy wpłaty alimentów są na tyle niskie, że powstanie zaległość co najmniej w wysokości alimentów za trzy miesiące) albo jeżeli opóźnienie zaległego świadczenia innego niż okresowe wynosi co najmniej 3 miesiące.

Do zaistnienia przestępstwa nie jest wymagane to, aby alimenty były zasądzone wyrokiem – mogą one wynikać z ugody sądowej, ugody pozasądowej czy umowy stron.

Kara za takie przestępstwo jest dość dotkliwa, ponieważ może to być zarówno grzywna, kara ograniczenia wolności, a także kara pozbawienia wolności do roku. W sytuacji, gdy niepłacenie alimentów naraża osobę uprawnioną na niemożność zaspokojenia podstawowych potrzeb życiowych, kara pozbawienia wolności może wynosić nawet dwa lata.

Należy pamiętać, że nawet po zawiadomieniu o możliwości popełnienia przestępstwa i postawieniu zarzutów sprawca przestępstwa może podjąć działania powodujące, że nie poniesie żadnej kary. Jeśli bowiem uiści w ciągu 30 dni od dnia pierwszego przesłuchania w charakterze podejrzanego wszystkie zaległe alimenty, to nie podlega karze. Nawet w przypadku, gdy narażono osobę uprawnioną na niemożność zaspokojenia podstawowych potrzeb życiowych, sąd odstępuje od wymierzenia kary, chyba że wina i społeczna szkodliwość czynu przemawiają przeciwko temu. Może tak się stać zwłaszcza w sytuacji, gdyby taki mechanizm (tzn. płacenia alimentów dopiero po postawieniu zarzutów) się powtarzał.

UdostępnijShare on LinkedInShare on Facebook

Kiedy sąd orzeka rozwód?

Tak, tak, to wcale nie jest takie oczywiste – sąd nie zawsze musi orzec rozwód kiedy tylko złożymy pozew rozwodowy. Może zdarzyć się sytuacja, gdy mimo złożenia pozwu rozwodu nie będzie. Sąd zbada bowiem, czy zachodzą pozytywne i negatywne przesłanki uzasadniające zakończenie związku małżeńskiego. O co chodzi i na co więc należy uważać – zapraszam do lektury?

Mimo że najczęściej klienci przychodzący na pierwszą konsultację w sprawach rozwodowych skupiają się na kwestiach winy za rozkład pożycia, wysokości ewentualnych alimentów czy władzy rodzicielskiej i sposobu ustalenia kontaktów z małoletnim dzieckiem, to zawsze ustalamy, czy nie istnieje pewnego rodzaju ryzyko, że rozwód może nie zostać w ogóle udzielony. Choć w praktyce sytuacje te należą do wyjątkowych, to poniżej opisane okoliczności sąd rozwodowy bada za każdym razem, nawet w przypadku, gdy małżonkowie już wcześniej zgodnie ustalili istotne z ich punktu widzenia kwestie i zasadniczo chcą, aby sąd w pewien sposób wyłącznie zatwierdził ich ustalenia – w końcu bez sądu w Polsce rozwieść się nie można.

Zacznijmy od „pozytywów”

Zaczynając od okoliczności, które muszą zaistnieć, aby sąd orzekł rozwód należy skupić się na dwóch kwestiach – tego, czy rozpad pożycia jest trwały oraz tego, czy doszło do rozpadu na wszystkich istotnych z punktu widzenia funkcjonowania małżeństwa płaszczyznach, tj. czy jest zupełny.

Jeżeli chodzi o trwałość rozpadu pożycia, to zasadniczo sąd bada, czy małżeństwa nie da się już uratować. Trwałość rozpadu pożycia jest zresztą tym, co odróżnia rozwód od np. separacji, w przypadku której – mimo zupełnego rozpadu pożycia – nie można jeszcze mówić o jego trwałości. Kiedyś zresztą sądy na tyle mocno realizowały ten postulat, że zasadniczo pierwsza rozprawa rozwodowa miała charakter wyłącznie pojednawczy, koncentrujący się na ratowaniu małżeństwa. Nawet w najprostszej sprawie rozwodowej, w której strony w stu procentach się zgadzały praktycznie niemożliwym było uzyskanie rozwodu już na pierwszej rozprawie. Obecnie jest to jak najbardziej możliwe.

Zupełność rozkładu pożycia bada się na trzech płaszczyznach – fizycznej, emocjonalnej i gospodarczej. Płaszczyzna fizyczna to po prostu określenie tego, czy strony już ze sobą nie współżyją. Sprowadza się najczęściej do zapytania przez sąd, czy pożycie fizyczne ustało i ewentualnie kiedy (z uwagi na konieczność ustalenia trwałości rozpadu pożycia). Jeżeli chodzi o sferę emocjonalną, to chodzi tutaj o uczucia jakie względem siebie żywią małżonkowie. W praktyce bardzo często sąd pyta czy strony ze sobą rozmawiają, jakie panują między nimi relacje i po prostu czy jeszcze się kochają. Ostatnią kwestią jest rozpad na płaszczyźnie gospodarczej – mówiąc w skrócie – czy małżonkowie mają wspólny budżet, razem robią zakupy, sprzątają, piorą. Fakt, że małżonkowie mieszkają dalej ze sobą w jednym domu, nie musi oznaczać, że przesłanka ta została spełniona – jeśli zajmują wspólnie dom np. ze względów ekonomicznych, ale nie chcą razem prowadzić gospodarstwa domowego i funkcjonują jak nie do końca zaprzyjaźnieni współlokatorzy, to w praktyce przesłanka ta zostaje uznana za spełnioną.

Były „pozytywy” to teraz „negatywy”

Oprócz jednak wymienionych „pozytywnych” okoliczności, są również takie, które nie mogą zaistnieć. W przypadku ich wystąpienia sąd nie orzeknie bowiem rozwodu.

Według prawa rozwód nie jest dopuszczalny, jeżeli wskutek niego miałoby ucierpieć dobro wspólnych małoletnich dzieci małżonków. Pod tym pojęciem w praktyce kryją się sytuacje, gdy miałoby dojść do radykalnego osłabienia więzi jednego z małżonków z małoletnim dzieckiem oraz np. gdy miałoby dojść do problemów z zaspokajaniem podstawowych potrzeb dziecka. Jak wynika z mojego doświadczenia, oddalenie pozwu rozwodowego na tych podstawach jest wyjątkowo rzadkie – sąd po prostu tak dostosowuje kontakty z dzieckiem i wykonywanie władzy rodzicielskiej oraz wysokość alimentów, aby do takiej sytuacji nie doszło.

Inną kwestią, która spowodować może oddalenie powództwa, jest sytuacja, w której orzeczenie rozwodu byłoby sprzeczne z zasadami współżycia społecznego. To generalne pojęcie ma do pewnego stopnia uelastycznić prawo tak, aby w sytuacjach rażąco niesprawiedliwych i jednoznacznie negatywnie odbieranych przez pryzmat powszechnie przyjętych norm społecznych sądy miały prawo orzec np. o oddaleniu pozwu rozwodowego. Do takich sytuacji w orzecznictwie sądowym zalicza się np. sytuację, gdy jedno z małżonków jest nieuleczalnie chore, wymaga stałej opieki materialnej i moralnej współmałżonka, a rozwód stanowiłby dla niego rażącą krzywdę.

Ostatnią przesłanką mogącą spowodować oddalenie pozwu o rozwód jest sytuacja, gdy rozwodu żąda małżonek wyłącznie winny rozkładu pożycia, chyba że drugi małżonek wyrazi zgodę na rozwód albo że odmowa jego zgody na rozwód jest w danych okolicznościach sprzeczna z zasadami współżycia społecznego.

Jak zatem widać, z rozwodami, jak to z prawem – nic nie jest zero-jedynkowe i proste. Nawet w przypadku porozumienia między małżonkami co do kształtu rozwodu sąd musi dokonać pewnych ustaleń, aby tego rozwodu udzielić.

UdostępnijShare on LinkedInShare on Facebook

Alimenty – od czego zależy ich wysokość?

Alimenty stanowią formę wsparcia w zakresie dostarczenia środków utrzymania oraz środków wychowania. Zakres obowiązku alimentacyjnego może być jednak różny, a na wysokość alimentów wpływa wiele czynników. W dzisiejszym wpisie wyjaśniam, jakie z punktu widzenia orzekania sądu są najważniejsze kryteria wpływające na wysokość alimentów. Zapraszam do lektury!

Istnieje cały zakres osób mogących potencjalnie być zobowiązanymi do wykonywania obowiązku alimentacyjnego. W dzisiejszym wpisie skupimy się jednak nie na odpowiedzi na pytanie „kto” jest zobowiązany do alimentów, ale „ile” owych alimentów może być zobowiązany świadczyć. To ta druga kwestia jest bowiem najczęściej przedmiotem sporu w sądach i to z reguły pierwsze pytanie jakie słyszę: „Pani Mecenas, ale tak teoretycznie ile mogę dostać/ile będę musiał płacić?”.  

Generalną zasadą jest to, że zakres świadczeń alimentacyjnych zależy od usprawiedliwionych potrzeb uprawnionego oraz od zarobkowych i majątkowych możliwości zobowiązanego. Oznacza to, że sąd bada zarówno sytuację osoby uprawnionej do uzyskania świadczenia alimentacyjnego, jak i sytuację osoby zobowiązanej do zapłaty.

Z punktu widzenia osoby uprawnionej sąd bada przede wszystkim kwestię tego, czy ewentualne potrzeby są usprawiedliwione. Zasadniczo sąd zwraca uwagę na fakt, czy strona ma możliwość (nawet potencjalnie) pokrycia tych potrzeb samodzielnie, i jakiego charakteru są to potrzeby. Dobrym przykładem z praktyki naszej kancelarii są potrzeby starszej, niepełnosprawnej osoby (matki zobowiązanego do zapłaty alimentów), która z uwagi na stopień swojej niepełnosprawności miała znaczne usprawiedliwione potrzeby (związane z kosztami leczenia), a z drugiej strony niepełnosprawność ta powodowała, że klientka nie miała jakiejkolwiek możliwości pokrycia tych potrzeb samodzielnie. Otrzymywane przez nią świadczenia z pomocy społecznej były na tyle niskie, że nawet w podstawowym zakresie nie pozwoliły klientce się utrzymać.

Zupełnie inna sytuacja zachodzi, gdy osoba ma możliwość podjęcia pracy i stosowne ku temu kwalifikacje, ale z jakichś przyczyn tej pracy nie świadczy. Oczywiście każda sprawa rozpatrywana jest indywidualnie, tym niemniej w takim przypadku roszczenie alimentacyjne najprawdopodobniej zostanie oddalone. Również dochodzenie alimentów na potrzeby, którym nie można przypisać miana „usprawiedliwionych” najpewniej skończy się przegraną. Do takich należy zaliczyć wydatki na przyjemności np. na członkostwo w klubie fitness, kosmetyczka, czy najnowszy model iPhona. Zupełnie inną kwestią jest z kolei rehabilitacja związana z chorobą.

W zakresie możliwości osoby zobowiązanej do zapłaty alimentów sąd bierze pod uwagę jej możliwości zarobkowe i majątkowe. Nie jest zatem tak (jak powszechnie się sądzi), że wysokość wynagrodzenia jest jedynym czynnikiem wpływającym na ocenę możliwości spełniania obowiązku alimentacyjnego. Osoba o skromnym wynagrodzeniu ale posiadająca zarazem znacznej wartości majątek, który może spieniężyć, w ocenie sądu zostanie uznana za zdolną do ponoszenia alimentów w wyższej wysokości.

Zwrócić też należy uwagę, że w przypadku alimentów na dzieci prawo dopuszcza wykonywanie obowiązku alimentacyjnego względem takiego dziecka poprzez dokonanie osobistych starań o utrzymanie lub o wychowanie małoletniego. Najczęściej w praktyce sprowadza się to do tego, że jeden z rodziców zajmuje się na co dzień dzieckiem (np. po rozwodzie) i ponosi dużą część osobistego wkładu z tym związanego, podczas gdy drugi rodzic widuje dziecko o ustalonych porach. Skutkiem tego najczęściej jest konieczność ponoszenia nieco wyższych kosztów finansowych przez drugiego rodzica (skoro pierwszy rodzic ponosi większe osobiste starania celem wychowania dziecka).

Należy też pamiętać o tym, że w przypadku, gdy osoba już zobowiązania do alimentów w terminie trzech lat przed sądowym ich dochodzeniem bez ważnego powodu zrzeknie się prawa majątkowego lub w inny sposób  dopuści do jego utraty albo jeżeli zrzeknie się zatrudnienia lub zmieni je na mniej zyskowne, to sąd nie uwzględni wynikłej stąd zmiany przy ustalaniu zakresu świadczeń alimentacyjnych. Pisząc bardziej obrazowo – próba zmniejszenia wynagrodzenia lub np. dokonania darowizny domu na inną osobę celem pogorszenia swojego stanu majątkowego na potrzeby postępowania w sprawie o alimenty nie będzie przez sąd uwzględniana przy określaniu zakresu świadczenia alimentacyjnego.

Finalnie zwrócić uwagę należy także na to, że przy ustalaniu zakresu świadczeń alimentacyjnych nie bierze się pod uwagę niektórych świadczeń, takich jak: świadczenia z pomocy społecznej lub funduszu alimentacyjnego, świadczenia, wydatki i inne środki finansowe związane z umieszczeniem dziecka w pieczy zastępczej, 500 plus, świadczenia rodzinne, o których mowa w ustawie o świadczeniach rodzinnych, czy rodzicielskie świadczenie uzupełniające, o którym mowa w ustawie o rodzicielskim świadczeniu uzupełniającym.

Jak zatem widać, na zakres alimentów wpływ ma cały szereg czynników, którym sąd orzekający w konkretnej sprawie może przypisać większą lub mniejszą istotność, w zależności od okoliczności sprawy. Sprawy alimentów są zatem traktowane indywidualnie w każdym przypadku i trudno je wzajemnie ze sobą porównywać.

UdostępnijShare on LinkedInShare on Facebook

Czy oskarżony może (zawsze) kłamać?

Prawidłowe wyznaczenie granic prawa do obrony wzbudza czasem uzasadnione wątpliwości co do tego, jakie twierdzenia oskarżonemu wolno bezkarnie wygłaszać w trakcie prowadzonego przeciwko niemu postępowania karnego a jakie nie. Czy oskarżonemu w ramach prawa do obrony wolno kłamać? Czy prawo to jest nieograniczone?

Jedną z absolutnie fundamentalnych reguł rządzących procesem karnym jest prawo do obrony. Nieodłącznym jego elementem jest to, że oskarżony nie musi „sam się obciążać”, co oznacza, że w momencie postawienia mu zarzutów uzyskuje istotne uprawnienia procesowe – może odmówić składania wyjaśnień w toku postępowania, względnie bezkarnie składać wyjaśnienia nieprawdziwe. Może więc, pisząc wprost, po prostu kłamać na temat tego, czy jest winny czy nie i okoliczności związanych z popełnieniem przestępstwa.

Jest to oczywiście pewnego rodzaju odstępstwo od ogólnej reguły (stosowanej do pozostałych uczestników procesu), zgodnie z którą składanie zeznań w toku postępowania prowadzonego na podstawie ustawy jest zagrożone karą pozbawienia wolności do lat 8. Zgodnie z tym przepisem, Kto, składając zeznanie mające służyć za dowód w postępowaniu sądowym lub w innym postępowaniu prowadzonym na podstawie ustawy, zeznaje nieprawdę lub zataja prawdę, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.

Nie jest jednak tak, że prawo do kłamstwa podejrzanego lub oskarżonego w postępowaniu karnym ma charakter nieograniczony. Należy pamiętać, że oskarżony kłamać może wyłącznie w tym zakresie, w jakim służy to jego obronie. Pisząc wprost – oskarżony może np. skłamać, że wcześniej przyznał się do przestępstwa, ponieważ zeznania te zostały na nim wymuszone przez funkcjonariuszy organów ścigania. Może też skłamać, że nie popełnił przestępstwa, nie było go w ogóle na miejscu przestępstwa czy że jego udział w przestępstwie był inny (mniej istotny) niż w rzeczywistości (np. że wyłącznie pomagał w dokonaniu zabójstwa, a nie sam zabił). Upraszczając – oskarżony może kłamać tak długo, jak długo służy to uniknięciu lub umniejszeniu jego odpowiedzialności za popełnione przestępstwo.

A co z kłamstwem, które nie służy obronie oskarżonego, ale ma związek z przestępstwem i ze sprawą?

W tym zakresie prawo do obrony (a w konsekwencji także „prawo do kłamstwa”) nie działa. Oskarżony, który kłamie np. celem umniejszenia odpowiedzialności kogoś innego lub spowodowania, by ta osoba odpowiedzialności nie poniosła, sam ponosi odpowiedzialność za popełnienie przestępstwa. Nie korzysta bowiem z ochrony związanej z prawem do obrony. Jego kłamstwo nie służy bowiem ochronie jego samego, a innej osoby.

Na podobnych zasadach odpowiedzialność ponosić będzie oskarżony w przypadku wszystkich innych sytuacji, które nie służą jego obronie np. pomówienia kogoś o inne przestępstwo niezwiązane z zarzucanym oskarżonemu czynem, czy złożenia fałszywych wyjaśnień co do okoliczności niemających wpływu na sytuację oskarżonego w procesie karnym.

Powyższe rozumienie charakteru praw do obrony potwierdził Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 11 stycznia 2006 roku (I KZP 49/05), w którym stwierdził, że Oskarżony, który składając wyjaśnienia w związku z toczącym się przeciwko niemu postępowaniem karnym, fałszywie pomawia inną osobę o współudział w tym przestępstwie w celu ukrycia tożsamości rzeczywistych współuczestników tego przestępstwa, a nie w celu własnej obrony, wykracza poza granice przysługującego mu prawa do obrony i może ponosić odpowiedzialność karną z art. 234 k.k.

„Prawo do kłamstwa”, jakie ma oskarżony w postępowaniu karnym nie jest zatem nieograniczone.

UdostępnijShare on LinkedInShare on Facebook

Kolejne zmiany w procedurze karnej

W poprzednim artykule [klik] pisałam o planowanych zmianach w przepisach kodeksu karnego oraz kodeksu wykroczeń. Tarcza 4.0. została podpisana przez Prezydenta, w najbliższym czasie wejdą zatem w życie zmiany w przepisach. Dzisiaj omówię zmiany w procedurze karnej, które wprowadzi Tarcza 4.0.

Posiedzenia aresztowe

Nowa ustawa przewiduje rozszerzenie możliwości zdalnego przeprowadzania niektórych czynności postępowania karnego. Wśród nich znajdują się między innymi czynności z zakresu przesłuchania świadków, posiedzeń aresztowych czy też zdalnego uczestnictwa podejrzanego w rozprawie.

Największe kontrowersje zdecydowanie wzbudza wizja zdalnych posiedzeń aresztowych.

Obecnie, zgodnie z art. 248 k.p.k., zatrzymanego należy zwolnić, jeżeli w ciągu 24 godzin od przekazania go do dyspozycji sądu nie doręczono mu postanowienia o zastosowaniu wobec niego tymczasowego aresztowania.

Nowe przepisy uwzględniają formułę zdalnych posiedzeń, dlatego proponuje się dodanie zastrzeżenia, że zatrzymanego można zwolnić, jeżeli w ciągu 24 godzin od przekazania go do dyspozycji sądu nie ogłoszono mu tego postanowienia na posiedzeniu przeprowadzonym zdalnie.

Decyzja co do jego przeprowadzenia w takiej formie będzie uzależniona m.in. od oceny, czy ten sposób przeprowadzenia czynności pozwoli na zapewnienie zatrzymanemu pełnego prawa do obrony. Obrońca, co do zasady, ma znajdować się w tym samym miejscu co zatrzymany. Natomiast w pewnych okoliczność może on zostać zobowiązany przez sąd do stawiennictwa w sądzie. Co wtedy?

Telefon obrońcy do oskarżonego

W przypadku posiedzeń przeprowadzanych zdalnie, obrońca bierze udział w posiedzeniu w miejscu przebywania oskarżonego, chyba że obrońca stawi się w tym celu w sądzie lub sąd zobowiąże go do udziału w posiedzeniu w budynku sądu.

W wypadku gdy obrońca bierze udział w posiedzeniu przebywając w innym miejscu niż oskarżony, sąd na wniosek oskarżonego lub obrońcy będzie mógł zarządzić przerwę na czas oznaczony i zezwolić na telefoniczny kontakt obrońcy z oskarżonym, chyba że:

  • uwzględnienie wniosku może zakłócić prawidłowy przebieg posiedzenia

lub

  • stwarza ryzyko nierozstrzygnięcia wniosku w przedmiocie zastosowania tymczasowego aresztowania przed upływem dopuszczalnego czasu zatrzymania oskarżonego.

Regulację tę negatywnie oceniło środowisko adwokackie wskazując, że może ona prowadzić do ograniczenia prawa do obrony.

Prowadzenie posiedzenia w ten sposób uniemożliwia swobodne porozumiewanie się obrońcy ze swoim klientem, również w kontekście dowodów. Wprowadzona w Tarczy 4.0 rozmowa telefoniczna nie gwarantuje zachowania poufności. Ponadto wyrażenie zgody na kontakt obrońcy z oskarżonym uzależnione jest od decyzji sądu.

Zdalne czynności postępowania

W drodze ostatniej nowelizacji umożliwiono przesłuchiwanie świadka przy użyciu urządzeń technicznych umożliwiających przeprowadzenie tej czynności na odległość, jeżeli w postępowaniu przed sądem w czynności w miejscu przebywania świadka bierze udział referendarz sądowy, asystent sędziego lub urzędnik zatrudniony w sądzie, w którego okręgu świadek przebywa.

Zgodnie z nowymi przepisami, zamiast osób wskazanych w tym przepisie, czyli referendarza sądowego, asystenta sędziego lub urzędnika zatrudnionego w sądzie, w którego okręgu świadek przebywa, może być obecny:

  • funkcjonariusz Służby Więziennej – jeżeli świadek przebywa w zakładzie karnym lub areszcie śledczym;
  • urzędnik konsularny – jeżeli świadek będący obywatelem polskim przebywa za granicą.

Takie rozwiązanie z pewnością usprawni przeprowadzane w tym trybie przesłuchania, niemniej co do jego słuszności można mieć spore zastrzeżenia.

Zdalne ogłaszanie

Kolejna zmiana dotyczy sposobu ogłaszania orzeczeń. W przypadku zdalnych posiedzeń, jeżeli bierze w nim udział strona lub jego pełnomocnik/obrońca oraz zostaje w trakcie posiedzenia wydane postanowienie lub zarządzenie, to taką osobę uznaje się za „obecną przy ogłoszeniu” postanowienia albo zarządzenia. Od tej chwili biegnie między innymi czas na wniesienie ewentualnego zażalenia.

Rozszerzony zakaz zbliżania się

Zgodnie z obowiązującym od 31 marca 2020 r. przepisem art. 276a k.p.k., tytułem środka zapobiegawczego można orzec wobec oskarżonego o przestępstwo popełnione w stosunku do członka personelu medycznego, w związku z wykonywaniem przez niego czynności opieki medycznej lub osoby przybranej personelowi medycznemu do pomocy w związku z wykonywaniem tych czynności:

  • zakaz zbliżania się do pokrzywdzonego na wskazaną odległość,
  • zakaz kontaktów,

lub

  • zakaz publikacji, w tym za pośrednictwem systemów informatycznych lub sieci telekomunikacyjnych treści godzących w prawnie chronione dobra pokrzywdzonego.

Nowelizacja zakłada rozszerzenie stosowania opisanego środka zapobiegawczego wobec oskarżonego o przestępstwo uporczywego nękania (art. 190a k.k.), jeżeli zostało ono popełnione z powodu wykonywanego przez pokrzywdzonego zawodu.

Również to rozwiązanie jest krytykowane, ponieważ tak szeroko stosowany zakaz publikacji może naruszyć prawo swobody wypowiedzi.

UdostępnijShare on LinkedInShare on Facebook

Dzień dobry, czy już można? – otwarcie granic wewnętrznych

W ostatnim wpisie [klik], kiedy zaczęła się całe zamieszanie z pandemią, pisałam o zamykaniu granic i wznowieniu kontroli celnej – dla starszych był to pewnego rodzaju powrót do przeszłości, dla młodych coś zupełnie nowego – kontrola na granicy? Paszport? Ale jak to?

Teraz, kiedy po zamrożeniu wszystko zaczyna wracać do nowej normalności Polska ponownie zaczyna otwierać się na świat. I tak, dnia 10 czerwca na stronie internetowej Kancelarii Premiera został zamieszczony komunikat w sprawie otwarcia granic wewnętrznych Polski. Decyzja Polski została następnie przekazana Komisji Europejskiej i Państwom członkowskim.

Od 13 czerwca można odbywać podróże na terenie Unii Europejskiej oraz przekraczać granice wewnętrzne Unii Europejskiej w zakresie wjazdu i wyjazdu, a także tranzytu. Zniesienie kontroli granicznych oznacza zatem powrót do trybu podróżowania, obowiązującego przed wybuchem pandemii. W szczególności, od soboty, po przekroczeniu granic wewnętrznych podróżujący nie muszą odbywać 14-dniowej kwarantanny. Niewątpliwie wiadomość ta cieszy bardzo wiele osób i to nie tylko w perspektywie zbliżających się wakacji. Wśród moich znajomych zdarzały się sytuacje, gdzie członkowie rodziny zostali rozdzieleni np. z uwagi na różne obywatelstwo i przez okres kilku tygodni nie mogli się spotkać w realu, pozostawał jedynie Internet.

Granice wewnętrzne pozostałych państw członkowskich UE

Również tym razem Polska nie jest jedynym krajem członkowskim, który zdecydował się na otwarcie granic wewnętrznych. Część państw członkowskich zaczęła częściowo znosić wprowadzone ograniczenia w podróżach wewnątrz Unii Europejskiej, łącznie ze zniesieniem obowiązku przechodzenia kwarantanny, część zapowiada dopiero zniesienie ograniczeń. Obecnie granice otwarły m.in. Niemcy, Portugalia, Francja, Belgia, Włochy i Chorwacja,  a także z pewnymi ograniczeniami m.in. Holandia, Austria i Grecja.

Komisja Europejska wydała komunikaty uzupełniające wytyczne z 16 marca kolejno 17 marca, 8 kwietnia, 8 i 15 maja 2020r.,w których zachęcała państwa członkowskie do przedłużania tymczasowych ograniczeń w podróżowaniu w zakresie podróży, które nie są niezbędne łącznie do 15 czerwca 2020r.

11 czerwca 2020r. Komisja Europejska skierowała do Parlamentu Europejskiego, Rady Europejskiej
i Rady komunikat w zakresie oceny wdrożenia tymczasowych ograniczeń podróży, które nie są niezbędne (dalej: Komunikat), w którym wskazany został rekomendowany termin stopniowego znoszenia ograniczeń w przekraczaniu granic wewnętrznych UE jako 15 czerwca 2020r. W Komunikacie Komisja zachęca Państwa, które nie zdecydowały się jeszcze na otwarcie granic do stopniowego znoszenia kontroli na granicach wewnętrznych oraz innych ograniczeń w podróżowaniu.

Co z granicami zewnętrznymi?

Stopniowe znoszenie kontroli na granicach oraz pozostałych ograniczeń w podróżowaniu na razie dotyczy wyłącznie granic wewnętrznych Unii Europejskiej.

W zakresie otwarcia granic zewnętrznych Komisja w Komunikacie zaleca aby dotychczasowe ograniczenia obowiązywały do dnia 30 czerwca 2020r. Dodatkowo, wskazany został mechanizm koordynacji znoszenia restrykcji w tym względzie, jak np. sporządzenie listy państw trzecich do 30.06.2020r., co do których ograniczenie w podróżach może zostać zniesione od 1 lica 2020r.

Już teraz Komisja wskazała Albanię, Bośnię i Hercegowinę, Kosowo, Czarnogórę, Północną Macedonię i Serbię jako państwa, do których restrykcje powinny zostać zniesione od 01.07.2020r.

W zakresie pozostałych państw, które nie zdecydują się na otwarcie granic, powinny zostać wprowadzone wyjątki dotyczące:

  • obywateli UE oraz państw Strefy Schengen oraz rezydentów UE wraz z rodzinami, które pozwolą im na swobodne podróżowanie (państwa członkowskie mogą jednak powziąć stosowne środki zapobiegawcze jak nałożenie obowiązku odbycia kwarantanny bądź inne temu podobne – środki takie nie powinny być jednak dalej idące aniżeli te nakładane na własnych obywateli);
  • specjalnej kategorii osób, których podróż jest uzasadniona z uwagi na ich funkcję lub potrzeby, powinna ona uwzględniać również obywateli państw trzecich odbywających podróż celem studiowania, są wysoko wyspecjalizowanymi pracownikami bądź ich zatrudnienie jest istotne z uwagi na sytuację ekonomiczną a ich praca nie może zostać przełożona bądź wykonana zdalnie.

Już można, ale nie wszędzie

W Polsce ograniczenia podróżowania w granicach UE zostały zniesione już 13 czerwca 2020r. nie jest to jednak data, w której wszystkie Państwa członkowskie zniosą te ograniczenia. Zniesienie ograniczeń w podróżowaniu nie dotyczy również podróży do państw trzecich.

15 czerwiec 2020r. jako data wskazana przez Komisję, dotycząca otwarcia granic wewnętrznych, nie jest wiążąca dla państw członkowskich. Ustalają one samodzielnie możliwość wjazdu na ich terytorium.

Jeśli będziemy podróżować w granicach UE – w drodze powrotnej do Polski nie będziemy poddawani obowiązkowej kontroli granicznej (choć mogą się zdarzyć kontrole wyrywkowe – tak jak to miało miejsce przed 15 marca 2020r.),  a także nie będziemy poddawani obowiązkowej kwarantannie.

Zanim jednak udamy się za granicę powinniśmy sprawdzić, czy w kraju docelowym nie będziemy poddani ew. dodatkowym środkom, jak np. konieczności poddania się izolacji. Informacje takie są dostępne m.in. na stronie MSZ, stronie internetowej placówek dyplomatycznych kraju docelowego, a także w zakresie krajów Europu na oficjalnej stronie internetowej UE – Re-open EU (https://reopen.europa.eu/pl).

Niestety, na podróż do bardziej egzotycznych zakątków świata przyjdzie nam jeszcze poczekać…

UdostępnijShare on LinkedInShare on Facebook

Ważne zmiany w kodeksie karnym!

Ustawa z dnia 4 czerwca 2020 r. o dopłatach do oprocentowania kredytów bankowych udzielanych na zapewnienie płynności finansowej przedsiębiorcom dotkniętym skutkami COVID-19, czyli tak zwana Tarcza 4.0, podobnie jak jej poprzednie wersje zajmuje się nie tylko problemami przedsiębiorców, lecz niejako „przy okazji” wprowadza przepisy regulujące dość odległe prawnie zagadnienia – niekonieczne związane z panującą pandemią i mające niwelować jej skutki.

Tym razem w uchwalonym przez Sejm projekcie tarczy 4.0. znalazło się szereg przepisów zmieniających prawo karne oraz kodeks wykroczeń.

Nowy typ kwalifikowany przestępstwa kradzieży: kradzież zuchwała

Rządzący podnoszą, że w czasie pandemii wzrosła liczba kradzieży, zwłaszcza tych dokonywanych w sklepach. Miało to skłonić ustawodawcę do wprowadzenia do kodeksu karnego nowego czynu zabronionego – kradzieży „zuchwałej”.

Za kradzież szczególnie zuchwałą będzie uznawana:

– kradzież, której sprawca swoim zachowaniem wykazuje postawę lekceważącą lub wyzywającą wobec posiadacza rzeczy lub innych osób lub używa przemocy innego rodzaju niż przemoc wobec osoby, w celu zawładnięcia mieniem;

– kradzież mienia ruchomego znajdującego się bezpośrednio na osobie lub w noszonym przez nią ubraniu albo przenoszonego lub przemieszczanego przez tę osobę w warunkach bezpośredniego kontaktu lub znajdującego się w przedmiotach przenoszonych lub przemieszczanych w takich warunkach.

Za kradzież zuchwałą, grozić będzie kara pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8 (za kradzież „zwykłą” grozi kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5). Natomiast jeżeli kradzież zuchwała będzie dokonana wobec mienia o znacznej wartości (czyli powyżej 200.000 zł.), wówczas jej sprawca podlegać będzie karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.

Co ważne, taki czyn zawsze stanowić będzie przestępstwo, niezależnie od wartości skradzionych przedmiotów. Nie mają tutaj zastosowania przepisy umożliwiające zakwalifikowanie jako wykroczenia kradzieży o wartości poniżej ustawowych progów.

Nowe wykroczenie: włączenie się w transmisję danych

Tarcza 4.0. dodaje do Kodeksu wykroczeń nowe wykroczenie, polegające na włączeniu się w transmisję danych prowadzoną przy użyciu systemu teleinformatycznego w celu utrudnienia lub udaremnienia użytkownikowi tego systemu przekazywania informacji (nowy art. 107a Kodeksu wykroczeń).

Taki sprawca podlegać będzie karze ograniczenia wolności albo grzywny nie niższej niż 1.000 złotych.

Ponadto, jeżeli sprawca czynu określonego wyżej używa słów powszechnie uznanych za obelżywe lub w inny sposób dopuszcza się nieobyczajnego wybryku, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo karze grzywny nie niższej niż 3.000 złotych.

Przepis ten jest wymierzony przede wszystkim w internetowych trolli, którzy dopuszczają się zakłócania nauczania on-line. Takie przypadki miały miejsce w ostatnich miesiącach, jednak brak było odpowiednich przepisów pozwalających ścigać sprawców takich wykroczeń.

Surowsza kara za przestępstwa chuligańskie popełnione w ramach czynu ciągłego

Zgodnie z obecnie obowiązującym przepisem 57a kodeksu karnego, skazując za występek o charakterze chuligańskim, sąd wymierza karę przewidzianą za przypisane sprawcy przestępstwo w wysokości nie niższej od dolnej granicy ustawowego zagrożenia zwiększonego o połowę.

Planuje się rozszerzyć kodeksową instytucję kary za występek chuligański oraz zastrzec surowszą sankcję dla sprawcy przestępstwa o charakterze chuligańskim, jeżeli przestępstwo przez niego zostało popełnione w ramach czynu ciągłego, czyli jeżeli składa się z dwóch lub więcej zachowań, podjętych w krótkich odstępach czasu, w wykonaniu z góry powziętego zamiaru.

W takiej sytuacji sąd wymierzy karę przewidzianą za przypisane sprawcy przestępstwo w wysokości powyżej dolnej granicy ustawowego zagrożenia, do podwójnej wysokości górnej granicy ustawowego zagrożenia.

Kary fakultatywne – nowe przesłanki

W 2015 roku do kodeksu karnego wprowadzony został przepis art. 37a, który dawał sądowi możliwość orzeczenia kary ograniczenia wolności albo grzywny w sytuacji, gdy przepis karny przewidywał za dane przestępstwo karę pozbawienia wolności. Przepis ten zmierzał do ograniczenia stosowania kary pozbawienia wolności.

Obecnie opisana „zamiana” kary pobawienia wolności na karę wolnościową może nastąpić, jeżeli ustawa przewiduje zagrożenie karą pozbawienia wolności nieprzekraczającą 8 lat.

Projektowany przepis art. 37a w nowym brzmieniu rozbudowuje to ograniczenie o dodatkowe przesłanki:

– wymierzona za przestępstwo (zagrożone karą pozbawienia wolności nieprzekraczającą 8 lat) kara pozbawienia wolności nie byłaby surowsza od roku,

– orzeczona przez sąd kara ograniczenia wolności nie może być niższa od 3 miesięcy albo grzywna nie może być niższa od 100 stawek dziennych,

– równocześnie sąd orzeka środek karny, środek kompensacyjny lub przepadek,

– przepisu tego nie stosuje się do sprawców, którzy popełniają przestępstwo działając w zorganizowanej grupie albo związku mających na celu popełnienie przestępstwa lub przestępstwa skarbowego oraz sprawców przestępstw o charakterze terrorystycznym.

Inne z wprowadzonych do Kodeksu karnego zmian dotyczą kwestii łączenia kar. W założeniu zmiany te mają na celu przywrócenie zasad łączenia kar w kształcie, w jakim obowiązywały do 30 czerwca 2015 r., kiedy to wprowadzone zostały rewolucyjne zmiany w polskim prawie karnym.

UdostępnijShare on LinkedInShare on Facebook

Zmiany w postępowaniu sądowym w Tarczy 3.0.

Po blisko dwóch miesiącach zatrzymania pracy w sądach powszechnych, wkrótce również i tam przyjdzie długo wyczekiwane odmrożenie.

Przywrócenie terminów sądowych

Najważniejszą zmianą w nowej specustawie koronawirusowej (a ściślej ustawie z dnia 15 maja 2020 r. o zmianie niektórych ustaw w zakresie działań osłonowych w związku z rozprzestrzenianiem się wirusa SARS-CoV-2) jest przywrócenie biegu terminów procesowych. Terminy w postępowaniach, w których bieg nie rozpoczął się w związku z trwającą epidemią, rozpocząć mają bieg po upływie 7 dni od dnia wejścia w życie ustawy zmieniającej. Natomiast terminy w postępowaniach, których bieg uległ zawieszeniu, biegnąć będą dalej po upływie 7 dni od dnia wejścia w życie ustawy.

Okres vactio legis, który trwać będzie jedynie 7 dni, może z łatwością umknąć sporej części uczestników postępowań sądowych. Tarcza 3.0. została ogłoszona 15 maja 2020 r., natomiast weszła w życie w dniu następującym po dniu ogłoszenia. Terminy procesowe odżyły zatem 23 maja 2020 r. i od tej daty rozpoczęły swój bieg, lub biegną dalej, jeżeli zostały przerwane w dniu 31 marca 2020 r.

Ponadto z dniem wejścia w życie specustawy rozpoczął się bieg przedawnienia karalności czynu oraz przedawnienia wykonania kary w sprawach o przestępstwa, przestępstwa i wykroczenia skarbowe oraz w sprawach o wykroczenia (okres przedawnienia nie rozpoczynał się w okresie trwania epidemii).

Zdalne rozprawy

Zgodnie z nowym art. 15zzs specustawy koronawirusowej, w okresie obowiązywania stanu zagrożenia epidemicznego albo stanu epidemii ogłoszonego z powodu COVID-19 oraz w ciągu roku od odwołania ostatniego z nich, rozprawę lub posiedzenie jawne przeprowadza się co do zasady przy użyciu urządzeń technicznych umożliwiających przeprowadzenie ich na odległość z jednoczesnym bezpośrednim przekazem obrazu i dźwięku, z tym że osoby w nich uczestniczące nie muszą przebywać w budynku sądu. Wyjątkowo możliwe jest przeprowadzenie rozprawy lub posiedzenia jawnego bez użycia powyższych urządzeń, jeżeli nie wywoła to nadmiernego zagrożenia dla zdrowia osób w nim uczestniczących.

Przewodniczący będzie mógł zarządzić przeprowadzenie posiedzenia niejawnego, jeżeli uzna rozpoznanie sprawy za konieczne, zaś przeprowadzenie wymaganych przez ustawę rozprawy lub posiedzenia jawnego mogłoby wywołać nadmierne zagrożenie dla zdrowia osób w nich uczestniczących i gdy nie będzie można przeprowadzić ich na odległość z jednoczesnym bezpośrednim przekazem obrazu i dźwięku. Dodatkowym wymogiem będzie, aby żadna ze stron nie sprzeciwiła się przeprowadzeniu posiedzenia niejawnego w terminie 7 dni od dnia doręczenia zawiadomienia ich o skierowaniu sprawy na posiedzenie niejawne.

Jeżeli ze względu na szczególne okoliczności prezes sądu tak zarządzi, członkowie składu, z wyjątkiem przewodniczącego i referenta sprawy, mogą brać udział w posiedzeniu za pomocą środków komunikacji elektronicznej, z wyjątkiem posiedzenia, na którym dochodzi do zamknięcia rozprawy

Posiedzenia niejawne po przeprowadzeniu postępowania dowodowego

Zgodnie z nowymi zasadami, jeżeli w sprawie postępowanie dowodowe zostało przeprowadzone w całości, sąd będzie mógł zamknąć rozprawę i wydać orzeczenie na posiedzeniu niejawnym, po uprzednim odebraniu od stron lub uczestników postępowania stanowisk na piśmie.

Co istotne, specustawa przyzwala również na wydawanie orzeczeń na posiedzeniach niejawnych po wniesieniu apelacji w sprawach, które zawisły przed sądem w czasie sprzed obszernej nowelizacji kodeksu postępowania cywilnego z dnia 07 listopada 2019 r. Wyjątkiem będzie sytuacja, gdy sąd uzna za konieczne przeprowadzenie rozprawy, jak również gdy strona wnosiła o jej przeprowadzenie lub o przeprowadzenie niepodlegającego pominięciu dowodu z zeznań świadków lub przesłuchania stron.

Wniosek o przeprowadzenie rozprawy, będzie można złożyć w terminie 7 dni od dnia doręczenia zawiadomienia o skierowaniu sprawy na posiedzenie niejawne.

Zalecenia GIS dla funkcjonowania sądów

Sprawą oczywistą jest, że w sądzie przebywać mogą tylko osoby zdrowe, bez objawów, które mogłyby wskazywać na zakażenie koronawirusem. W budynku sądu nie mogą również przebywać osoby przebywające z osobą objętą kwarantanną lub izolacją w warunkach domowych, lub sami nią objęci. Osoby postronne nie powinny przebywać na sali rozpraw, zgodnie z zaleceniami na salę rozpraw nie powinno przynosić się zbędnych przedmiotów.

Zaleca się korzystanie z własnych długopisów, a jeżeli to konieczne również z własnych komputerów, tabletów, nie można bowiem pożyczać przedmiotów innych osób. Osoby znajdujące się w sądzie mogą opuścić budynek podczas przerwy, jeżeli zapewniona jest przestrzeń pozwalająca na zachowanie dystansu społecznego.

Czekając na wejście na salę powinno się zachować odstęp minimum 2 metry oraz mieć osłonięte usta i nos. Na rozprawę mogą wejść wyłącznie osoby z osłoną na usta i nos. Osłonę można zdjąć, jeżeli takie zarządzenie wyda przewodniczący. Obowiązek zasłaniania nosa i ust winien być przestrzegany na terenie całego obiektu, jednak jeżeli jest to niemożliwe należy zachować odpowiednią odległość. Wchodząc na salę rozpraw należy zdezynfekować ręce albo założyć rękawiczki. Odpowiednie preparaty zapewni sąd.

Sale sądowe będą regularnie wietrzone, przed rozprawą jak również nie rzadziej niż co godzinę w trakcie rozprawy. Nie zaleca się używania klimatyzacji. Pomiędzy osobami siedzącymi winien zostać zachowany dystans 2 metrów, a w  przypadku trudności w spełnieniu tego warunku należy maksymalnie zmniejszyć liczbę osób znajdujących się na Sali.

Pisma wnoszone elektronicznie?

Możliwość składania przez strony postępowania pism w postaci elektronicznej jest od dawna wyczekiwanym rozwiązaniem. Pomysł taki znalazł się w pierwotnym tekście projektu specustawy, jednak finalnie nie znalazł się w wersji uchwalonej przez Sejm.

Projektodawca zaproponował, aby w celu ograniczenia potrzeby wychodzenia z domu uczestników postępowania sądowego do niezbędnego minimum, wprowadzić możliwość wnoszenia pism przy użyciu platformy ePUAP.

W przypadku skorzystania z tej formy komunikacji z sądem, pismo miało być uznane za wniesione z dniem wpływu pisma do elektronicznej skrzynki podawczej sądu. Do pism i załączników wnoszonych drogą elektroniczną, odpisów dla pozostałych uczestników postępowania sądowego nie dołączałoby się. W takim przypadku, jeżeli nie pozostałe strony nie stosowałyby środków komunikacji elektronicznej, odpisy w formie wydruków lub płyty DVD sporządzać miał odpłatnie sąd.

Dodatkowo, celem przyspieszenia postępowania w sprawach pilnych i ograniczenia potrzeby wychodzenia z domu np. do urzędów pocztowych, zaproponowano możliwość dokonywania doręczeń przez ePUAP, portal informacyjny sądów powszechnych oraz podany przez adresata w piśmie procesowym adres poczty elektronicznej przeznaczony do doręczeń.

Niestety, te rozwiązania nie znalazły się w Tarczy 3.0.

UdostępnijShare on LinkedInShare on Facebook

Spełnienie spornego świadczenia w czasie pandemii – z jakiego rozwiązania skorzystać?

Obecnie sądy funkcjonują w bardzo ograniczonym zakresie. Terminy procesowe nie biegną, korespondencja sądowa najczęściej nie jest w ogóle wysyłana. Gdy epidemia się skończy, odżyją wszystkie zawisłe w sądach sprawy. Roszczenia wierzycieli będą większe o kwotę należnych odsetek za opóźnienie, a w zależności od postanowień zawartych umów, dłużnicy zobligowani będą do zapłaty kar umownych. W gąszczu kryzysowych rozwiązań nie znalazło się jednak żadne, które wstrzymałoby naliczanie odsetek za opóźnienie bądź czasowo wstrzymałoby działanie postanowień umownych, represyjnych względem pozostającego w zwłoce dłużnika. Co zrobić w takiej sytuacji?

Świadczenie z zastrzeżeniem zwrotu

Pierwszym z możliwych rozwiązań jest skorzystanie przez jedną ze stron umowy z możliwości zaoferowania kontrahentowi świadczenia, z zastrzeżeniem jego zwrotu (art. 411 pkt 1 k.c.). Takie świadczenie może zostać zakwalifikowane jako świadczenie nienależne, przepisy prawa cywilnego przewidują co prawda niedopuszczalność zwrotu świadczenia, jeżeli spełniający świadczenie wiedział, że nie był do świadczenia zobowiązany, jednak wyjątkiem w tej sytuacji jest spełnienie świadczenia z zastrzeżeniem jego zwrotu.

Można zatem żądać zwrotu świadczenia, mimo że świadczący wiedział, że nie był zobowiązany, jeśli świadczenie nastąpiło z zastrzeżeniem jego zwrotu. Świadczenie to zostaje dokonane tylko na wypadek, jeśli okaże się, że zobowiązanie istniało. Najczęściej w takiej sytuacji świadczący nie jest pewien, czy jego zobowiązanie istnieje lub wie, że zobowiązanie nie istnieje, ale nie może w danym czasie tego udowodnić. Obecnie zamrożenie funkcjonowania sądów czyni zasadnym argument o niemożliwości udowodnienia swoich racji.

Zastrzeżenie zwrotu jest oświadczeniem woli i może być wyrażone w dowolny sposób. Warunkiem jest, aby dotarło do drugiej strony najpóźniej wraz z samym świadczeniem.

Co istotne, zastrzeżenie zwrotu musi nastąpić na wypadek braku zobowiązania, a nie na wypadek zajścia jakiegoś innego zdarzenia. Należy o tym pamiętać zastrzegając przed wierzycielem, że świadczymy tylko na określonych warunkach, to znaczy, że zastrzegamy możliwość żądania zwrotu pieniędzy, jeżeli będziemy już mogli udowodnić, że zobowiązanie nie istniało.

Świadczenie w celu uniknięcia przymusu

Podobnie przedstawia się sytuacja w związku z prowadzonymi postępowaniami egzekucyjnymi. Ogłoszenie stanu epidemii nie przerwało bowiem postępowań egzekucyjnych, komornicy sądowi nadal wykonują swoje obowiązki. W tym wypadku pomocną może okazać się instytucja świadczenia w celu uniknięcia przymusu (art. 411 pkt 1 k.c.).

Spełnienie świadczenia w sytuacji, gdy świadczący wiedział, że nie jest zobowiązany, gwarantuje możliwość odzyskania świadczenia, jeśli działanie dłużnika miało na celu uniknięcie przymusu. Przymusem może być ryzyko zajęcia majątku przez organ egzekucyjny, a następnie sprzedaży licytacyjnej składników tego majątku. Podobnie jak w przypadku opisywanego wyżej świadczenia z zastrzeżeniem zwrotu, również w tym wypadku należy zakomunikować wierzycielowi intencję przyświecającą spełnieniu świadczenia, a mianowicie chęć uniknięcia przymusu.

W tym miejscu warto wskazać na orzeczenie Sądu Najwyższego (sprawa IV CKN 1166/02), zgodnie z którym przepis art. 411 pkt 1 k.c. (a zatem dotyczący omawianego zagadnienia) ma zastosowanie także wówczas, gdy z żądaniem zwrotu nienależnego świadczenia występuje osoba, która wiedziała o braku własnego zobowiązania wobec egzekwującego wierzyciela i nie podjęła żadnych przewidzianych prawem czynności, zmierzających do ograniczenia lub uniemożliwienia kontynuowania egzekucji.

Depozyt sądowy

Do depozytu sądowego można złożyć przedmiot świadczenia, w określonych okolicznościach. Można do niego składać pieniądze, kosztowności, dokumenty oraz inne rzeczy. W przypadku pieniędzy, rolę depozytu pełni rachunek depozytowy Ministra Finansów. Ważne złożenie przedmiotu świadczenia do depozytu sądowego ma takie same skutki, jak spełnienie świadczenia.

Dopuszczalność złożenia przedmiotu świadczenia przez dłużnika musi wynikać z ustawy. Zgodnie z przepisem art. 467 kodeksu cywilnego, dłużnik może złożyć przedmiot świadczenia do depozytu sądowego:

  1. jeżeli wskutek okoliczności, za które nie ponosi odpowiedzialności, nie wie, kto jest wierzycielem, albo nie zna miejsca zamieszkania lub siedziby wierzyciela;
  2. jeżeli wierzyciel nie ma pełnej zdolności do czynności prawnych ani przedstawiciela uprawnionego do przyjęcia świadczenia;
  3. jeżeli powstał spór, kto jest wierzycielem;
  4. jeżeli z powodu innych okoliczności dotyczących osoby wierzyciela świadczenie nie może być spełnione.

O złożeniu przedmiotu świadczenia do depozytu sądowego dłużnik powinien niezwłocznie zawiadomić wierzyciela, chyba że zawiadomienie napotyka trudne do przezwyciężenia przeszkody. Zawiadomienie powinno nastąpić na piśmie.

W celu złożenia świadczenia do depozytu sądowego, należy złożyć wniosek w sądzie właściwym, którym jest sąd miejsca wykonania zobowiązania. Jeżeli miejsca tego nie da się ustalić, właściwy jest sąd miejsca zamieszkania wierzyciela, a gdy wierzyciel jest nieznany lub gdy nie jest znane miejsce jego zamieszkania – sąd miejsca zamieszkania dłużnika.

Złożenie przedmiotu świadczenia do depozytu sądowego może być dokonane dopiero po uzyskaniu zezwolenia sądu. Wyjątkiem jest świadczenie pieniędzy – wówczas złożenie do depozytu może być dokonane przed uzyskaniem zezwolenia sądu. W takim wypadku dłużnik powinien równocześnie ze złożeniem pieniędzy zgłosić wniosek o zezwolenie na złożenie do depozytu.

We wniosku o złożenie przedmiotu świadczenia do depozytu sądowego należy:

  1. określić zobowiązanie, przy wykonaniu którego składa się przedmiot;
  2. przytoczyć okoliczności uzasadniające złożenie;
  3. dokładnie oznaczyć przedmiot, który ma być złożony;
  4. wskazać osobę, której przedmiot ma być wydany, oraz warunki, pod którymi wydanie ma nastąpić.

W postępowaniu o złożenie przedmiotu świadczenia do depozytu sądowego sąd nie bada prawdziwości twierdzeń zawartych we wniosku, ograniczając się do oceny, czy według przytoczonych okoliczności złożenie do depozytu jest prawnie uzasadnione.

Powyżej opisałam jedynie trzy przykładowe instytucje, z których może skorzystać osoba, chcąca uniknąć negatywnych konsekwencji zastoju, spowodowanego epidemią. Należy mieć na względzie, że pomimo obecnie panującego chaosu, w niedalekiej przyszłości czeka nas „odbicie” w praktycznych wszystkich sferach naszego życia. Warto przygotować się odpowiednio, aby to „odbicie” było możliwie bezbolesne.

UdostępnijShare on LinkedInShare on Facebook