Rozwód rozwodem, a życie (i niestety czasem śmierć) biegnie swoim torem. W polskim prawie do momentu prawomocnego rozwodu nadal…jesteście małżeństwem. Tak, nawet jeśli nie mieszkacie razem od lat, a jedyne co was łączy to numer do adwokata drugiej strony. A to oznacza, że z automatu małżonek dziedziczy. Ale! Są sposoby, żeby jednak w pewnych sytuacjach nie dostał nic.
Testament – wasza prywatna „lista grzecznych”
Nie trzeba czekać na rozwód, by uporządkować sprawy spadkowe. Wystarczy sporządzić testament. W końcu w nim to Ty decydujesz, kto dziedziczy, a kto nie – nawet jeśli formalnie to wciąż Twój małżonek. W takiej sytuacji zostaje mu już tylko prawo do zachowku, oczywiście jeśli tylko nie zadbasz o to, żeby było inaczej. I tu przechodzimy do…
…wydziedziczenia – czyli „nie dzwoni, nie pisze…i nie dziedziczy”
Jeśli małżonek naprawdę dał Ci w kość i absolutnie nie chcesz, żeby został mu po tobie chociażby stary koc – możesz go wydziedziczyć. To taki oficjalny i jasny komunikat „nie tylko nie dziedziczysz, ale i zachowku nie dostaniesz!”. Trzeba było myśleć zanim poszedłeś do Jolki ;)
Separacja – taki pół rozwód
Jeśli sąd orzekł już separację, to z automatu małżonek wypada z kolejki do dziedziczenia ustawowego. Sorry amigo, ten pociąg już odjechał. No chyba, że w testamencie chcesz go uwzględnić, ale…po co, skoro separacja?
Wniosek o wyłącznie małżonka
Prawo przewiduje jeszcze jedną furtkę – jeśli wniesiono rozwód z wyłącznej winy małżonka, a drugi nie dożył wydania wyroku rozwodowego, jego spadkobiercy mogą wystąpić o wyłącznie pozostałego przy życiu delikwenta z dziedziczenia.
Do momentu rozwodu małżonek to wciąż „małżonek w świetle prawa”, a co za tym idzie należą mu się wszystkie związane z tym profity – w tym dziedziczenie. Ale są skuteczne sposoby, żeby zabezpieczyć się jeszcze przed wyrokiem i naprawdę – w wielu przypadkach – warto z tych możliwości skorzystać.

