Kiedyś rozwody były ciche, pełne łez, być może przekleństw i niezręcznego milczenia. A dziś? Dziś kilka dni po rozstaniu szanowny partner lub jego nowa druga połowa odpala Q&A na Instagramie i odpowiada na pytania w pytania w stylu: „Kocha Cię bardziej niż żonę?”, „Nie żałujesz decyzji?”, „A jak z Tobą postąpi podobnie?”…
A Ty siedzisz z kieliszkiem wina i zastanawiasz się czy to wszystko dzieje się naprawdę?!
Zdrada – klasyka gatunku
Zdrada to stara jak świat przyczyna rozpadu związków. Można by rzec – banał. Ale ten banał wciąż rani tak samo. Niezależnie od tego, czy odkrywasz przypadkowego SMS, czy widzisz jak „dziunia od pilatesu” robi sobie relację z Waszego domku letniskowego, opowiadając o „trudnych wyborach serca” – zdrada boli.
Ale XXI wiek zrobił coś, o czym nawet amerykańskim naukowcom się nie śniło – zdrada stała się…kontentem. Bo skoro już się rozstaliście, skoro już wszystko wybuchło, to czemu nie przekuć tego na zasięgi.
Dlatego właśnie nowa druga połówka, zamiast zniknąć w cieniu, nakłada filtry, siada na kanapie i mówi „ok, to dzisiaj opowiem na Wasze pytania – bo wiem, jak ciekawi jesteście mojego związku, a ja zawsze jestem z wami 100% szczera” (mimo tony tapety i magii filtrów). Ty nie wiesz, czy śmiać się czy płakać, ale na pewno musisz zastanowić się, jak to wykorzystać.
No to idziemy do sądu…
Zdrada to nie tylko dramat osobisty. W naszym prawie to także ważna przyczyna rozkładu pożycia małżeńskiego. I jasne – ma swoje konsekwencje w sprawie rozwodowej. Choć przepisy nie posługują się wprost pojęciem „zdrada”, sądy często uznają ją za zawinione doprowadzenie do rozpadu związku, szczególnie jeśli jedna ze stron domaga się orzeczenia o winie.
Więc jeśli Twój ex porzucił Cię dla „Anusi z jogi”, a Ty jesteś w stanie to udowodnić (tak, screeny z Q&A będą tutaj jak znalazł), to masz prawo domagać się uznania małżonka za wyłącznie winnego rozpadu związku małżeńskiego. A to z kolei może oznaczać – alimenty i…moralne zwycięstwo.
Czy Q&A może być dowodem w sądzie?
Oczywiście, że tak. Jeśli nagrania, screeny, wiadomości lub relacje w social mediach pokazują faktyczne istnienie związku małżeńskiego w czasie trwania małżeństwa, mogą stanowić dowód w sprawie rozwodowej. Nie musisz wynajmować detektywa. Wystarczy, że Twój partner lub Twoja „następczyni” będzie zbyt aktywna w mediach społecznościowych.
Jeśli relacja mówi, że „nie obchodzi mnie, że rozbijam czyjeś małżeństwo, miłość nie wybiera” albo „cudownie spędzone Walentynki”…a Ty wiesz, że również dostałaś od męża prezent i wyznanie miłości – możesz to wykorzystać w sądzie.
Czy kochanek może zostać pozwany?
Technicznie – tak. W praktyce – to trudne i rzadkie. W grę wchodzi pozew o naruszenie dóbr osobistych – jeśli np. nowa partnerka męża oczernia Cię publicznie, pokazuje Twoje zdjęcia, narusza prywatność lub ujawnia publicznie intymne szczegóły Twojego życia. W takiej sytuacji – warto skonsultować się z prawnikiem.
Sama zdrada nie wystarczy, żeby pozwać. Nie ma niestety czegoś takiego jak odszkodowanie za rozbicie rodziny. Nawet jeśli zrobiła z tego relację live.
A co z dziećmi?
Jeśli są dzieci – zdrada nie wpływa bezpośrednio na ustalenia dotyczące opieki czy alimentów, ale sąd będzie brał pod uwagę dobro dziecka. Jeśli np. nowy partner/partnerka był/jest agresywny lub ma niewłaściwy wpływ na dziecko – warto to podnieść w sądzie.
Zdrada jako początek…nowego życia
Prawda jest taka – zdrada często kończy małżeństwo, które i tak już się chwiało. Ale jeśli dopiero wtedy otwierasz oczy – to nie Twoja wina. Naprawdę mogło nie być żadnych sygnałów, a sam, ba – nawet inni – oceniali Twoje małżeństwo jako bardzo udane. Ale to absolutnie nie oznacza, że coś z Tobą nie tak.
Jeśli więc tydzień po Waszym rozstaniu kochanka męża mówi na live „nie rozbiłam rodziny, bo ona już była rozbita” wiedz, że: nie musisz jej słuchać, sama dobrze wiesz jak funkcjonowało Twoje małżeństwo, ale przede wszystkim – zabezpiecz wszystko (zrzut ekranu robi się niezwykle łatwo), umów się z prawnikiem i zacznij planować swoje życie na nowo.
Na koniec – 5 kroków po zdradzie (i przed rozwodem):
- zbierz dowody – screeny, wiadomości, nagrania, nawet Insta relacje,
- skonsultuj się z prawnikiem – nawet jeśli nie chcesz rozwodu, warto znać swoje prawa,
- nie działaj impulsywnie – Internet wszystko pamięta,
- zadbaj o dzieci – ich dobro jest najważniejsze,
- zacznij od nowa – powoli, ale świadomie, i nie, nie musisz tego robić publicznie