Halo, Policja. Chciałam zgłosić przestępstwo…

Czy zdarzyło Ci się kiedyś być świadkiem popełnienia przez kogoś jakiegoś przestępstwa? Zapewne większość osób w pierwszej chwili odpowie, że nie. Jednak w niewielu przypadkach będzie to prawda, chyba, że pierwszym skojarzeniem będzie coś spektakularnego, jak kradzież samochodu w stylu „60 sekund” albo wyrwanie staruszce torebki na ulicy rodem z slapstickowej komedii.

Ale jeśli odpowiedź była twierdząca – czy powiedziałeś o tym komuś? Nie? W niektórych przypadkach powinieneś…

Obowiązek zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa 

 Zasadą jest, iż każda osoba, która dowiedziała się lub była świadkiem popełnienia przestępstwa ściganego z urzędu ma społeczny obowiązek zawiadomienia o tym prokuratury lub Policji – taki obowiązek nakłada na nas kodeks postępowania karnego, a dokładnie art. 304.

Żeby była jasność, chodzi wyłącznie o przestępstwa ścigane z urzędu, czyli takich, w których wola pokrzywdzonego tak naprawdę nie ma większego znaczenia. Organ ścigania sam – jeśli dotrze do niego informacja o popełnieniu czynu zabronionego – wszczyna i prowadzi postępowanie, a następnie popiera w sądzie akt oskarżenia.

Co to oznacza?

A oznacza to tyle, że moralnym obowiązkiem każdego obywatela jest niezwłoczne zawiadomienie organów ścigania o każdym naruszeniu prawa. Jest to etyczny obowiązek każdego praworządnego obywatela. W końcu w jakiś sposób organ musi się dowiedzieć, że dzieje się coś niezgodnego z prawem

Ponieważ obracamy się tutaj w sferze moralności za naruszenie tego obowiązku (tj. brak jakiejkolwiek reakcji) ustawodawca nie przewidział żadnej kary. Ale jak to bywa – są wyjątki, bowiem w niektórych przypadkach bierna postawa może wiązać się z poważnymi konsekwencjami i zastosowaniem sankcji karnej.

Kiedy niezawiadomienie grozi odpowiedzialnością karną?

Tylko w ściśle określonych przypadkach! Ustawodawca wprost określił w kodeksie karnym szereg przestępstw, o których istnieje bezwzględny obowiązek zawiadomienia organów ścigania. W katalogu znalazły się  m.in.:

  • ludobójstwo,
  • przestępstwo o charakterze terrorystycznym,
  • zamach stanu, zamach na Prezydenta RP,
  • zabójstwo,
  • szpiegostwo,
  • bezprawne pozbawienie wolności, wzięcie zakładnika,
  • piractwo,

jak widzicie, chodzi o „najcięższe” przestępstwa. Niedochowanie obowiązku zagrożone jest karą pozbawienia wolności do lat 3.

Wyjątków ciąg dalszy…

Jak pisałam już wielokrotnie, zawsze znajdzie się jakiś wyjątek. W przypadku bezwzględnego obowiązku zawiadomienia organów ścigania nie jest inaczej. Kodeks przewiduje 3 przypadki, kiedy brak zawiadomienia nie będzie wiązał się z karą. I tak, odpowiedzialności karnej za niezawiadomienie organów ścigania nie podlega ten, kto:

  • zaniechał zawiadomienia obawy przed odpowiedzialnością karną grożącą jemu samemu lub jego najbliższym,
  • zaniechał zawiadomienia, ponieważ przypuszczał, iż organ posiada już informacje na ten temat,
  • zapobiegł popełnieniu przygotowania lub popełnieniu wymienionych w przepisie czynów zabronionych,
  • sam jest pokrzywdzonym takim czynem.

 

Nie zrozumcie mnie źle, nie jestem zwolennikiem donoszenia. Wszyscy zawsze powtarzali mi, że nie wolno być skarżypytą…jednak w niektórych przypadkach, nie tylko powinno się, ale wręcz trzeba zawiadomić kogo trzeba i być może przyczynić się do uniknięcia tragedii.

UdostępnijShare on LinkedInShare on Facebook
(Visited 103 times, 1 visits today)