Proces w sprawie śmierci Ewy Tylman

Pierwszy wpis po Nowym Roku i od razu zaczynamy od tematu, którym żyje cała Polska, czyli procesu w sprawie śmierci Ewy Tylman. We wtorek, w poznańskim Sądzie Okręgowym rozpoczął się proces Adama Z. oskarżonego o zabójstwo swojej koleżanki. Komentując to postępowanie, media bardzo często używały sformułowania „proces poszlakowy” oraz „poszlaka”. Czym więc jest poszlaka oraz czym różni się ona od dowodu? Zapraszam do czytania.

Dowód a poszlaka

Kodeks postępowania karnego nie zawiera definicji dowodu. Powszechnie przyjmuje się jednak, iż w procesie karnym dowodem jest wszystko, co zostało dopuszczone przez prawo, a co może przyczynić się do wyjaśnienia prawdy. W procesie nie występują zatem ograniczenia, o ile nie zostały one wprost wykluczone czy też uznane za niedopuszczalne (np. naruszające tajemnicę spowiedzi).

Poszlaką z kolei nazywamy pewne poboczne ustalenie, które dopiero służy do wyprowadzenia wniosków dotyczących faktu głównego. Poszlaka też więc jest dowodem, ale dowodem pośrednim, na którego podstawie dopiero buduje się wiedzę o innych dowodach. Nie jest ona dowodem „gorszym”, gdyż inny jest cel dowodu poszlakowego, a inny cel dowodu głównego.

Proces poszlakowy

Skoro wyjaśniliśmy sobie, czym jest poszlaka, należy teraz nieco miejsca poświęcić terminowi proces poszlakowy. Chyba najlepszą definicję procesu poszlakowego sformułował Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 24 kwietnia 1975 r. (II KR 364/74) wskazując, że „Przez proces poszlakowy należy rozumieć proces, w którym nie ma bezpośrednich dowodów winy”.

Właśnie z tego względu procesy poszlakowe są bardzo trudne. Przyjmuje się bowiem, że aby mogło zapaść rozstrzygnięcie w takim procesie, to łańcuch poszlak musi prowadzić do jednej tylko wersji zdarzenia. „W procesie poszlakowym ustalenie faktu głównego (winy oskarżonego) jest możliwe wtedy, gdy całokształt materiału dowodowego pozwala na stwierdzenie, że inna interpretacja przyjętych faktów ubocznych poszlak (poza ustaleniem faktu głównego) nie jest możliwa. Poszlaki należy uznać za niewystarczające do ustalenia faktu głównego, gdy nie wyłączają one wszelkich rozsądnych wątpliwości w tym względzie, czyli inaczej – gdy możliwa jest także inna, od zarzucanej oskarżonemu, wersja wydarzeń” (Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 15 października 2002 r. III KKN 68/00).

Wyrok

Jakie orzeczenie zapadnie w procesie Adama Z., przekonamy się po 11 rozprawach, bo na tyle zaplanował cały proces sąd w Poznaniu. Nie jest to jednak pierwszy głośny proces poszlakowy dotyczący zbrodni zabójstwa, jaki miał miejsce w Polsce. Na początku lat 90. toczył się bowiem przed wrocławskim sądem głośny proces dziennikarza oskarżonego o zabójstwo swojej konkubiny. Szerzej o nim możecie Państwo przeczytać m.in. tutaj. Na jego podstawie nakręcono też bardzo dobry film pod tytułem „Bezmiar sprawiedliwości”, który pokazuje wymiar sprawiedliwości z nieco innej perspektywy.

Ten wpis zapewne nie jest to ostatnim wpisem poświęconym procesowi Adama Z., szczególnie, że i tak gorącą już atmosferę wokół postępowania podgrzewają dziennikarskie wpadki. To jest już jednak temat na odrębną notkę.

UdostępnijShare on LinkedInShare on Facebook
(Visited 58 times, 1 visits today)

Autor artykułu - Adam Mura