Żądam satysfakcji, Pan mnie obraża!

** wpis inspirowany prawdziwymi wydarzeniami **

Jakiś czas temu trafił do mnie klient ze sprawą rodzinną – opieka nad dziećmi. Już słysząc, z czym klient przychodzi, wiedziałam, że sprawa nie będzie prosta. Z reguły w tego typu sprawach górę biorą emocje, a zwaśnieni rodzice gotowi są na wszystko, szczególnie na publiczne wywlekanie wszelkich brudów na światło dzienne. Ale w dzisiejszym wpisie nie o tym.

Sprawa trafiła do sądu i – jak się można spodziewać – strony nie były skłonne do porozumienia, rozpoczęła się zatem wojna. I jak to bywa na wojnie, nie obyło się bez rannych, a rykoszet może trafić nawet w pełnomocnika.

Kiedy po ostatnim posiedzeniu, na którym wniosek mojego klienta został uwzględniony – jeszcze na sali sądowej, zwróciłam się do uczestniczki postępowania z prośbą o przekazanie ojcu dokumentów dzieci, usłyszałam: „Nigdy ich nie oddam, ty stara p^&**”. A wszystko słyszeli klient, sąd i protokolantka…

Czytaj dalej Żądam satysfakcji, Pan mnie obraża!