Ta lodówka kłamie, Wysoki Sądzie!

Jakiś czas temu przyszedł do mnie klient. Na pierwszy rzut oka myślę sobie hmmm… mogą z nim być problemy. Siaty załadowane masą papierów, wycinki z gazet, kodeksy itd. Sprawa błaha, bo dotyczyła mandatu za przejście na czerwonym świetle, a klient szykuje się jak na wojnę. On twierdzi było zielone, policjanci – nie, bo czerwone. W końcu zapytałam, czy ktoś mógł widzieć, jak było, czy ma jakichś świadków, kogoś kogo można przesłuchać? Na co Pan odpowiedział „Chce przesłuchać sygnalizator!!” Z pełnym profesjonalizmem i miną pokerzysty odpowiedziałam, że chyba nie będzie to możliwe. Dzisiaj nie jestem już tego taka pewna…

Do napisania tego wpisu zainspirował mnie artykuł, na który natknęłam się buszując po Internecie (no dobra, tak naprawdę przesłała mi go koleżanka, dla chętnych [klik]). Artykuł dotyczył szkolenia, które przeprowadzane było ostatnio dla brytyjskiej policji, a dotyczyło (w dużym skrócie) uzyskiwania materiału dowodowego bezpośrednio z pamięci sprzętów gospodarstwa domowego.

Ale przechodzimy do meritum! W dzisiejszym wpisie postaram się wam przybliżyć kwestię dowodów elektronicznych w postępowaniu karnym.

CZYM JEST DOWÓD ELEKTRONICZNY?

Choćbyście przetrząsnęli wszystkie kodeksy, chociażby pośrednio związane z prawem karnym, nie znajdziecie odpowiedzi na powyższe pytanie, a przynajmniej nie wprost. W prawie polskim brak jest bowiem oficjalnej definicji.

A ponieważ nie została stworzona osobna kategoria, moim zdaniem, należy przyjąć, iż dowody elektroniczne są to dowody rzeczowe, jednakże z uwagi na formę, mają pewne cechy szczególne.

Mówiąc najprościej, dowodem elektronicznym będzie informacja zapisana na jakimkolwiek nośniku elektronicznym, np. twardym dysku, pamięci urządzenia – biorąc pod uwagę rozwój techniki, zasadniczo każde urządzenie może mieć wbudowaną pamięć wewnętrzną czy być podłączone do Internetu, np. lodówka. Mogą mieć formę plików/dokumentów komputerowych czy danych cyfrowych.

DOWODY ELEKTRONICZNE W PROCESIE KARNYM

To, że dowody elektroniczne mogą zostać wykorzystane w toku postępowania karnego, nie budzi najmniejszych wątpliwości. Zgodnie z przepisami kodeksu postępowania karnego (nadgorliwych odsyłam do art. 338 a k.p.k.) do dowodów elektronicznych – ich pozyskiwania, zabezpieczania i przechowywania – stosujemy odpowiednio takie same przepisy, jak dla pozostałych dowodów rzeczowych.

Ponieważ brak jest regulacji wskazujących wprost, w jaki sposób należy dokonać zabezpieczenia dowodu, organy prowadzące postępowanie przygotowawcze sięgają z reguły do ogólnych zasad zabezpieczenia dowodów – w praktyce zabierają po prostu ze sobą sprzęt, a dopiero później zajmują się zabezpieczeniem samej interesującej ich informacji.

Przyznaję się bez bicia – daleko mi do informatyka, dlatego techniczna strona zabezpieczenia jest dla mnie czarną magią, ale z tego co się orientuję, zabezpieczenie danych polega zasadniczo na wykonaniu wiernej i uwierzytelnionej kopii. Do czasu zabezpieczenia nie powinno się korzystać z urządzenia, na którym znajdują się interesujące nas dane. Dalsze kroki stanowią wiedzę tajemną nie tylko dla mnie, dlatego w toku postępowania korzysta się z pomocy biegłych – tylko dzięki temu możemy mieć pewność, że dowody zostaną zabezpieczone w sposób prawidłowy.

W JAKIEJ SPRAWIE MOGĄ BYĆ WYKORZYSTANE?

Zasadniczo – w każdej.

Oczywiście, największe znaczenie będą miały w przypadku wszelakich przestępstw komputerowych, szeroko rozumianej cyberprzestępczości. Skoro czyn zabroniony jest popełniony przy użyciu sprzętu komputerowego lub innego sprzętu elektronicznego, to będą to w zasadzie jedyne dowody w sprawie.

Ale, jak wskazałam powyżej, dowody cyfrowe mogą się pojawić i być wykorzystane w każdej sprawie. W dzisiejszych czasach znaczna część naszego życia przeniosła się do cyberprzestrzeni, nawet jeśli ktoś nie korzysta z komputera, to na pewno korzysta z telefonu. Wysłane maile, SMSy, wydruki z czatów czy zdjęcia wykonane aparatami cyfrowymi mogą być przydatne (w niektórych wypadkach oczywiście lepiej, żeby ich nie było) w każdej sprawie.

CO NA TO SĄD?

Jak wskazałam powyżej, dowody elektroniczne są dopuszczalne i podlegają ocenie na takiej samej zasadzie, jak wszystkie inne dowody wskazane w kodeksie. Z uwagi jednak na ich szczególny charakter podchodzi się do nich ze sporą dozą ostrożności, posiłkując się opinią biegłego.

Oceniane w tym przypadku będą tak naprawdę trzy elementy:

  • treść – oczywistym jest, że znaczenie będą miały jedynie informacje istotne dla sprawy, zdjęcia rodzinne, miłosne SMS czy maile – nawet jeżeli zabezpieczone – nie będą oceniane przez Sąd, jeśli nie będą miały związku z popełnionym przestępstwem,
  • sposób zabezpieczenia – bezsporne musi być, iż dane prezentowane w sądzie są takie same jak te, które posiadał użytkownik,
  • źródło pochodzenia – dowód musi być autentyczny, nie może być wątpliwości, że są to te same dane, które zostały zabezpieczone.

Uff, wpis dłuższy niż początkowo planowałam, ale mam nadzieje, że udało Wam się dotrzeć do końca bez przesadnego znudzenia.

Ciekawe swoją drogą, jak wyglądałoby zabezpieczenie, gdyby dane zapisane były w pamięci jakiegoś większego urządzenia… Wyobraźcie sobie funkcjonariuszy CBA wynoszących na plecach lodówkę!

 

 

UdostępnijShare on LinkedInShare on Facebook
(Visited 96 times, 1 visits today)