Gdzie pieniądze są za las?

Dzisiejszy wpis dedykowany jest dla tych z Was, którzy obawiają się niekorzystnego wpływu wahań kursowych na obowiązek naprawienia szkody wywołanej przestępstwem. Czy przepisy dają nam szansę wyeliminować to ryzyko? Zapraszam do lektury.

Tytuł nieprzypadkowo nawiązuje do zabawnego filmiku, który można obejrzeć w serwisie YouTube. Problem, który chciałbym poruszyć, jest jednak poważny i powinien zainteresować wszystkich tych, których szkoda wyrządzona przestępstwem wyraża się w innej walucie niż polska.

Zgodnie z zasadą walutowości znajdującą się w kodeksie cywilnym, dłużnik może spełnić świadczenie w walucie polskiej, chyba że ustawa, orzeczenie sądowe będące źródłem zobowiązania lub czynność prawna zastrzega spełnienie świadczenia w walucie obcej. Tak więc na gruncie obecnych przepisów prawa cywilnego nie ma już wątpliwości co do tego, czy świadczenie może być wyrażone w walucie obcej (chociaż do czasu uchwały Sądu Najwyższego z dnia 20 kwietnia 2005 r. III CZP 1/05 i późniejszej zmiany przepisów nie było to takie jasne.)

Powstaje jednak pytanie, jak przedstawiać się będzie sytuacja, gdy szkoda, której pokrzywdzony dochodzi w postępowaniu karnym, wyrażona jest w walucie obcej? Powszechną praktyką oskarżyciela przy formułowaniu zarzutów jest przeliczanie wartości szkody z waluty obcej na polską. Tylko czasami podaje się wartość szkody wyrażonej w walucie pierwotnej. Może to niekorzystnie wpłynąć na sytuację pokrzywdzonego, jako że nie uwzględnia się „straty” wynikającej z wahań kursowych (np. skradziono 50 tys. euro, które w dacie kradzieży warte były 200 tys. zł, a w akcie oskarżenia przeliczono je według aktualnego kursu, co w efekcie dało 180 tys. zł).

Z problemem tym zmierzył się Sąd Apelacyjny we Wrocławiu, który w wyroku z dnia 2013 r. (II AKa 157/13) stwierdził: „Dopuszczalnym jest orzeczenie na podstawie art. 46 § 1 k.k. obowiązku naprawienia szkody wyrażonego w walucie obcej, o ile dotyczy on równowartości rzeczywistej szkody wynikłej bezpośrednio z przestępstwa, wyrządzonej pokrzywdzonemu, a wyrażającej się w walucie obcej”.

Jak więc widać z cytowanego orzeczenia, możliwe jest uzyskanie „odszkodowania” w walucie obcej, przy czym musi zostać spełniony kluczowy warunek, tj. szkoda musi od początku być wyrażona w dewizach. Nie będziemy mogli zatem domagać się zadośćuczynienia we franku szwajcarskim za skutki pobicia. Brak jest ma natomiast przeszkód do tego, aby dochodzić zwrotu wydatków poniesionych w związku z leczeniem za granicą (np. przez cudzoziemca) czy też odzyskać wyłudzone świadczenie pieniężne wyrażone w walucie obcej.

Oczywiście sytuacja może działać i na niekorzyść pokrzywdzonych, jeśli wartość zasądzonej kwoty wyrażonej w obcej walucie w międzyczasie ulegnie obniżeniu. Rozpatrując jednak sprawę z punktu widzenia „wierzycieli” musimy pamiętać, że przepisy dają nam szansę uchronić się przed niekorzystnymi konsekwencjami wahań kursowych.

UdostępnijShare on LinkedInShare on Facebook
(Visited 97 times, 1 visits today)

Autor artykułu - Adam Mura