CZYLI KIEDY SPÓŁKA MOŻE BYĆ POCIĄGNIĘTA DO ODPOWIEDZIALNOŚCI?
W ubiegłym tygodniu wyjaśniałam, jak ustawodawca definiuje podmiot zbiorowy i za jakie przestępstwa można pociągnąć go do odpowiedzialności [LINK]. Oczywiście, nie jest tak, że w każdym przypadku – jeżeli dojdzie do popełnienia przestępstwa przez pracownika – spółka musi się tego obawiać.
Aby stwierdzić odpowiedzialność podmiotu zborowego, muszą zostać spełnione trzy przesłanki:
- musi dojść do popełnienia czynu zabronionego (jednego z wymienionych w ustawie), którego sprawcą będzie osoba pozostająca z podmiotem zbiorowym we wskazanym przez ustawę związku – wina stwierdzona prawomocnym orzeczeniem (!),
- podmiot zbiorowy musi odnieść korzyść z popełnionego czynu,
- popełnienie przestępstwa musi być następstwem zawinienia podmiotu zbiorowego – chodzi tu o nienależytą staranność w wyborze danej osoby lub nadzorze nad nią.
O ile pierwsza i druga przesłanka nie powinny nastraszać trudności interpretacyjnym, to już trzecia z nich nie jest taka prosta jakby się mogło wydawać na pierwszy rzut oka. Kiedy zadanie zostanie zlecone konkretnemu pracownikowi – nie ma problemu. Gorzej, jeżeli decyzję podejmuje członek organu lub wspólnik. Ponieważ ustawa nie wskazuje, co należy rozumieć pod pojęciem należytej staranności, a brak jest jeszcze w tym zakresie niezbędnego orzecznictwa, pozostawiono nam pełnomocnikom na pewną…hmm…nazwijmy to swobodę interpretacyjną.
Przyjmijmy sytuację, że mamy spółkę jawną w której jest dwóch wspólników. Nie ma widocznego podziału kompetencji, starają się wszystkie decyzje podejmować wspólnie, wiadomo, czasem – w szczególności pod nieobecność drugiego odpowiedzialnego – decyzję podejmuje tylko jeden z nich. I czy w takim wypadku można mówić o nienależytej staranności w wyborze lub nadzorze? Moim zdaniem zdecydowanie nie. Każdy wspólnik stara się jak najlepiej dbać o dobro spółki, to w jego interesie jest, żeby wszystko w spółce sprawnie działało. I właśnie do tej koncepcji starałam się przekonać Sąd.
Na nasze nieszczęście, czasem jednak okazuje się, że wszystkie przesłanki są spełnione i co teraz? Czy jest szansa uniknięcia odpowiedzialności? Dowiecie się już w następnym odcinku.